Mundial 2018: Polacy zagrają „mecz o honor”


Strefa Kibica w DKP, fot. wilnoteka.lt
Polscy piłkarze na pożegnanie z mistrzostwami świata w upalnym Wołgogradzie – w ciągu dnia termometry mogą pokazać nawet 40 stopni Celsjusza – zagrają dziś „mecz o honor” z Japonią. Na stadionie w Wołgogradzie obejrzy go od 3 do 6 tysięcy polskich kibiców. Prezydent Andrzej Duda kibicować polskiej reprezentacji będzie w Dyneburgu, razem z mieszkającymi na Łotwie Polakami. W Wilnie obejrzeć ostatnią grę biało-czerwonych na mundialu w Rosji można będzie w polskich strefach kibica w Domu Kultury Polskiej w Wilnie i w kawiarni Sakwa. Mecz rozpocznie się o godz. 17.00.

W najbardziej optymistycznych scenariuszach przed Mistrzostwami Świata w Rosji ostatnie spotkanie grupowe miało być meczem o pierwsze miejsce w grupie, po wcześniejszym zapewnieniu sobie awansu do dalszej fazy turnieju. Tak się jednak nie stało, a porażki z Senegalem i Kolumbią sprawiły, że mecz z Japonią będzie tak dobrze znanym kibicom polskiej reprezentacji „meczem o honor”.

Selekcjoner Adam Nawałka przyznał, że po przylocie do Wołgogradu ekipie mocno dała się we znaki bardzo wysoka temperatura. „Jednak warunki będą takie same dla obydwu zespołów. Od strony organizacyjnej będzie bardzo miło wspominać ten mundial” – powiedział Nawałka na przedmeczowej konferencji prasowej.

„Nie zmieniam zasad i skład zawsze podaję w dniu meczowym. Pierwsi dowiadują się zawodnicy, a potem media. Odprawę mamy w czwartek przed 13 i wówczas zapadną ostateczne decyzje. Jeżeli wszystko będzie w porządku, to będziemy mieli duży wybór” – zdradził Nawałka.

Wiele wskazuje na to, że w bramce zamiast Wojciecha Szczęsnego pojawi się Łukasz Fabiański, który jeszcze nigdy nie zagrał w meczu mundialu (podczas MŚ 2006 był rezerwowym). W obronie od początku zapewne zagra mający już za sobą kłopoty z barkiem Kamil Glik (nie wystąpił z Senegalem, a z Kolumbią tylko w końcówce spotkania). Być może szansę otrzyma również skrzydłowy Rafał Kurzawa.

W zupełnie innych humorach do meczu przystąpią Japończycy – do wyjścia z grupy H wystarczy im remis, ale może się zdarzyć, że awansują nawet w razie porażki. Wówczas będą musieli liczyć na korzystny wynik rozgrywanego w tym samym czasie w Samarze meczu Senegalu z Kolumbią. Podopiecznym Akiry Nishino wystarczy jakakolwiek porażka Kolumbijczyków lub porażka Senegalczyków, jednak w tym drugim przypadku istotne będą jej rozmiary. Obecnie Japonia i Senegal mają bowiem identyczny dorobek punktowy (po 4) i bramkowy (4-3). Wyprzedzają Kolumbię o jeden punkt.

Na mundialach w 2002 i 2006 roku polscy piłkarze też zawiedli, ale przynajmniej potrafili bez kłopotów wygrać mecze o „honor”. Na pierwszym z tych turniejów podopieczni Jerzego Engela pokonali USA 3:1, a cztery lata później drużyna Pawła Janasa wygrała z Kostaryką 2:1. Teraz w ich ślady spróbuje pójść zespół Nawałki. Od czasu, gdy wprowadzono rywalizację w grupie, ani razu nie zdarzyło się, żeby Polacy kończyli mundial bez choćby jednego zwycięstwa.

Nie wiadomo, ilu polskich kibiców obejrzy mecz bezpośrednio na stadionie w Wołgogradzie. Według różnych szacunków może to być od 3 do 6 tysięcy osób. Wiadomo natomiast, że prezydent Andrzej Duda, który obecnie przebywa z oficjalną wizytą na Łotwie, kibicować biało-czerwonym będzie razem z mieszkającymi w Dyneburgu Polakami.

W Wilnie na kibiców czeka Dom Kultury Polskiej w Wilnie, gdzie mecz Polska – Japonia można będzie obejrzeć na dużym ekranie z polskim komentatorem. Rezerwacja stolików pod nr tel. 2333663.

Na podstawie: PAP, IAR, inf.wł.