Na tatrzański szlak – w skarpetkach?


Tatry, fot. wilnoteka.lt
Kuriozalny przypadek brawurowej turystyki górskiej zdarzył się, nie pierwszy raz zresztą, w Tatrach. W piątek, 22 marca Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe otrzymało zgłoszenie od Litwina, który utknął w rejonie szlaku z Grzybowca na Giewont. Na ekipę ratunkową, która dotarła do turysty, czekała niespodzianka.





Jak poinformował RMF24, turysta poprosił o pomoc, bo nie potrafił zejść po stromym szlaku i twardym śniegu, a nie miał ze sobą sprzętu potrzebnego do turystyki zimowej. TOPR wysłał na ratunek śmigłowiec. Kiedy dotarł na szczyt Małego Giewontu, gdzie Litwin oczekiwał na pomoc, okazało się, że jest w samych tylko skarpetkach.

Prawdopodobnie turysta schodził z Giewontu, ale kiedy zrobiło się zbyt stromo, zdjął buty, aby mieć lepszą przyczepność. Nie udało mu się jednak zabezpieczyć obuwia, które spadło w przepaść.

W Tatrach nadal panuje zima. W części reglowej szlaki przysypane są warstwą świeżego śniegu, pod którą są twarde i oblodzone. Obowiązuje drugi, umiarkowany stopień zagrożenia lawinowego. Wychodzenie w góry w takich warunkach jest możliwe, ale bywa niebezpieczne, dlatego należy zadbać o odpowiedni sprzęt i ochronę. Niewątpliwie lepszą przyczepność od skarpetek gwarantują raki.

Na podstawie: rmf24.pl, topr.pl