Możliwość strajków solidarnościowych na Białorusi


Alaksandr Łukaszenka w zakładach metalurgicznych BMZ w Żłobinie, fot. president,gov.by
Na Białorusi pojawiają się doniesienia o możliwości strajków solidarnościowych fabryk. „W Mińsku protestuje fabryka imienia Kozłowa“ – poinformował dziennikarz Andrzej Poczobut, członek Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi. Praca stanęła w kilku oddziałach Białoruskich Zakładów Metalurgicznych, gdzie pracuje około 11 tysięcy osób
 
 

 
Pracujący na Białorusi dziennikarze informują o protestach w fabryce imienia Kozłowa w Mińsku, jak również o gotowości strajkowej zakładów azotowych w Grodnie i kilku fabryk w stolicy, ale brak oficjalnego potwierdzenia tych informacji. 
 
W mediach pojawiła się informacja o strajku w hucie w Żłobinie, jednak dyrekcja tłumaczy, że miała miejsce "przerwa technologiczna", w trakcie której członkowie załogi przekazali swoje opinie. Dyrekcja twierdzi, że obecnie zakłady pracują na pełnej mocy.
 
Jak piszą niezależni białoruscy blogerzy, pracownicy zakładu ze Żłobina jeszcze pod koniec lipca zapowiadali strajk, jeżeli wyniki wyborów prezydenckich wzbudzą ich wątpliwości. Na razie nie ma komentarza dyrekcji w tej sprawie, a dziennikarzom nie udaje się dodzwonić do dyrekcji firmy. Portal tut.by podał, że przed zakładami pojawiły się milicyjne więźniarki i autobus z OMON-em.
 
Są już też podobne informacje z innych regionów kraju: o wstrzymaniu pracy w kolejnych białoruskich zakładach, m.in. w fabryce pojazdów budowlanych i rolniczych BiełAZ w Żodzinie, w fabryce chemicznej Grodno Azot oraz w kopalniach soli potasowych w Salihorsku.
 
Są już też podobne informacje z innych regionów kraju: o wstrzymaniu pracy w kolejnych białoruskich zakładach, m.in. w fabryce pojazdów budowlanych i rolniczych BiełAZ w Żodzinie, w fabryce chemicznej Grodno Azot oraz w kopalniach soli potasowych w Salihorsku.
 
Na Białorusi internet pracuje w bardzo ograniczonym zakresie, dlatego trudno uzyskać potwierdzone informacje w niezależnych źródeł.
 
Od niedzieli na Białorusi trwają starcia demonstrantów z milicyjnym OMON-em. Opozycja nie uznaje przegranej w wyborach prezydenckich swojej kandydatki, Swiatłany Cichanouskiej.
 
Doniesienia są coraz bardziej niepokojące. Reporterzy, blogerzy i obserwatorzy praw człowieka informują o brutalności służb. „Memu koledze Jankowi Romanowi z TV Polonia w trakcie zatrzymania OMONowiec wybił 4 zęby uderzając go nogą w twarz. Janek nie uciekał i nie stawiał oporu“ - napisał na Twitterze Andrzej Poczobut.
 
Białoruskie władze poinformowały oficjalnie, że podczas akcji protestu w nocy z poniedziałku na wtorek (10 na 11 sierpnia) na Białorusi zatrzymano ponad 2 tysiące osób.
 
Na podstawie:IAR, belsat.eu, interia.pl