Na urodzinach Chopina


Fot. Małgorzata Kazur/NIFC
„Z okazji 214. rocznicy urodzin Fryderyka Chopina zapraszamy Czytelników magazynu „Kuriera Wileńskiego” do warszawskiego muzeum najsłynniejszego polskiego kompozytora. Sprawujemy pieczę nad największą na świecie kolekcją chopinianów, liczącą 7,5 tys. obiektów” – mówi Wioletta Krawczyńska, koordynatorka Działu Edukacji.

 

„Dwie daty – 22 lutego i 1 marca – uznawane są za dzień urodzin Fryderyka Chopina. 22 lutego 1810 r. został zapisany w księgach kościoła w Brochowie, w którym kompozytor był chrzczony” – wyjaśnia Wioletta Krawczyńska, koordynatorka Działu Edukacji Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie. 

„W rodzinie jego urodziny świętowano jednak 1 marca. Dowodów przesądzających nie znaleziono. My w muzeum aż tak bardzo się tym nie martwimy. Dla nas to wygodne z marketingowego punktu widzenia, pozwala nam świętować urodziny Chopina przez cały tydzień pomiędzy tymi dwoma datami” – dodaje nasza przewodniczka.


Na zdjęciu: dworek w Żelazowej Woli, miejsce urodzenia Fryderyka Chopina, fot. Małgorzata Kazur/NIFC

Dom urodzenia

Być może nigdy się nie dowiemy, kiedy właściwie Fryderyk Chopin się urodził. W tej sytuacji wypada chyba zgodzić się ze słynnym zdaniem wypowiedzianym przez Waldemara Dąbrowskiego, byłego ministra kultury RR, obecnie dyrektora Teatru Wielkiego w Warszawie, że taki geniusz ma prawo do dwóch dat urodzin. 

W przeciwieństwie do daty miejsce urodzenia Chopina nie budzi żadnych wątpliwości. Kompozytor przyszedł na świat w Żelazowej Woli, położonej ok. 50 km na zachód od Warszawy. Dziś w tamtejszym dworku mieści się oddział Muzeum Fryderyka Chopina. 

„To miejsce specyficzne i wyjątkowe ze względu na atmosferę – mówi Wioletta Krawczyńska. – Dom urodzenia Fryderyka Chopina był oficyną dworską pełniącą funkcję gospodarczą i mieszkalną. Podzielony był na dwie części: po jednej stronie znajdowały się pokoje domowników, po drugiej pomieszczenia dla służby i kuchnia. Fryderyk się tam urodził, ale nie mając jeszcze roku, wyjechał z rodzicami na stałe do Warszawy. Nie wychowywał się w Żelazowej Woli, jedynie sporadycznie odwiedzał to miejsce.  

Pomysł utworzenia w Żelazowej Woli muzeum poświęconego Chopinowi pojawił się już pod koniec XIX w., ale zrealizowano go dopiero w latach 30. XX w. Oficyna Chopinowska została wówczas gruntowanie wyremontowana, a dostawiony ganek kolumnowy nadał budynkowi cech dworu szlacheckiego. W tym samym czasie rozpoczęto też prace nad urządzeniem wnętrz. Wybuch wojny w 1939 r. uniemożliwił inaugurację nowego muzeum. Oficjalnie otwarto je dopiero w 1949 r., w 100. rocznicę śmierci kompozytora.

Ekspozycja, którą można oglądać w Żelazowej Woli, została przygotowana w 2010 r., z okazji 200. rocznicy urodzin Chopina. Cechuje się prostą i oszczędną stylistyką. Zrezygnowano z dużej liczby eksponatów, a istotnym elementem wystawy jest opowieść prowadząca zwiedzającego przez park-pomnik i wnętrza zabytkowej oficyny. 

„W Żelazowej Woli prezentujemy sporo zbiorów, ale niewiele oryginałów – kontynuuje nasza przewodniczka. – Pokazujemy obiekty z epoki, obrazując, jak to miejsce, w tym także pokój urodzenia kompozytora, mogło wyglądać w przeszłości.

Kluczowym elementem wystawy są pamiątki rodzinne Chopinów, jak książki z biblioteki Mikołaja Chopina – jedyne zachowane przedmioty, które prawdopodobnie Chopinowie mieli w swoim mieszkanku w Żelazowej Woli. Ponadto znajdują się tu pierwsze wydania kompozycji młodego Chopina czy list 17-letniego Fryderyka do rodziny. Ekspozycja została przygotowana z myślą o odbiorcach nastawionych na przeżycie emocjonalne, jak też dla zwiedzających oczekujących sporej porcji informacji o Chopinach, relacjach i warunkach życia w Żelazowej Woli. 

Tym, co niezmiennie od kilkudziesięciu lat przyciąga wycieczki miłośników twórczości Chopina z całego świata do tego miejsca, jest również przepiękny park, który zaprojektował Franciszek Krzywda-Polkowski. 


