Nazwiska obcokrajowców w oryginale - tak, obywateli Litwy narodowości polskiej - nie


Fot. wilnoteka.lt
Państwowa Komisja Języka Litewskiego wydała opinię w sprawie pisowni nielitewskich nazwisk w litewskich dokumentach. Obcokrajowcy, którzy uzyskają litewskie obywatelstwo oraz obywatele Litwy, którzy przyjęli nazwisko współmałżonka - obcokrajowca, będą mogli zapisać nazwisko w oryginale. Polakom, obywatelom Litwy, językoznawcy takiego prawa nie przyznali.
Państwowa Komisja Językowa uznała, że na wniosek obcokrajowca, który uzyskał litewskie obywatelstwo, jego imię i nazwisko w litewskim paszporcie może być zapisane z użyciem symboli łacińskich na podstawie dokumentu potwierdzającego tożsamość, wystawionego przez inne państwo. Językoznawcy uznali, że nie ma przeszkód, by obywatele Litwy mieli zapisane w oryginale nazwisko współmałżonka-obcokrajowca. W oryginalnej formie mogą być zapisywane również nazwiska ich dzieci.

Obywatele Litwy natomiast - niezależnie od narodowości - muszą mieć nazwisko w litewskich dokumentach w wersji litewskiej. Przewodnicząca Państwowej Komisji Języka Litewskiego Daiva Vaišnienė powiedziała, że zgodnie z wyjaśnieniem Sądu Konstytucyjnego, w oryginale nazwiska w innej formie niż litewska, a więc również po polsku, mogłyby być zapisywane na którejś z dalszych stron dokumentu tożsamości.

Wyjaśnienia Państwowej Komisji Językowej otwierają drogę do uchwalenia ustawy o pisowni nazwisk. Podczas wiosennej sesji parlamentu do porządku obrad były włączone dwa projekty ustawy o pisowni nazwisk: jeden przygotowany przez przedstawicieli współrządzącej partii socjaldemokratycznej, drugi - przez konserwatystów. Projekt autorstwa socjaldemokratów Gediminasa Kirkilasa i Ireny Šiaulienė przewiduje możliwość pisowni nazwisk nielitewskich z użyciem symboli łacińskich. Z kolei konserwatyści proponują zapisywanie nazwisk nielitewskich w oryginale na dalszych stronach paszportu. Przyjęcie ustawy o pisowni nazwisk przełożono do czasu ogłoszenia wyjaśnień przez Państwową Komisję Języka Litewskiego.

Wiceprzewodniczący sejmu, poseł Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Jarosław Narkiewicz o dzisiejszej decyzji językoznawców powiedział: "Co pozostaje tym, którzy chcą zapisu nazwiska w oryginale? Zrezygnować z litewskiego obywatelstwa. Czy o to chodzi? Może naprawdę chodzi o to, by jak najwięcej osób, którym zależy na oryginalnej pisowni, wyjechało z Litwy?"

Jarosław Narkiewicz oświadczył, że nie zmienia to jednak stanowiska AWPL: partia nadal będzie walczyć o oryginalną pisownię nazwisk.

Poseł Gediminas Kirkilas, jeden z autorów projektu ustawy o pisowni nazwisk, zapowiedział, że sejm jeszcze raz zwróci się do Państwowej Komisji Języka Litewskiego o wyjaśnienia. "Komisja wytłumaczyła, że nie sformułowaliśmy naszego zapytania tak, jak należało. Będziemy musieli skierować do komisji uzupełniający wniosek z pytaniem odnośnie naszych obywateli, posiadających archiwalne dokumenty, na przykład kościelne, potwierdzających oryginalną pisownię" - powiedział G. Kirkilas. 

Na podstawie: BNS, lrt.lt, 15min.lt

Komentarze

#1 Hmmmmmmmm- czyżby Giesminiak

Hmmmmmmmm- czyżby Giesminiak rzeczywiście uważał ,ż w Kownie pozostali tylko zasrańcy?

#2 no bardziej dosanie Litwini

no bardziej dosanie Litwini nie mogli pokazać Polakom gdzie mają ich prosby.
Podejrzewam ze moze byc tez tak, ze jesli Litwinka ozeni sie z obcokrajowcem do w paszporcie zmieni nazwisko.
Ale jesli Polka ozeni sie z obcokrajowcem to nie.
Ach Litwini, szkoda narodu.

