Mobilizacja w związku z globalnym ociepleniem


Fot. pixabay.com
Australijskie Narodowe Centrum na Rzecz Odnowy Klimatu w raporcie o zmianach klimatycznych ocenia je jako „egzystencjalne zagrożenie” dla ludzkości. W scenariuszu na 2050 rok wykazano, że przyspieszające efekty zmian klimatu oznaczają negatywne skutki dla ludzkości, których może nie udać się naprawić przez stulecia.
 
 


„Największym zagrożeniem dla życia ludzi na naszej planecie zaraz po wojnie nuklearnej, wywołanym przez człowieka, jest globalne ocieplenie” – pisze admirał Chris Barrie, były dowódca australijskich sił zbrojnych w zakresie zagrożeń wynikających ze zmian klimatu. Tekst opublikował pod koniec maja think-tank Breakthrough – Narodowe Centrum na Rzecz Odnowy Klimatu. Barrie podkreśla, że upadek cywilizacji nie jest nieunikniony, ale zapobieżenie mu wymaga „drastycznych działań”.

Według autorów artykułu, społeczność międzynarodowa nie podejmuje dostatecznych działań i nie ogranicza emisji gazów cieplarnianych. Po roku 2030 poziom emisji zacznie co prawda spadać, jednak i tak prowadzi do ocieplenia o 2,4 stopnia, a sprzężenia zwrotne dodają kolejne 0,6. Za 30 lat możemy więc mieć planetę średnio o 3°C cieplejszą.

Przekraczane w ten sposób kolejne „punkty zwrotne” mają spowodować stopnienie lodowców Arktyki i Grenlandii. To z kolei spowoduje kaskadę negatywnych efektów w drugiej połowie wieku. Poziom morza wzrośnie o 50 cm, ale do 2100 roku mogą to być już 2 m lub więcej. 55 proc. mieszkańców Ziemi – w 2050 roku to blisko 5 mld ludzi – przez średnio 20 dni w roku narażonych może być na zabójcze temperatury. Może dojść do upadku ekosystemów Amazonii, Arktyki i raf koralowych.

Większość regionów na świecie odnotowuje znaczny spadek produkcji żywności i rosnącą liczbę ekstremalnych zdarzeń pogodowych, w tym fal upałów, powodzi i burz. 2 mld ludzi zostanie dotkniętych brakiem wody. Nawet optymistyczny scenariusz ocieplenia o 2 stopnie może oznaczać wysiedlenie miliarda ludzi.

Autorzy artykułu Breakthrough zwracają uwagę, że w ciągu ostatnich dekad zmiany klimatu okazywały się gorsze, niż prognozowali naukowcy.

W artykule podkreślone jest jednak, że nawet najgorsze efekty kryzysu klimatycznego są do uniknięcia. Wymagają wielkiej mobilizacji, a o taką trudno bez dozy optymizmu i wiary, że mamy wpływ na sytuację i możemy działać.

W październiku ubiegłego roku opublikowany został Specjalny Raport IPCC, w którym prognozuje się ocieplenie klimatu o 1,5°C. Dokument ten pokazuje, co powinniśmy zrobić, żeby ograniczyć wzrost średniej temperatury powierzchni Ziemi do maksymalnie 1,5-2°C względem epoki przedprzemysłowej – tak, jak to zostało uzgodnione w ramach Porozumienia Paryskiego z 2015 roku: do 2030 roku musimy zredukować emisje CO² o połowę, a kilkanaście lat później – do zera. Możliwe jednak, że na zapobieżenie niebezpiecznej zmianie klimatu mamy jeszcze mniej czasu.

Na podstawie: gazeta.pl, naukaokliamcie.pl