Nausėda: Polacy są bogactwem państwa


Fot. BNS
Polacy na Litwie są bogactwem państwa – napisał w środę na swoim profilu na Facebooku prezydent Litwy Gitanas Nausėda. Jest to odpowiedź prezydenta na zarzuty, że mógł dopuścić się dyskryminacji na tle narodowościowym. „Polacy na Litwie, tak jak inne mieszkające tu narody, bardzo przyczynili się do budowy nowoczesnego, otwartego i silnego państwa litewskiego. Są bogactwem Litwy i podkreślam to od pierwszej swojej mowy w dniu inauguracji, gdy akcentowałem ideę Jednej Litwy” – napisał prezydent.

W ubiegłym tygodniu Gitanas Nausėda w jednym z wywiadów zarzucił ministrowi komunikacji Jarosławowi Narkiewiczowi z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin (AWPL-ZChR) zatrudnianie w swoim resorcie 20 osób powiązanych ze swoją partią.

Po zweryfikowaniu tych doniesień okazało się, że spośród 500 osób zatrudnionych w czasie urzędowania nowego ministra komunikacji, czyli od 5 miesięcy, tylko 12 jest narodowości polskiej. Zostały one zatrudnione nie przez ministra, lecz przez kierowników urzędów podlegających resortowi i są to nienależący do żadnej partii listonosze, sortownicy listów, kierowca i jeden menadżer.

W reakcji na to premier Saulius Skvernelis wyraził opinię, że krytyka wobec Narkiewicza może stanowić dyskryminację na tle narodowościowym.

W tej sprawie oświadczenia wydały Związek Polaków na Litwie (ZPL) i AWPL-ZChR. Wypowiedź prezydenta została określona w nich jako „podżeganie do konfliktów narodowościowych”.

Prezydent powyższe spekulacje określa jako „próby realizacji wąskich interesów politycznych” i zdecydowanie je odrzuca. Podkreśla, że złożył przysięgę, iż będzie równie sprawiedliwy dla wszystkich „niezależnie od narodowości, wyznania lub przekonań”.

„Jestem wierny mojej przysiędze i jeśli to konieczne, będę chronić obywateli naszego kraju przed dyskryminacją na jakiejkolwiek podstawie w ramach uprawnień przyznanych mi przez Konstytucję. Przysięgałem również, że będę służyć dla dobra wszystkich ludzi Litwy, więc w postrzeganiu nepotyzmu jestem i pozostanę pryncypialny, niezależnie od tego jaka partia się tym zajmuje” – zaznaczył prezydent.

Od kilku miesięcy Narkiewiczowi zarzuca się, że nie radzi sobie na stanowisku ministra oraz że dopuszcza się nepotyzmu i stosuje działanie na rzecz własnych interesów kosztem dobra publicznego. Prezydent Nausėda i opozycja żądają jego dymisji. Koalicja rządząca wyraża pełne poparcie dla ministra.

Na podstawie: Facebook, BNS, PAP