#3 Giesiek, u Was w Kaunasie od

Giesiek, u Was w Kaunasie od soboty w nocy akurat masz zasrańców. Tylko oni czornyje. W mundurkach USraela. Ależ będziecie "połyskliwych", mahoniowych Bałtów za rok.....

#4 Ciekawy jestem do kogo

Ciekawy jestem do kogo wołaliby o pomoc,gdyby Rosja postąpiła z nimi tak jak z Ukrainą.Oj przydałoby się pranie po litewskim tyłku!

#5 Problemy Polaków na Litwie -

Problemy Polaków na Litwie - bardzo dobre opracowanie dr Bogusława Rogalskiego, politologa i doradcy EKR ds. międzynarodowych w Parlamencie Europejskim. Polecam, warto!

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=9841

#6 To pocieszajonca wjadomoscia

To pocieszajonca wjadomoscia z Vilniusa. U na s w Kaunas nie ma jusz innasrancow.

#7 litvusy to świnie

litvusy to świnie

#8 HAŃBA!!!!!!!!!!!!!!!!!!

HAŃBA!!!!!!!!!!!!!!!!!!

#9 Ten tekst Ziemkiewicza bardzo

Ten tekst Ziemkiewicza bardzo dobry wywołał duże wrażenie , trafna ocena sytuacji i wnioski na przyszłość .

#10 Rafał Ziemkiewicz w numerze

Rafał Ziemkiewicz w numerze 36/084 tygodnika "Do Rzeczy" napisał o relacjach Polska-Litwa. O tym wielu z nas wie, lecz nie potrafi tego nazwać po imieniu.
Treści tam przedstawione warte są poznania, uznania i rozpowszechniania. Tu
pozwolę sobie je zacytować.
„Zapatrzonych w Ukrainę i podnieconych walką, którą prowadzi ona dziś o wolność całej Europy (jak to z właściwą sobie emfazą ujął Adam Michnik), namawiam serdecznie, by zwrócone na Wschód głowy unieśli nieco i przyjrzeli się Litwie. A następnie, na ile potrafią, pomyśleli, co poszło z nią nie tak i skąd biorą swoją niezłomną wiarę, że w przypadku Ukrainy się to nie powtórzy?
Przecież tak bardzo się staraliśmy przychylić Litwinom nieba, okazać im jak najdalej idącą solidarność w ich staraniach o uniezależnienie się od Rosji, być ich adwokatem w Unii Europejskiej. W imię jednostronnej antyrosyjskiej solidarności Polska zupełnie odpuściła sobie starania o przestrzeganie w przypadku mieszkających na Litwie Polaków - Polaków, którzy nigdy z Polski nie wyjechali i żyją od wieków na swojej ojcowiźnie - standardów praw mniejszości etnicznych gwarantowanych przez Unię Europejską.
Zamknęliśmy oczy na barbarzyńskie zniszczenie zabytków Wilna i innych miast, z których pod pretekstem renowacji w ciągu kilku lat pousuwano wszystkie ślady polskości - barokowe epitafia czy inskrypcje na pomnikach, które przetrwały czasy sowieckie, zostały wymłotkowane i zastąpione napisami w języku, który jeszcze 150 lat temu w formie pisanej w ogóle nie istniał.
Usunęliśmy z naszej pamięci zbrodnię w Ponarach, względnie "zjudaizowaliśm y" jej pamięć, i od lat nie dostrzegamy antypolskiej zajadłości litewskiej polityki historycznej, choć wystarczy zerknąć w byle turystyczny folder, by dowiedzieć się prawdziwych cudów o Grunwaldzie, Chocimiu i wiekowych zbrodniach polskich okupantów Wielkiego Księstwa Litewskiego. Marzenie o antyimperialnym , "jagiellońskim" sojuszu państw gnębionych w swojej historii przez Rosję skłoniło nas również do czysto politycznej decyzji wykupienia po zawyżonej cenie przez pozostający pod kontrolą państwa Orlen litewskiej rafinerii w Możejkach. Inwestycja ta, przeprowadzona w imię budowania środkowoeuropejskiej solidarności paliwowej, nie została wsparta przez litewskie władze - przeciwnie, można wymienić sporo szykan z ich strony - i przyniosła finansową katastrofę. Nie miejsce tu, by wdawać się w szczegóły, ale znam poważnych analityków, którzy mówią wprost, że państwo litewskie oszukało i okradło nas na kilka miliardów złotych. Nie wdając się w spór o perfidię rządu bratniego kraju, faktem bezdyskusyjnym jest to, że pieniądze te zostały wyrzucone w błoto, faktem bezdyskusyjnym jest też to, że polska mniejszość na Litwie jest jawnie szykanowana, a w polityce zagranicznej Litwy trudno dostrzec jakikolwiek przejaw wdzięczności za wieloletnie polskie nadskakiwanie. Innym faktem jest popularność wśród Litwinów internetowej gry w "wypędzanie z ojczyzny" Polaków.
Powie ktoś: Ukraina to nie Litwa! Zgodzę się z tym. Przy Ukrainie Litwa to, z całym szacunkiem dla jej mieszkańców, pikuś. Litwa jest krajem małym, kilkumilionowym , od znacznie mniejszym od Polski potencjale gospodarczym, mogącym nam sprawiać rozmaite przykrości, ale niezdolnym realnie zagrozić. Ukraina to zupełnie co innego.
Niemniej mechanizmy, które ukształtowały politykę litewską, działają także na Ukrainie. I są wśród nich także te same mechanizmy, które napędzają nienawiść do Polski. Antypolonizmu Litwinów nie należy bowiem tłumaczyć jakąś szczególną niewdzięczności czy wrednością tego narodu. Oczywiście, historyczne resentymenty robią swoje, ale zarzuty wobec Żeligowskiego czy Zamoyskiego stanowią raczej wtórną racjonalizację działań uzasadnionych egoistycznie pojmowanym interesem narodowym Litwinów.”

