Maria Oleńska: Trzeba mieć w życiu jakąś pasję


Maria Oleńska, fot. Waldemar Dowejko
Wieniec adwentowy, pięknie ozdobiona choinka, kompozycja z gałązek świerkowych – na święta dom powinien być odpowiednio udekorowany. Florystka Maria Oleńska żartuje jednak, że jak ten przysłowiowy szewc, który bez butów chodzi, nieraz dopiero w ostatniej chwili przed świętami zabiera się za dekorowanie własnego domu – tygodnie przed Bożym Narodzeniem to dla niej czas intensywnej pracy.


„Wieńca świątecznego w domu dotychczas nie mam, ale mam aż dwie »choinki« z ubiegłych lat. Są nietradycyjne. Jedna wygląda jak szklany stożek – co roku wypełniam ją bombkami w innym kolorze. Druga jest z książek, niecodziennie to wygląda, ale bardzo dekoracyjnie. Oczywiście, w Wigilię pojawi się też prawdziwe duże drzewko i jakaś kompozycja z gałązek. Jako florystka śledzę, jakie są tegoroczne trendy upiększania choinek, ale swoją domową ozdabiam nie według mody, lecz tak jak mi się samej podoba” – mówi Maria Oleńska.

Jakie więc trendy mody choinkowej obowiązują w tym roku? Do wyboru mamy kilka stylów. Pierwszy nawiązuje do wspomnień z dzieciństwa: drzewko możemy udekorować np. ozdobami z dzieciństwa, maskotkami, a nawet zdjęciami z rodzinnego albumu, wstążkami, koralikami. Drugi styl umownie można nazwać: kolory natury. Gałązki, kora, suszone źdźbła, mech – to wszystko można wykorzystać, dekorując dom na święta. Choinkowe ozdoby muszą być w kolorach spotykanych w przyrodzie. Jeśli ktoś woli nowoczesność, może wybrać styl inspirowany modernizmem, w którym dominują formy geometryczne. Może być też nostalgicznie: szydełkowe aniołki, haftowane serwetki, ozdoby rzeźbione z drewna. Maria lubi styl modernistyczny, ale też „starocie”, więc – jak mówi – po prostu połączy dwa style.

Kolejna ważna sprawa – prezenty. Nawet skromny upominek będzie wyjątkowy, jeśli zostanie ładnie i oryginalnie zapakowany. W rodzinie to właśnie Maria jest odpowiedzialna za pakowanie gwiazdkowych prezentów. Przyznaje się, że w ciągu roku niczego nie wyrzuca: przydają się resztki papieru do pakowania, wstążki.

Rodzinę ma dużą, przy świątecznym stole gromadzi się ponad 20 osób: „Święta spędzamy u mojej cioci, siostry mamy. Kiedy żyła jeszcze babcia, zawsze mówiła, że nawet kiedy jej już nie będzie, rodzina na święta zawsze musi być razem. I tego się trzymamy”. Rodzina sprawdza się też w roli „dostawców” materiałów na świąteczne wieńce, stroiki, dekoracje – jeśli komuś trafi się jakaś ładna, o ciekawym kształcie gałązka, mech, kora czy słoma, wiedzą, że Marii to się przyda.

Maria Oleńska, fot. Waldemar Dowejko

Florystyką i dekoratorstwem Maria Oleńska zainteresowała się jeszcze jako uczennica Gimnazjum im. J.I. Kraszewskiego w Wilnie. Przed świętami Bożego Narodzenia w szkole został zorganizowany konkurs świątecznych kompozycji. Jej klasa zgarnęła w tym konkursie wszystkie nagrody. Wtedy uświadomiła sobie, jakie to fascynujące i twórcze zajęcie.

Ukończyła polonistykę na Litewskim Uniwersytecie Edukologicznym, ale jako nauczycielka języka polskiego nigdy nie pracowała. Przed pracą w szkole jednak nie uciekła, bo jest bibliotekarką w Gimnazjum im. W. Syrokomli w Wilnie i w Centrum Edukacji dla Osób Dorosłych im. Gabrielė Petkevičaitė-Bitė (lit. Vilniaus Gabrielės-Petkevičaitės Bitės suaugusiųjų mokymo centras). To właśnie dyrektor „wieczorówki” zaproponował Marii prowadzenie kursu florystyki. W szkole dla dorosłych są organizowane różne płatne kursy: językowe, taneczne, krawieckie, filcowania, malowania na jedwabiu itp. Maria Oleńska stworzyła własny sezonowy program edukacyjny: układania wiązanek z żywych kwiatów, tworzenia dekoracji bożonarodzeniowych, wielkanocnych, masek zapustowych itp.

