A. Łukaszenka: „Moje dzieci nie szykują się do żadnej sukcesji”
„Piszą w internecie: «Łukaszenka, tranzyt władzy, kto będzie u władzy...», zaczynają wyliczać dzieci. Posłuchajcie, (...) żadne moje dzieci nie szykują się do żadnego przekazania władzy. Będą ze mną – jak wcześniej – pracować ci, co chcą. I którzy potrafią słuchać i wypełniać moje polecenia” – powiedział Alaksandr Łukaszenka podczas narady poświęconej gospodarce.
W listopadzie na Białorusi odbędą się wybory parlamentarne, a w przyszłym roku – prezydenckie. A. Łukaszenka, który piastuje urząd prezydenta nieprzerwanie od 1994 r., zamierza po raz kolejny startować w wyborach.
Prezydent ma trzech synów: Wiktara, który jest doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego i członkiem Rady Bezpieczeństwa, Dzmitryja i najmłodszego, 15-letniego Mikałaja, który jest ulubieńcem ojca i pojawia się z nim podczas większości oficjalnych wydarzeń i wizyt.
Prezydent Białorusi odniósł się do możliwych obaw białoruskich urzędników, dotyczących tego, czy po wyborach pozostaną na stanowiskach.
„Publicznie odpowiadam: ten, kto dzisiaj pracuje i realizuje prognozy, plany, przynosi korzyść państwu, ten będzie pracować. Nie prowadzę specjalnej polityki dla bliskich i dalszych” – zapewniał białoruski lider.
Zwracając się do premiera Siarhieja Rumasa, Łukaszenka zagroził konsekwencjami w przypadku złej sytuacji gospodarczej.
„Jeśli nie zostaną zrealizowane wskaźniki gospodarczego rozwoju w 2019 r., to wszystkie odpowiedzialne osoby, począwszy od premiera, zostaną zwolnione” – zapowiedział prezydent.
Na podstawie: PAP