Na zdjęciu: Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie, fot. Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie

W sąsiedztwie zamku

Główna siedziba Muzeum Fryderyka Chopina znajduje się w Warszawie, w Zamku Ostrogskich. Ta nazwa rodzi wiele wątpliwości, gdyż książę Janusz Ostrogski, kasztelan krakowski, prawdopodobnie jedynie rozpoczął budowę zamku w tym miejscu. Trafniejsze wydają się nazwy: pałac Gnińskich czy Zamoyskich, również funkcjonujące w obiegu. 

„Mieścimy się w znakomitym punkcie lokalizacyjnym, na Tamce, przy ulicy Okólnik 1, blisko Nowego Światu i Krakowskiego Przedmieścia, w sąsiedztwie Zamku Królewskiego” – mówi z uśmiechem Wioletta Krawczyńska. „Nietrudno do nas trafić. Jeśli ktoś przyjedzie z Wilna, serdecznie zapraszamy. Nasz budynek nie miał żadnego związku z rodziną Chopina, ale dawniej mieściło się w nim Konserwatorium Muzyczne, a później Warszawski Instytut Muzyczny, który kontynuował jego tradycje. Jego wykładowcą był m.in. silnie związany z Wilnem Stanisław Moniuszko. Jeśli ktoś będzie w Warszawie 18 maja br., koniecznie powinien przyjść wtedy na naszą Noc Muzeów. Będziemy podczas niej przybliżać historię pałacu, pokazywać archiwalne zdjęcia, opowiadać o znaczących w historii postaciach związanych z tym miejscem. 

Wizyta w Muzeum Fryderyka Chopina jest okazją do zanurzenia się w epoce romantyzmu oraz poznania życia i twórczości największego polskiego artysty. Klimat ekspozycji oddziałuje na wyobraźnię i zmysły, co wynika ze starannego połączenia zabytkowych eksponatów, muzyki, zapachów, elementów interaktywnych i designu. Wystawa stała mieści się na trzech poziomach, dzieląc się na trzy tematy syntetyzujące życie i działalność artystyczną Fryderyka Chopina, czyli: okres warszawski, okres paryski oraz twórczość i pianistykę kompozytora. 


Na zdjęciu: fortepian należący do Chopina w ostatnich latach jego życia, fot. Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie

„Sprawujemy pieczę nad największą na świecie kolekcją chopinianów, liczącą 7,5 tys. obiektów” – kontynuuje Krawczyńska. „Jedną z najważniejszych pamiątek jest fortepian marki Pleyel należący do Chopina w ostatnich latach życia, eksponowany w sali Paryż. Warte szczególnej uwagi są również XIX-wieczne wizerunki kompozytora, m.in. portret pędzla Teofila Kwiatkowskiego czy brązowe popiersie wykonane przez Jeana-Baptiste’a Clesingera. Pośród innych ulubionych przez zwiedzających eksponatów znajdziemy m.in.: złoty zegarek podarowany w 1820 r. Chopinowi przez śpiewaczkę Angelicę Catalani, należące do kompozytora kalendarzyki i ołówek, laurki pisane do rodziców czy odlew lewej dłoni artysty. Mamy także chustki haftowane przez George Sand, pukiel włosów Fryderyka Chopina i zasuszone kwiaty z jego łoża śmierci, a także dużo pamiątek osób związanych z Chopinem, jego przyjaciół, których krąg prezentujemy”.


Na zdjęciu: złoty zegarek podarowany 10-letniemu Chopinowi w 1820 r. przez śpiewaczkę Angelicę Catalani, fot. Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie

W większości przestrzeni muzealnej obecna jest muzyka Fryderyka Chopina w nagraniach najwybitniejszych pianistów, dokonanych na fortepianach pochodzących z czasów kompozytora. Uzupełnieniem ekspozycji są treści zawarte w ekranach multimedialnych.

Ludzie listy piszą

Historia kolekcji chopinowskich jest burzliwa i skomplikowana. Los nie sprzyjał zachowaniu spuścizny po artyście, poczynając od licytacji majątku ruchomego pozostawionego w ostatnim mieszkaniu kompozytora aż do spustoszeń i grabieży wojennych. Wiele pamiątek zaginęło bezpowrotnie, pewna część jednak ocalała. 

„Kolekcję zaczęła systematycznie gromadzić rodzina kompozytora” – wyjaśnia Wioletta Krawczyńska. „Wielką rolę w zachowaniu pamiątek chopinowskich odegrała najstarsza siostra Fryderyka, Ludwika, obecna przy śmierci brata. Równie naturalnie jak zbiory rodzinne powstawały zbiory należące do przyjaciół i uczniów Chopina, złożone z listów, podarunkowych autografów muzycznych, wzajemnie ofiarowywanych sobie przedmiotów”.

