Nie mówcie nam: On się rozbił


Premier Rzeczypospolitej Polskiej Donald Tusk i Premier Federacji Rosyjskiej Władimir Putin, fot. koszulek.tk
"Gazeta Wyborcza", 04.01.2011
Kiedy Władimir Putin pierwszy raz był u gwiazdy CNN Larry'ego Kinga, amerykański mistrz wywiadu telewizyjnego zapytał: - Co się stało z okrętem podwodnym "Kursk"?
Były agent radzieckiego wywiadu spojrzał na niego uważnie i zrobił pauzę. Widzowie wstrzymali oddech.

Wtedy - u schyłku lata 2000 r. - świat już wie, że na podkładzie "Kurska" była potworna eksplozja, ale Rosjanie mówią, że ich jednostkę staranował pewnie jakiś okręt zachodni. Widzom wydaje się, że usłyszą z ust prezydenta Rosji prawdę, zagadka zostanie rozwiązana.

- On zatonął - odpowiedział Putin, nie mrugnąwszy nawet okiem. Kropka, żadnych wyjaśnień, zmiana tematu.

Teraz my próbujemy się dowiedzieć od prowadzących śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej Rosjan, co się stało z naszym Tu-154. Do wyjaśnienia zostało już nie tak wiele, ale Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) milczy i nie udziela nawet zdawkowo-cynicznych odpowiedzi na pytania o to, jaki był stan urządzeń nawigacyjnych w Smoleńsku, kto z Moskwy rozmawiał z kontrolerami lotów, każąc im zezwolić polskiej maszynie na lądowanie we mgle, jaki regulamin (cywilny czy wojskowy) miało lotnisko.

To nie były główne przyczyny katastrofy - tragiczną decyzję o próbie lądowania podjęli Polacy - ale trzeba te wątpliwości dokładnie wyjaśnić.

Czy "majestatyczny", jakby to określił Władimir Wysocki, MAK milczy tak sam z siebie, czy też mu kazali? Chyba to drugie, niestety.

Gdy premier Donald Tusk zdyskwalifikował raport MAK o przyczynach katastrofy smoleńskiej, rosyjscy dziennikarze telewizyjni poprosili 24 grudnia Dmitrija Miedwiediewa o komentarz. Prezydent, zamiast powiedzieć, że Polacy mają wątpliwości, które Rosjanie postarają się wyjaśnić, zajął się oceną szefa naszego rządu, który - jego zdaniem - emocjonalnie reaguje na "wewnętrzne perypetie w samej Polsce".

Jeśli politycy rosyjscy biorą się do oceniania stanu emocji partnerów, zazwyczaj oznacza to, że podejrzewają ich o złe intencje. Sporo się w Moskwie mówi choćby o słabych nerwach prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego, uznanego od wojny w 2008 r. za wroga nr 1.

Kiepsko, że i my sami naprowadzamy Rosjan na takie myśli. Szaleńcze teorie spiskowe wybitnego eksperta lotniczego Antoniego Macierewicza, któremu odrzutowiec myli się z kosiarką do drzew, w Moskwie przyjmuje się z politowaniem i rozbawieniem.

Warszawa musi pokazać, że nerwy ma silne - grać spokojnie i uczciwie. Trzeba publicznie, i to jak najszybciej, powiedzieć opinii publicznej w kraju i na świecie, jakie konkretnie zastrzeżenia mamy do roboty wykonanej przez MAK, na jakie konkretnie pytania nie odpowiadają nam Rosjanie. Oni już mają taką naturę, że szanują tylko tych partnerów, którzy umieją stawiać opór.

Nie mamy się co obawiać, że uczciwie upierając się przy swoim, zmarnujemy nowe otwarcie w stosunkach z Moskwą. Ocieplenie między naszymi krajami to nie wynik współczucia, jakie okazali nam sąsiedzi po tragedii w Smoleńsku, lecz tego, że jesteśmy dla nich coraz ważniejszym i potrzebnym partnerem.

Nie powinniśmy awanturować się o śledztwo prowadzone przez MAK, powinniśmy twardo pokazać Rosjanom, że na pytanie: "Co się stało z naszym samolotem?", nie mogą odpowiedzieć jedynie: "On się rozbił".

Komentarze

#1 Cowboyu-Zapacosta tłumaczę

Cowboyu-Zapacosta tłumaczę ci: u Nas w Polsce są demokratyczne wybory. Wiesz co to demokracja ? Nie wiesz. Wybory będą jesienią 2011 r. Kto wygra tego nie wie nikt dopóki się nie zagłosuje. Sondaże to sondaże. Śmieszy mnie twój tok myślenia Cowboy. Czy TY myślisz, że jak w Polsce wygra któraś partia to będzie rewolucja i na przykład takiemu Łukaszence się upiecze ? Myślisz, że polityka Polski i UE wobec Białorusi się zmieni ? Nie żartuj, obojętnie kto wygra macie przechlapane. Co wy chcecie wywołać zadymę w Polsce żeby ocalić Łukaszenkę ? Człowieku Polska ma tradycje demokratyczne sięgające XVI w. Komuna z ZSRR zainstalowała u Nas siłą w 1944 r. marionetkowy rząd i co 10 lat wybuchały jakieś zamieszki aż w końcu całkiem pokonaliśmy komunistów. U Nas jakby rządził taki dyktator jak Łukaszenko to na pewno szybko zostałby obalony.

#2 ten zapacosta (czytaj:

ten zapacosta (czytaj: cowboy) cierpi na bezwlad umyslowy, dlatego wszystko, co tu pisze (niestety, ktos nieopatrznie nauczyl go pisac i zaopatrzyl w komuter), jest warte tyle, ile ocenzurowane przez lukaszenke bialoruskie gazety:)

#3 Ten z prawej na zdjeciu gnebi

Ten z prawej na zdjeciu gnebi ekonomicznie i politycznie polski narod. A wy na to pozwalacie. Ohyda.

#4 Tu nie ma o czym

Tu nie ma o czym rozmawiac.
Od poczatku jest wszystko jasne.
To byl ZAMACH.
Wszyscy to wiedza.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.