Większość jej kursantek stanowią panie. W różnym wieku. Przychodzą przedszkolanki, żeby nauczyć się nowych rzeczy do wykorzystania na zajęciach z dziećmi. Panie, które chcą się czymś zająć, nauczyć czegoś nowego, mają pasję do florystyki, chcą własnoręcznie tworzyć dekoracje do swego domu. A ponadto, jak przekonuje Maria, takie zajęcia to forma relaksu.

Maria Oleńska prowadzi zajęcia florystyczne w szkole dla dorosłych, fot. Waldemar Dowejko

Odkąd „Syrokomlówka” uzyskała status gimnazjum o profilu artystycznym, Maria Oleńska prowadzi zajęcia z florystyki również w tej szkole. „Chętnych jest bardzo dużo, największe są grupy uczniów czwartych klas, mam też piąte i szóste. Dzieci lubią te zajęcia. Nie prowadzę tradycyjnej lekcji, podczas której trzeba być cicho, u mnie dzieci mogą ze sobą rozmawiać i jednocześnie tworzyć. Ostatnio robiliśmy anioły, które trafiły potem na aukcję dobroczynną. Dziewczynki były bardzo przejęte, pracowały pilnie, bo wiedziały, że dochód z aukcji zostanie przeznaczony na leczenie dzieci chorych na raka” – Maria przyznaje, że dzieci nie mają tyle cierpliwości, co kursantki w „wieczorówce”, ale w tym przypadku panowała wyjątkowa mobilizacja.

Z czego są te anioły? – pytam. Odpowiedź zaskakuje: z papieru toaletowego. Maria zapewnia: ażeby stworzyć coś pięknego i oryginalnego, niepotrzebne są drogie materiały, niezbędna jest tylko znajomość techniki wykonania i fantazja. 

Anioły wykonane przez uczniów "Syrokomlówki" trafiły na aukcję dobroczynną, fot. Waldemar Dowejko

Maria jest przekonana, że nauczyć się tworzenia różnorodnych kompozycji i stroików może każdy – trzeba tylko poznać technikę, która jest podstawą florystyki. Natomiast dekorując, można już puścić wodze fantazji. „Każdy człowiek jest obdarowany artystycznie” – zapewnia. Źródłem informacji, pomysłów, inspiracji jest Internet. Na Youtubie czy Facebooku można znaleźć mnóstwo filmików i opisów dokładnie krok po kroku pokazujących jak wykonać tę czy inną wiązankę lub kompozycję.

Obecnie swój renesans przeżywają wieńce adwentowe, wiele osób chce się nauczyć wykonać taką kompozycję własnoręcznie. Wieniec adwentowy ma swoją symbolikę, której należy przestrzegać, ale, jak zapewnia florystka, samo wykonanie nie jest trudne, wystarczy poznać technikę. Wieniec musi mieć kształt koła, symbolizującego wieczność Boga, który nie ma początku ani końca. Podstawa może być z drutu, siana, słomy. Do bazy mocujemy gałązki z wiecznie zielonych drzew lub krzewów, są one symbolem życia wiecznego. Cztery świecie: trzy fioletowe i różowa nawiązują do czterech niedziel adwentu, ale dopuszczalne są też świece czerwone symbolizujące radość.

Wieniec adwentowy można kupić, ale lepiej wykonać własnoręcznie, fot. Waldemar Dowejko

Maria pomysły czerpie zewsząd: „Człowiek powinien podróżować, interesować się różnymi rzeczami, stale rozwijać się – to również pomaga w pracy florysty i dekoratora. Uczę się też od moich uczniów”.

Florystka jest przekonana, że każdy człowiek musi mieć jakąś pasję, zajmować się czymś jeszcze oprócz pracy, bo „z pracą bywa różnie, nie zawsze jest to wymarzone zajęcie, czasami wykonujemy jakiś zawód dlatego, że tak trzeba, a pasja jest wówczas odskocznią od codzienności”. 

O sobie mówi, że jest osobą szczęśliwą, bo udało się jej połączyć pracę i pasję. Z takim samym zaangażowaniem prowadzi więc zajęcia w gimnazjum i w szkole wieczorowej, razem z uczniami przygotowuje dekoracje szkolnej stołówki czy korytarzy na jakieś święta, ozdabia sale na przyjęcia, wykonuje wiązankę dla panny młodej czy wieniec, którym ozdobi swój dom na święta. Jak mówi, zawsze jest to okazja do wypróbowania swoich umiejętności: „Nie mam w sobie jakichś obaw, że czegoś nie zrobię, nie potrafię. Po prostu lubię to zajęcie i to sprawia satysfakcję”.

Na podstawie: inf. wł.
Zdjęcia: Waldemar Dowejko