O NordArt i sztuce współczesnej - z Robertem Blujem


Gość Wilnoteki: Robert Bluj, fot. Wilnoteka.lt
Na jednej z największych światowych wystaw sztuki współczesnej NordArt 2022 w Niemczech w Polskim Pawilonie można oglądać dzieła znanego wileńskiego malarza Roberta Bluja. W jaki sposób zakwalifikował się na tę prezentację (co roku zabiega o to kilka tysięcy artystów z całego świata!) i dlaczego jego malarstwo figuratywne prezentowane jest w ramach narodowej prezentacji sztuki polskiej - o tym, jak i o jego twórczości porozmawiamy dziś z samym artystą w Studiu Wilnoteki.
Od ponad 20 lat każdego roku tylko jeden kraj jest gościem honorowym wystawy Nord Art, mającym prawo do narodowego pawilonu, bo większość artystów oraz ich dzieł - w tym wielkoformatowe rzeźby i potężne instalacje przestrzenne - prezentuje się tu indywidualnie. W tym roku tego zaszczytu dostąpiła Polska (w 2013 r. zbiorowo były to kraje bałtyckie, w tym - Litwa). "Najwybitniejsi polscy artyści od czasów powojennych do współczesności, zarówno z Polski, jak i z zagranicy, zebrali się na wspólnej wystawie NordArt, zatytułowanej "Ponad granicami" ("Ohne Grenzen"). Wystawa prezentuje talenty 26 uznanych polskich artystów zarówno starszego, jak i młodszego pokolenia." - tak opisywana jest polska prezentacja, przygotowana przez kuratora Polskiego Pawilonu prof. Jana Wiktora Sienkiewicza.

Jako czołowy znawca polskiej sztuki emigracyjnej hołduje on zasadzie, że nie możemy sztuką polską nazywać wyłącznie dzieła, powstające na terenie Polski - termin ten obejmuje twórczość wszystkich artystów-Polaków, tworzących na całym świecie i właśnie ideą Pawilonu Polskiego na NordArt 2022 była wspólna ekspozycja artystów-Polaków, przy czym połowa z nich mieszka w Polsce, a druga połowa - poza krajem (Ukraina, Niemcy, Wielka Brytania, USA, Litwa). Dlatego np. obrazy Roberta Bluja można tu oglądać obok rzeźb Magdaleny Abakanowicz - a więc stał się on swoistym reprezentantem sztuki polskiej na Litwie i jednocześnie - polskiej sztuki współczesnej.

Absolwent wileńskiej "Piątki" i warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych (gdzie obronił także doktorat, a potem habilitację), którego pracownia mieści się w Domu Polskim, jest znany nie tylko w wileńskim środowisku miłośników sztuki. Jego nastrojowe akty, martwe natury i pejzaże znajdują odbiorców głównie poza Litwą i nie tylko w Polsce. Czy miałby szansę zakwalifikować się do udziały w NordArt, gdyby zgłosił się tam jako jeden z paru tysięcy artystów, co roku starających się trafić do grona dwustu wybrańców? Być może, ale tym razem został zaproszony i wybrany z grona co najmniej kilkunastu artystów-Polaków, tworzących na Wileńszczyźnie.

Co oznacza dla niego taka nobilitacja i nad czym obecnie pracuje? Dlaczego w jego malarstwie figuratywnym dominują kobiety, a nie mężczyźni i czy możemy już mówić o "dynastii artystycznej" Blujów?
Zapraszamy do Studia Wilnoteki!