Od roku 1899 kolekcję rozbudowywało Warszawskie Towarzystwo Muzyczne w ramach prac Sekcji Chopinowskiej, założonej przez Jana Karłowicza. Później obowiązki te przejął Instytut Fryderyka Chopina przemianowany na Towarzystwo im. Fryderyka Chopina. Od 2005 r. pieczę nad kolekcją sprawuje Narodowy Instytut Fryderyka Chopina – powołana specjalną ustawą państwowa instytucja kultury – którego muzeum jest częścią. Jego zbiory są gromadzone drogą zakupów i darowizn. Do szczególnie zasłużonych donatorów należy zaliczyć Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP i Muzeum Narodowe w Warszawie. Nieocenione są też dary osób prywatnych.

W kolekcji przechowywane są liczne listy pisane przez Chopina i do niego kierowane. „Prezentujemy wystawę listów Chopina w formie pokazów specjalnych przygotowanych przez Magdalenę Kulig” – tłumaczy nasza przewodniczka. „Listy, jeśli chodzi o prezentację, są niezwykle trudne, wymagają dużej uwagi konserwatorskiej. Po prezentacji muszą trafić do magazynu na cztery lata. To minimalny okres, by móc je znowu pokazać, takie są wymogi. Listy eksponujemy w cyklach tematycznych. Aktualnie mamy pokaz listów na temat chorób, zatytułowany: „Kiedy Paryż kicha, cała Europa dostaje kataru”. W I połowie XIX w. panowały cholera i gruźlica, które wywoływały wiele strachu. Chopin doświadczył nieuleczalnej gruźlicy, na którą zmarł. Wyciągnęliśmy z archiwum listy nawiązujące do tematu związanego z jego chorobą, można oglądać je w specjalnej gablocie”.


Na zdjęciu: popiersie artysty autorstwa J.B. Clesingera, fot. Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie

Urodzinowe atrakcje

Rocznice urodzin kompozytora to w Muzeum Fryderyka Chopina zawsze okazja do organizacji wydarzeń specjalnych, pozwalających lepiej poznać i docenić życie i twórczość wybitnego artysty. W tym roku, 22 lutego, została udostępniona zwiedzającym wystawa czasowa zatytułowana „Formalnie rzecz biorąc. Rzeźbiarskie wizerunki Fryderyka Chopina”. 

– Zmieniliśmy nieco nasze wnętrza i odzyskaliśmy dawny blask sali na drugim piętrze pałacu, która przeznaczona będzie głównie na wystawy czasowe – informuje Wioletta Krawczyńska. – Na pierwszej z nich prezentujemy 18 portretów rzeźbiarskich Fryderyka Chopina z naszych zbiorów. Różnorodnych w formie, wykonanych przez różnych artystów. Wszystkie zostały wykonane w XX w. Wiadomo, że rzeźby są dość trudne w prezentacji. Nasza projektantka Karolina Fandrejewska zaproponowała, by rzeźby się kręciły. Nie my musimy więc krążyć wokół nich, by zobaczyć je z każdej strony, ale one krążą wokół nas. Subtelnie obracają się wokół widza. Znajdują się na bardzo ładnych podestach. Wystawa od pierwszych dni wzbudza spore zainteresowanie, a potrwa aż do 4 sierpnia, więc wszyscy chętni powinni zdążyć ją obejrzeć. 

Przez cały urodzinowy tydzień, codziennie, w sali koncertowej muzeum odbywały się recitale fortepianowe w wykonaniu utalentowanych artystów młodego pokolenia. Recitale dla zwiedzających organizowane są zresztą cyklicznie w każdy weekend. 

– Gwoździem programu urodzinowych koncertów był występ Erica Guo, laureata ostatniego konkursu chopinowskiego na instrumentach historycznych, który odbył się w Żelazowej Woli – mówi Krawczyńska. – Tam w sezonie wiosenno-letnim, w niedziele, też odbywają się koncerty cykliczne. W tym wspaniałym miejscu z pokojem urodzenia Fryderyka są fortepiany, współczesny i historyczny, do których często zapraszamy wybitnych pianistów. 

Muzeum nie zapomniało także o najmłodszych. Przygotowano dla nich spektakl „Rodzina i młodość kompozytora”. Dzieci mogły poznać historię rodziny Chopinów, odkryć tajemnice i przygody Frycka oraz odnaleźć w sobie pasję do jego muzyki. A po spektaklu miały okazję doświadczyć najpiękniejszych utworów Chopina i samodzielnie odkrywać ich magię podczas warsztatu muzycznego „Odkrywaj świat Chopina”. Pod czujnym okiem edukatorów maluchy próbowały swoich sił w grze na instrumentach, na których mogły tworzyć melodie i rytmy. Jak na przyjęcie urodzinowe przystało, nie zabrakło słodkiego poczęstunku.


Na zdjęciu: wnętrze Zamku Ostrogskich, fot. Marcin Czechowicz/NIFC

Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” nr 08 (25) 02-08/03/2024