Mer Wilna obiecuje wygospodarować 400 ha ziemi pod zwrot


Mer Wilna Remigijus Šimašius, fot. BNS
Jeszcze w tym roku stołeczny samorząd wygospodaruje co najmniej 400 hektarów nieużytkowanej ziemi, która mogłaby zostać przekazana obywatelom oczekującym na zwrot znacjonalizowanego w czasach sowieckich mienia – obiecuje mer Wilna Remigijus Šimašius. W piątek, 5 stycznia doszło do spotkania premiera Sauliusa Skvernelisa i mera stolicy.



Po zmianie statusu części terytorium miasta i skorygowaniu sporządzanego Planu Ogólnego m. Wilna znacjonalizowana własność mogłaby zostać zwrócona właścicielom do końca bieżącego roku.

„Ma to jeszcze zatwierdzić rada stołecznego samorządu. Mam nadzieję, że instytucje państwowe nie będą tego blokowały” – po spotkaniu z premierem Sauliusem Skvernelisem zaznaczył mer Wilna. 

Przed spotkaniem premier mówił, że został poinformowany przez Narodową Służbę Ziemi, że to właśnie Administracja Samorządu m. Wilna opieszale formuje działki pod zwrot. Nie wątpi jednak, że znalezione zostaną rozwiązania i uda się zrealizować wytyczony przez rząd cel – zwrócenia byłym właścicielom lub ich spadkobiercom ziemi w miastach do 2020 roku.

„Będziemy szukali sposobów zwrócenia ziemi w naturze i sprawiedliwego rozliczenia się, jeżeli nie uda się zwrócić w naturze” – powiedział premier.

Jak twierdzi mer Wilna Remigijus Šimašius, według obecnego planu ogólnego wyznaczone zostały już wszelkie możliwe terytoria pod zwrot własności, jest ich jednak zbyt mało.

Jeżeli zostanie zmieniony status prawny niektórych terytoriów, wówczas możliwość restytucji będzie większa. To właśnie zamierzam zrobić” – podkreślił.

Owa zmiana pozwoliłaby wygospodarować co najmniej 400 dodatkowych hektarów – tyle wolnej ziemi mogłoby pokryć około 1/3 wniosków byłych właścicieli lub ich spadkobierców. Tymczasem, by zaspokoić potrzeby wszystkich ponad 3,3 tys. ubiegających się o zwrot ziemi w Wilnie, potrzeba około 1000 hektarów.  
 
„Mniej więcej przed pół rokiem przedstawiłem premierowi tę propozycję. Premier był  przychylnie do niej nastawiony, potrzeba by było jednak zmieniać w tym celu ustawy i... zabrakło do tego woli politycznej” – zaznaczył mer Wilna.

Według danych Narodowej Służby Ziemi obecnie w całym kraju na decyzje ws. 3,6 tys. ha zawłaszczonej w okresie sowieckim ziemi w miastach oczekuje 6 490 osób, w tym 3367 – w Wilnie. W stolicy ziemia została zwróconazaledwie 55 proc. ubiegających się o jej zwrot.

Na podstawie: bns.lt 

Komentarze

#1 Landsberg dostał za bezcen

Landsberg dostał za bezcen ziemię w Szukiszkach - tą ziemię ukradziono prawowitym właścicielom , więc Landsberg jest normalnym paserem

#2 Konsekwentnie problem zwrotu

Konsekwentnie problem zwrotu ziemi w Wilnie podnosili politycy AWPL-ZChR, radni i posłowie, dzięki czemu sprawa nie została zamieciona pod dywan. W końcu wygląda na to, że być może znajdzie przynajmniej w jakiejś mierze rozwiązanie.

#3 Ziemię Polaków rozkradziono

Ziemię Polaków rozkradziono pod pretekstem "prawa przenosin" wymyślonego przez polakożercę Landsbergisa, zresztą Vytautas skorzystał na tym osobiście, zagarniając grunty pod Wilnem. To skandaliczne i niesprawiedliwe, że gdzieś z głębi kraju przybywali kolonizatorzy zagarniając włości, których nie zwracano prawowitym właścicielom Polakom. W ten sposób postępowała wstydliwa litewska kolonizacja Wileńszczyzny i państwo litewskie zadekretowało niesprawiedliwość dziejową.

#4 Od 1994 trwają deklaracje o

Od 1994 trwają deklaracje o zwrocie Polakom z Wilna i okolic ziemi.Nie chodzi też o jakieś działki zamienne bo wycena powinna dotyczyć nie tylko powierzchni lecz i położenia.Inna jest cena 1000m 2 na np Starym Mieście a inna na obrzeżach miasta. Czyli należy wyceniać rekompensatę lub działkę zastępczą biorąc pod uwagę aktualną cenę uwzględniając lokalizację pozostawionej nieruchomości. .Do tej pory były obietnice a potem brak zgody Parlamentu na zwrot ziemi Polakom , obywatelom Litwy. Czyli wniosek może być a uchwały nie będzie o zwrocie własności w naturze. Rekompensata bez wyceny aktualnej wartości nie zwróconej nieruchomości czyli metr np na Zarzeczu ,za metr gdzieś na peryferiach i bez prawa zabudowy..Ta procedura już było przerabiane i nie wygląda aby coś się mogło się zmienić

#5 Taaaaaaaaaaaaaaaa- a gdzie

Taaaaaaaaaaaaaaaa- a gdzie się podziały ukradzione prawowitym właścicielom tysiące hektarów?

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.