Litewsko-polski sukces w Oslo - "Nasza klasa" T. Słobodzianka w reżyserii O. Koršunovasa


Okładka książki: "Nasza Klasa" Tadeusz Słobodzianek
Najważniejszy spektakl teatralny tej jesieni nie opowiada tylko o katach i ofiarach. "Nasza klasa" to bolesne zderzenie minionego czasu z obecną rzeczywistością europejską - pisze Mode Steinkjer po premierze "Naszej klasy" w reżyserii Oskarasa Koršunovasa w Teatrze Narodowym w Oslo.

W "Naszej klasie" Oskaras Koršunovas dopuszcza do głosu przemilczenie. Osiąga to poprzez takie zobrazowanie gwałtu i masowej zagłady, które w centrum uwagi stawia jednostki - sprawców, ofiary i niemych świadków. "Nasza klasa" przybrała formę bezwzględnej i bolesnej opowieści, jednak w tym przerażającym przekroju ludobójstwa z niedalekiej przeszłości znalazło się też miejsce na odrobinę empatii i ludzkiego ciepła. Na scenie głównej Teatru Narodowego olśniewająca obsada przeszła sama siebie, żeby - na dobre i na złe - dotrzeć do najmroczniejszych zakamarków umysłów i serc, i przywołać tym samym realizm i niepewność: jak sami byśmy się zachowali w podobnej sytuacji?
 
Czternaście części lekcji historii Tadeusza Słobodzianka w reżyserii Oskarasa Koršunovasa w Teatrze Narodowym w Oslo przywołuje masakrę rozgrywającą się w czterech ścianach stodoły i poprzedzające ją wydarzenia w całym ich okrucieństwie. Dzięki tej surowej narracji udało mu się stworzyć jedną z najsilniej oddziałujących sztuk, jakie dotychczas pojawiły się na norweskiej scenie. Jednak to, co jest istotne dla Koršunovasa, to nie tylko próba zrozumienia, jak w ogóle mogło do tego wszystkiego dojść, lecz także i przede wszystkim tego, jak to możliwe, że ci, którzy byli uczestnikami bądź świadkami tych zdarzeń, jak i ci, którzy zdołali ocaleć, mogli dalej z tym żyć. Mądrym posunięciem ze strony Koršunovasa jest unikanie pospolitych, często prostych wyjaśnień, zamiast tego przenika on sposób myślenia poszczególnych jednostek w celu odnalezienia jakiejś większej całości. Jak to jest być jedyną ocalałą osobą, podczas gdy całej reszty już nie ma? Czy gwałt może sprawiać przyjemność? Czy przyszłe czyny ofiar mogą wynagrodzić popełnione zło? Zabiegi Koršunovasa wprowadzają widza w odrętwienie. Przede wszystkim, dlatego że wskazuje na coś, przed czym nie można się uchronić - że nawet te najgorsze zdarzenia rodzą się w tej samej codzienności, w której później blakną poświęcone im wspomnienia. I dlatego to nieustannie wraca przy okazji wszystkich wojen, w Rwandzie, w Kosowie i w Syrii. 

"Nasza klasa" Słobodzianka pokazuje prawie 80 lat historii Polski, a w niej wrogie i pełne stereotypowych uprzedzeń postawy wobec Żydów. I "jeśliby pozostać wiernym tekstowi dramatu, należałoby szukać (cząstki przynajmniej) wyjaśnienia przyczyn ludobójstwa", polskimi rękami dokonany "mord mordów" na żydowskich sąsiadach w Jedwabnem.

Na podstawie: e-teatr.pl