#11 Litwa łamie traktaty Sytuacja

Litwa łamie traktaty
Sytuacja na Wileńszczyźnie stanowi szczególny przykład ignorancji ze strony władz państwowych wobec standardów unijnych, promujących wielokulturowość, wieloetniczność i wielojęzyczność. Zakazywanie używania języka polskiego, jako języka pomocniczego, w rejonach wileńskim i solecznickim, gdzie odpowiednio mieszka 60 i 80 procent Polaków z ogólnej liczby mieszkańców, zakrawa na skandal z daleka pachnący dyskryminacją. Zwłaszcza, że Polacy są mniejszością autochtoniczną, zamieszkującą te tereny od wieków. Mimo to walka litewskich władz z dwujęzycznymi nazwami ulic trwa od lat. A ustawa o języku państwowym przewiduje nazewnictwo wyłącznie w języku litewskim. Jest to sytuacja nader kuriozalna, gdyż do niedawna na dwujęzyczność pozwalała ustawa o mniejszościach narodowych, której po 19 latach obowiązywania, w roku 2010, nie przedłużono (sic!). Doszło w ten sposób do niespotykanego w Unii przypadku, gdzie w kraju członkowskim o znacznym odsetku mniejszości narodowych zlikwidowano przewidzianą dla nich ochronę prawną. To ewidentny regres prawny, niezgodny z zaleceniami OBWE i Komisji Weneckiej. A co najważniejsze, niezgodny z duchem prawa międzynarodowego. Traktat z Lizbony także kładzie wielki nacisk na ochronę dziedzictwa kulturowego i językowego, wspierając różnorodność językową jako jedną z zasad podstawowych Unii Europejskiej. Jest to prawo przyznane obywatelom Unii w art. 21 i 22 Karty praw podstawowych, co oznacza, że próba wprowadzenia wyłączności danego języka stanowi ograniczenie i naruszenie podstawowych wartości Unii. Samo zaś pojęcie różnorodności językowej obejmuje w prawie unijnym zarówno języki urzędowe jak też „współurzędowe", regionalne oraz języki, które nie są oficjalnie uznane na terenie państwa członkowskiego. To ważna definicja w kontekście haniebnego, urzędowego zwalczania wielojęzyczności na Litwie. Warto jeszcze wspomnieć Traktat z Polską, w którym Litwa zobowiązała się do zapewnienia swobodnego posługiwania się językiem mniejszości narodowej w życiu prywatnym i publicznym, a z którego do dzisiaj się nie wywiązała.

