O patronie katedry wileńskiej. Prof. Rajman: „Kult św. Stanisława łączy Polskę i Litwę”


Na zdjęciu: obraz Jana Matejki „Święty Stanisław karcący Bolesława Śmiałego” (1877)
Nadanie katedrze biskupiej w Wilnie wezwania św. Stanisława było jednym z najdonioślejszych przejawów szerzenia się jego kultu, który łączy Polskę i Litwę – mówi prof. Jerzy Rajman, kierownik Katedry Historii Średniowiecznej na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie.







Jarosław Tomczyk: 8 maja Kościół katolicki w Polsce obchodzi uroczystość św. Stanisława Biskupa i Męczennika, patrona Polski, ale także jednego z patronów bazyliki archikatedralnej w Wilnie. Co wiemy o jego pochodzeniu?

Prof. Jerzy Rajman: Źródła z XI w. nic na ten temat nie podały. Na fali promowania kultu, jeszcze na długo przed kanonizacją, zaczęto poszukiwać pamiątek po biskupie i interesować się jego postacią. W kronice mistrza Wincentego zwanego Kadłubkiem biskup jest ukazany jako męczennik, po jego śmierci dzieją się cuda, ale o samej postaci jest tylko trochę ogólników. Dopiero jego następca, biskup krakowski Iwo Odrowąż, którego pontyfikat przypada na lata 1218–1229, nakazał zbieranie wiadomości o Stanisławie. Ważną rolę odegrali tu krakowscy dominikanie. Jeden z nich dotarł do relacji rycerzy osiadłych nad Rabą i w Szczepanowie, którzy utrzymywali, że wywodzą się z rodu, z którego pochodził biskup. Tym sposobem w biografii św. Stanisława pojawił się Szczepanów, gdzie istniał kościół św. Marii Magdaleny, w którym Stanisław miał być ochrzczony.

Jak wyglądała droga Stanisława ze Szczepanowa do godności biskupiej, kiedy i z czyich rąk ją otrzymał i jak ważna była to funkcja strukturze państwa?

Stanisław objął biskupstwo krakowskie w roku 1072. Musimy pamiętać, że nie są to jeszcze czasy swobodnego wyboru biskupów przez kapituły. Każde dostojeństwo kościelne pochodzi z ręki władcy. To dowodzi, że Stanisław należał do jego zaufanych ludzi i to z rąk Bolesława Szczodrego otrzymał biskupstwo krakowskie. A było to najważniejsze biskupstwo w Polsce, gdyż dopiero trwały prace nad przywróceniem do funkcjonowania arcybiskupstwa gnieźnieńskiego, które upadło po najeździe czeskim w 1038 r. Biskup krakowski Aaron, jeden z poprzedników Stanisława, otrzymał od papieża uprawnienia arcybiskupie na terenie Polski. Taki więc Stanisław odziedziczył prestiż i władzę w polskim Kościele.
 

Wiemy, że pomiędzy królem Bolesławem Szczodrym a bp. Stanisławem zrodził się konflikt. Na czym się zasadzał?

Jest to jedno z najtrudniejszych pytań, na jakie próbują odpowiedzieć historycy zajmujący się średniowiecznymi dziejami Polski. 25 grudnia 1076 r. Bolesław Szczodry koronował się na króla Polski. Niemieckie źródła podały, że uczestniczyli w tym liczni biskupi, z całą pewnością był wśród nich także Stanisław, główny polityczny i kościelny współpracownik władcy. Historycy są zgodni, że przeciwko królowi wybuchł bunt i nie można wykluczyć, że cesarstwo i Czechy wspierały buntowników. Bp Stanisław wystąpił wówczas przeciwko królowi. Uważam, że późniejsze źródła, tzw. epigram nagrobny, a przede wszystkim kronika mistrza Wincentego, przekazały echo prawdziwej tradycji, a mianowicie że biskup Stanisław jako pasterz ujął się za prześladowanymi ludźmi, okrutnie karanymi przez króla. W ówczesnych realiach król uznawał to za zdradę, a porywczość Bolesława sprawiła, że uznał biskupa za przywódcę spisku.


Na zdjęciu: prof. Jerzy Rajman, fot. Archiwum prywatne rozmówcy

Czy biskup faktycznie poniósł śmierć bezpośrednio z ręki króla?

