Maraton Nadziei


Zwycięzca na mecie! Fot. www.wilnoteka.lt
Akurat mija 2500 lat od chwili, gdy po wielkiej bitwie słynny Filippides dobiegł do miasta Maraton z dobrą nowiną i padł z wycieńczenia. Organizatorzy i uczestnicy I Wileńskiego Maratonu Nadziei postanowili upamiętnić ten wyczyn (ale bez tragicznego finału), a jednocześnie zadedykować swój wysiłek wielkiemu rodakowi i miłośnikowi sportu, który właśnie przez aktywny tryb życia niósł światu Miłość, Wiarę i Nadzieję.
Na starcie maratonu stanęło 73 uczestników: amatorzy sportu i wszelkiej aktywności, harcerze wileńskiego Hufca Maryi oraz studenci Stowarzyszenia JPII. Nie mogło zabraknąć duszpasterza tego środowiska i pomysłodawcy maratonu, promującego zasadę "w zdrowym ciele zdrowy duch" ks. hm. Dariusza Stańczyka. Udział brały osoby w różnym wieku i o różnych możliwościach, nie każda z nich byłaby w stanie pokonać "antyczne" 42 km, ale przecież nie o wyczyny chodzi. Meta maratonu była jedna - pierwszy na Wileńszczyźnie (i na Litwie) pomnik Jana Pawła II w Kowalczukach. Starty - aż trzy!

Na wyczynowców czekał najdłuższy, właśnie maratoński dystans - 38 km. Wystartowali o 9 rano sprzed Domku Świętej Faustyny na Antokolu. Wilnianie, zgromadzeni przy historycznym sanktuarium Bożego Miłosierdzia cieszyli się, że mogą być świadkami wielkiego czynu, którego podjęli się młodzi ludzie, mimo że na starcie stanęło tylko dwóch maratończyków (czyli dwukrotnie więcej niż 2,5 tys. lat temu w Grecji!).

Kolejni uczestnicy dołączali "w biegu" - bardziej wytrwali i ambitni mieli swój start w Ławaryszkach (17 osób), młodsi, ale nie mniej ambitni - w Szumsku, gdzie wystartowały aż 54 osoby! W ten sposób bieg, który był organizowany z myślą o raczej symbolicznej grupie biegaczy, zgromadził całkiem sporo chętnych, którzy swoją determinacją fizyczną i moralną pokonali trudny dystans, przy niesprzyjającej pogodzie, temperaturze sięgającej zaledwie kilku stopni.


Na zwycięzców u stóp pomnika Ojca Świętego czekały liczne nagrody i cenne pamiątki: medale z biało-czerwoną wstążką, książki, maskotki misiów-bikerów z X Międzynarodowego Rajdu Katyńskiego, albumy Aten i pamiątki Instytutu Kultury Greckiej w Wilnie. Najlepsi otrzymali także nagrody pieniężne. Imprezie patronował europoseł Waldemar Tomaszewski oraz władze rejonu wileńskiego.

Jako że zainteresowanie Wileńskim Maratonem Nadziei przerosło oczekiwania organizatorów, zapadła decyzja, że będzie to impreza coroczna, a kolejny bieg po Wileńszczyźnie odbędzie się już 19 czerwca 2011 r.

khgtit

Zwycięzcy I Wileńskiego Maratonu Nadziei

Na dystansie 38 km (Wilno-Kowalczuki):
  1. Jerzy Lewko (premia w wysokości 100 €)
2. Edward Junda (premia w wysokości 50 €)

Na dystansie 18 km (Ławaryszki-Kowalczuki):
1. Waldemar Pietras (premia w wysokości 100 Lt)
2. Adam Sipowicz
3. Robert Markowski i Mariusz Banel

Na dystansie 5,8 km (Szumsk-Kowalczuki):
1. Tomasz Symonowicz (premia w wysokości 50 Lt)
2. Andrzej Jackiewicz
3. Ernest Jakowlew, Jarosław Ilcewicz i Leszek Jasiński

 Jerzy Lewko i Edward Junda
Na podium zwycięzcy I Maratonu Nadziei: Jerzy Lewko i Edward Junda