Niemożliwa organizacja małego ruchu granicznego z Białorusią


Fot. wilnoteka.lt
Organizacja małego ruchu granicznego z Polską i Litwą jest niemożliwa bez stworzenia infrastruktury - powiedział szef Państwowego Komitetu Granicznego Białorusi Leanid Malcau. Generał zauważył, że jego kraj ma na granicy z Polską i Litwą 26 przejść granicznych i są one przeciążone. W przypadku startu małego ruchu granicznego kolejki tylko się powiększą, dlatego przedtem trzeba zmodernizować przejścia. Umowa w sprawie małego ruchu granicznego pomiędzy Polską a Białorusią została podpisana w 2010 r., ale wciąż nie wiadomo, kiedy zacznie działać w praktyce.
"Projekt ruszy, ale dopiero kiedy powstanie niezbędna infrastruktura. A na to są potrzebne duże pieniądze" - powiedział szef białoruskiej straży granicznej Leanid Malcau. Jak zaznaczył, na granicy Białorusi z Polską i Litwą istnieje obecnie 26 przejść granicznych, które już są przeciążone dwu- lub trzykrotnie i wymagają modernizacji. "Na przykład strefa z Litwą obejmie takie duże miasta, jak Wilno, Grodno i Lida. Będzie to po 800 tys. osób z każdej strony. To samo z Polską. Jeżeli ruszymy teraz z małym ruchem granicznym z tymi krajami, powstaną ogromne kolejki. Utrudnimy przemieszczanie się wszystkim pozostałym" - ostrzegł Malcau.

Według danych strony białoruskiej, w celu wprowadzenia małego ruchu granicznego tylko na odcinku litewskim, międzynarodowy status należałoby nadać pięciu przejściom granicznym, gdzie obecnie odprawy odbywają się w uproszczony sposób. Tymczasem niezbędna infrastruktura dla jednego takiego przejścia to koszt od 30 do 50 mld rubli (66,5 mln - 110 mln zł). Oprócz tego istniejące przejścia graniczne nie są wyposażone w korytarze piesze, a to kolejna inwestycja w wysokości około 3 mld rubli dla każdej placówki.

Porównując brak postępu w tej kwestii z małym ruchem granicznym Białorusi z Łotwą, który funkcjonuje już od kilku lat, Malcau stwierdził, że kierunku polskiego i litewskiego nie ma co porównywać z łotewskim - na tym ostatnim jest znacznie mniej osób.

Mały ruch graniczny dotyczyłby obywateli sąsiednich państw zamieszkujących 50-kilometrowy pas od granicy państwowej. Zamiast wiz mogliby posługiwać się specjalnymi, długoterminowymi przepustkami. Dokumenty te umożliwiałyby im wjazd na 50 km na drugą stronę granicy. Umowa o małym ruchu granicznym została podpisana przez ministrów spraw zagranicznych Polski i Białorusi 12 lutego 2010 roku. W tym samym roku ratyfikowały ją obie izby polskiego i białoruskiego parlamentu, a następnie podpisali prezydenci obu państw. Do jej wejścia w życie potrzebna jest jednak wymiana not dyplomatycznych między Polską a Białorusią. Polska informowała stronę białoruską notami dyplomatycznymi o wypełnieniu wszystkich procedur w sprawie tej umowy już dwukrotnie. Strona białoruska wciąż informuje, że nie jest jeszcze gotowa do wdrożenia programu.

Na podstawie: IAR, belsat.eu