#12 Litwa nie przestrzega

Litwa nie przestrzega konwencji
Ale to, co najbardziej pokazuje złą wolę Litwy, to fakt kompletnego ignorowania Ramowej Konwencji Rady Europy o Ochronie Mniejszości Narodowych, którą władze litewskie podpisały i ratyfikowały. Wbrew zasadom i dobrym obyczajom międzynarodowym, nie implementowały jej do swojego systemu prawnego i tym samym nie przestrzegają jej. A Konwencja mówi wprost, że w rejonach tradycyjnie zamieszkałych przez znaczącą ilość osób należących do mniejszości narodowej będą umieszczane również w języku mniejszości nazwy lokalne, nazwy ulic i inne oznakowania topograficzne o charakterze publicznym. Nadto zapewnia się możliwość używania języka mniejszości w stosunkach pomiędzy mieszkańcami a organami administracyjnymi. Umów należy dotrzymywać, to jedna z podstawowych norm w stosunkach międzynarodowych, potwierdzana w wielu aktach prawa międzynarodowego. W konwencji wiedeńskiej o prawie traktatów zapisano, że każda umowa jest wiążąca, powinna być wypełniona w dobrej wierze i nie można złamania umowy usprawiedliwiać postanowieniami prawa wewnętrznego. A to właśnie czyni Litwa, usprawiedliwiając swoje działania prawem wewnętrznym. Czy władze litewskie znają tę zasadę? A jeśli tak, to dlaczego nie przestrzegają prawa międzynarodowego? Jest jeszcze jedna, ważna konwencja, o której Litwa nie chce słyszeć. To Europejska Karta Języków Regionalnych i Mniejszościowych. Litwa należy do niechlubnego grona nielicznych państw posiadających dużą ilość mniejszości narodowych, które nie ratyfikowały Karty. W tej sprawie zdecydowane stanowisko zajął w lipcu tego roku Parlament Europejski. W specjalnej rezolucji dotyczącej różnorodności językowej wezwał państwa, które tego nie uczyniły, do podpisania i ratyfikowania tejże Karty. Wezwał również do potępienia wszelkich praktyk, które poprzez dyskryminację językową lub poprzez narzuconą bądź ukrytą asymilację zwracają się przeciwko językowi i tożsamości innych wspólnot. Jeśli Litwa chce być lojalnym i pełnowartościowym członkiem Unii, to wezwanie Europarlamentu musi wypełnić. Z chwilą przystąpienia do Wspólnoty w 2004 roku wyraziła przecież zgodę na supremację prawa unijnego nad krajowym. Jeśli więc przepisy wewnętrzne stoją w sprzeczności z normami unijnymi to należy je zmienić i dostosować do standardów europejskich, zwłaszcza w sprawie tak ważnej, jak ochrona mniejszości narodowych i etnicznych.

#13 Powstrzymać szaleństwo

Powstrzymać szaleństwo litewskie
Politycy i władze litewskie w dość niedorzeczny sposób tłumaczą prześladowania Polaków na Litwie. Zastanawiam się, jak długo jeszcze Polska będzie pozwalała na upokorzenie, jakiego doznaje od państwa litewskiego? Nie znam drugiego takiego kraju w Unii Europejskiej, który pozwalałby na tak wielką, otwartą i jawną dyskryminację swojej mniejszości narodowej w innym kraju. Dyskryminację na masową i totalną skalę, z pogwałceniem ratyfikowanych konwencji i traktatów, a której celem jest wynarodowienie i urzędowa asymilacja polskiej mniejszości na Litwie. Wszystko to dzieje się według tego samego scenariusza, który Litwa zrealizowała przed wojną na Kowieńszczyźnie, niszcząc brutalnie wszelkie ślady polskości. Totalitarne metody działania, godne najwyższego potępienia, są teraz stosowane na Wileńszczyźnie. Są to celowe antypolskie posunięcia kolejnych rządów litewskich, kompromitujące dla kraju będącego członkiem Unii Europejskiej. Jest już najwyższy czas, aby Polska zrewidowała swoją postawę wobec Litwy i zareagowała zdecydowanie na państwowy szowinizm litewski, którego ostrze wymierzone jest w polską mniejszość narodową. Unia Europejska i Polska muszą zatrzymać to swoiste litewskie szaleństwo, zanim będzie za późno.

#14 Skandal na skalę

Skandal na skalę międzynarodową jak długo jeszcze to będzie trwać .

#15 A ja proponują kompromis -

A ja proponują kompromis - zapisywanie nazwisk nielitewskich w oryginale na dalszych stronach paszportu z użyciem symboli łacińskich. To znaczy bez ogonkow i kresek, tak jak angielskim abecadle, najwiecej zblizonym do łacińskiego. Bo prawdziwe łacińskie abecadlo nie ma tych ogonkow. Dodatkowy wpis nazwiska powinien uzywac jedno abecadlo dla wszystkich krajow, zeby wszedzie go mogli przeczytac i prawidlowo wymowic.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.