Lipawa. Polacy sami z siebie.


Polski zespół pieśni Bursztynki z Lipawy / fot. Eryk Iwaszko
Łotewskie miasto Lipawa przez wieki było związane z losami państwa polskiego. Polacy zamieszkiwali stolicę Kurlandii przed powstaniem styczniowym, ale to właśnie represje carskie i nakaz nauki w języku rosyjskim we wszystkich szkołach elementarnych Królestwa Polskiego stały się powodem emigracji Polaków do Lipawy. Kolejna duża fala emigracji nastąpiła w XX wieku – w okresie międzywojennym. Powody były nie tylko polityczne, lecz także ekonomiczne. Tu łatwiej było znaleźć lepiej płatną pracę.

Polacy w Lipawie to w dużej mierze potomkowie emigrantów z terytorium Litwy. Wśród polskich emigrantów do Lipawy była rodzina Narutowiczów. Tu swoje nastoletnie lata spędzili bracia: Gabriel Narutowicz – późniejszy pierwszy prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Stanisław Narutowicz – sygnatariusz aktu niepodległości Litwy.

Dzisiaj większość przedstawicieli polskiej mniejszości w Lipawie, która w nieco ponad 76-tysięcznym mieście stanowi zaledwie jeden procent, to głównie potomkowie drugiej fali migracji z dwudziestolecia międzywojennego. Polacy przyjeżdżali tu za chlebem. Po osiedleniu się w Lipawie aktywnie współtworzyli miasto i bardzo często przejawem lojalności do państwa, w którym zamieszkali, było utożsamienie się z narodem łotewskim. W wyniku większość dzieci ówczesnych Polaków poszła do łotewskich szkół, pomimo, że w Lipawie działała szkoła polska. Nauka języka polskiego ograniczyła się do zajęć w szkółce niedzielnej.

W dwudziestoleciu międzywojennym w Lipawie powstała polska organizacja społeczno-kulturalna oraz sportowa. Obie działały do utracenia przez Łotwę niepodległości w 1940 roku.

Dzisiaj w Lipawie działa Stowarzyszenie Polaków Lipawy „Wanda”. Jej prezesem jest Rita Rozentale z domu Łącz. Polskie nazwisko ojca w czasach sowieckich zostało zapisane po łotewsku jako Lācis, co oznacza niedźwiedź.

Ritę rodzice wysłali do łotewskiej szkoły, polski zna z domu, tego języka uczyła się też w szkole niedzielnej. Podobnie jak później jej dwie córki. Wyszła za mąż za Łotysza, dzieci po polsku rozumieją, ale nie rozmawiają. Wnukowie polskiego już nie znają. Jak mówi, jest Polką sama z siebie, mimo że mama pani Rity pochodziła spod Krakowa, a ojciec z polskich terenów obecnej Białorusi. Rodzina po osiedleniu się w Lipawie polskich tradycji nie pielęgnowała. 


Rita Rozentale, prezes Stowarzyszenia Polaków Lipawy „Wanda”

Dzisiaj członkowie Stowarzyszenia Polaków Lipawy „Wanda”, a jest ich około 20, spotykają się, żeby wspólnie spędzić czas, rozwijać znajomość języka swoich przodków, organizują wycieczki do Polski i po Łotwie, uczestniczą w festiwalach i wydarzeniach kulturalnych. W Lipawie działają dziś dwa polskie zespoły wokalne: Bursztynki i Wanda.

26 czerwca mieszkający w Lipawie Polacy przyszli na wernisaż wystawy „Polacy w Lipawie” otwarty przed Katedrą św. Józefa oraz na spotkanie z Markiem Głuszką – autorem książki „Polacy w Lipawie – historia znana, nieznana, zapomniana”.

Książka powstała przy aktywnym udziale mieszkających w Lipawie Polaków i nie tylko. Marek Głuszko jest wdzięczny mieszkańcom, którzy wspierali go w odkrywaniu lipawskiej historii.

Wiele informacji na temat życia Polaków w Lipawie przekazała Brigida Bečele, której mama pochodziła z Warszawy, a ojciec – z Kiejdan. Rodzina Beczelis – bracia Władysław i Leon – prowadzili w Lipawie własne pracownie fotograficzne. Pani Brigida udostępniła znaczną część fotografii prezentowanych w książce.



Brigida Bučele, Polka mieszkająca w Lipawie

Egita Klujeva z domu Narkiewicz urodziła się w Lipawie. Jest nauczycielką. Jej rodzice są Polakami. Jako dzieci przyjechali ze swoimi rodzicami, którzy podjęli pracę w Lipawie. Pani Egita ukończyła łotewską szkołę, ubolewa, że jej polski nie jest taki, jaki by chciała. W języku swoich przodków rozmawia tylko w czasie spotkań z Polakami.


Egita Klujeva, Polka mieszkająca w Lipawie

Wiosną 1915 roku po zajęciu Lipawy przez wojska niemieckie, władze okupacyjne wprowadziły dla dzieci obowiązek szkolny. Wówczas powstały tu dwie miejskie szkoły dla dzieci polskiego pochodzenia. Jedna dla dziewcząt, druga dla chłopców. Nauka odbywała się po niemiecku i tylko 2 godziny tygodniowo były prowadzone lekcję języka polskiego. Po tym, gdy w listopadzie 1918 roku powstało niepodległe państwo łotewskie, obie szkoły kontynuowały działalność i proces nauczania odbywał się już po polsku. Po roku w wyniku reorganizacji w Lipawie działały już trzy szkoły polskie, jedna z nich co prawda tylko przez rok. Następnie szkoły zostały połączone w jedną. Po wojnie w maju 1945 roku władze radzieckie reaktywowały polską szkołę. Tego roku naukę pobierało tu 83 polskich dzieci. Polska szkoła w Lipawie została zlikwidowana w 1948 roku.

Łotwę zamieszkuje dziś około 49 tys. osób polskiego pochodzenia. W czasach sowieckich Polacy, podobnie jak Łotysze i przedstawiciele innych narodowości ulegali masowej rusyfikacji.

W odniesieniu do mieszkańców Łotwy rozmawiających po polsku coraz częściej używane jest określenie „osoby polskiego pochodzenia”.

Zdjęcia: Eryk Iwaszko, Paweł Dąbrowski
Montaż: Edwin Wasiukiewicz
Wspólpraca: Barbara Sosno, Marian Sokalski