Mistrz Wincenty w swej kronice podaje, że biskup poniósł śmierć „w objęciach matki”, co oznacza śmierć w gmachu kościoła. Podał także, że był to kościół „mniejszy” św. Michała, a takie określenie może oznaczać tylko kościół na krakowskiej Skałce. W relacji Galla Anonima o zdradzie biskupa jest jasno powiedziane, że król „wydał” biskupa na karę obcięcia członków, to zaś wyklucza doszukiwanie się osobistego sprawstwa króla. Trzeba także powiedzieć, że kara obcięcia członków nie była karą śmierci. Fakt, że biskup wskutek tego zmarł, niewątpliwie pogorszyło położenie króla.

Śmierć biskupa była powodem konieczności opuszczenia kraju przez króla?

Możemy zaufać Anonimowi Gallowi, który sugeruje, że skazanie biskupa było jedną z przyczyn, dla których król musiał uciekać na Węgry. Powstałe w XI w. zapiski rocznikarskie podają, że śmierć biskupa nastąpiła w 1079 r., co pozwala umiejscowić w czasie relację Anonima sporządzoną mniej więcej 30 lat po tragedii. Relacja ta uchodzi za wiarygodną, z drugiej zaś strony widać też, że kronikarz nie napisał wszystkiego, co wiedział na temat wygnania króla z Polski. Wygnanie ukazane zostało jako konsekwencja skazania biskupa, ale sprawa ta nie była jedyną przyczyną. Anonim wyraźnie sugeruje, że za wygnaniem króla stał jego brat Władysław Herman, któremu koronacja królewska zamykała drogę do własnej dzielnicy.


Na zdjęciu: katedra krakowska na Wawelu – najważniejsze miejsce kultu św. Stanisława

Kto w polityce zagranicznej był największym wygranym ówczesnego wewnętrznego konfliktu w Polsce?

Bez wątpliwości cesarz Henryk IV i Wratysław II, książę Czech. Na tej podstawie zrodziła się hipoteza, że inspirowali oni spisek przeciwko królowi Polski. Bolesław Szczodry należał do zdecydowanych przeciwników cesarza Henryka IV. Koronacja królewska w 1076 r. była poprzedzona wizytą legatów papieskich. Polska stanęła po stronie papieża Grzegorza VII, przeciwnika cesarza Henryka IV. Pod rządami Władysława Hermana Polska popadła w zależność od cesarstwa.

Jak konflikt króla i biskupa wpłynął na dalszy bieg historii Polski? Czy faktycznie śmierć Stanisława w jakikolwiek sposób miała odbicie na późniejszym rozbiciu dzielnicowym kraju?

Rozbicie dzielnicowe było wynikiem naturalnych procesów i oczywiście sprawa bp. Stanisława nie miała na to wpływu. Książę Bolesław Krzywousty, następca Władysława Hermana, jednego ze sprawców wygnania króla Bolesława, rządził z wielkimi sukcesami przez 36 lat. Były to rządy twarde, bez pobłażania dla tych, którzy w jakiś sposób księciu się sprzeciwili. Późniejsi władcy także nieraz dawali dowody swej bezwzględności, posuwając się niekiedy nawet do fizycznego eliminowania nieposłusznych duchownych. Istnieje ciekawa hipoteza, że promując kult św. Stanisława, duchowieństwo chciało stworzyć coś w rodzaju tarczy chroniącej je przed karami fizycznymi. Kult biskupa odegrał bardzo istotną rolę w XIII w., w okresie apogeum rozbicia dzielnicowego. W „Żywocie większym św. Stanisława”, napisanym ok. 1266 r. przez dominikanina krakowskiego Wincentego z Kielczy, znajduje się zdanie, że Polska zostanie zjednoczona tak, jak w cudowny sposób zrosły się posiekane członki św. Stanisława. Jest to arcydzieło myśli politycznej, zespalające kult dla św. Stanisława z dążeniami zjednoczeniowymi.

Dlaczego kanonizacja Stanisława odbyła się grubo ponad 170 lat od jego śmierci?

Nikt długo nie podejmował żadnych starań, gdyż długo nie było przekonania o świętości biskupa. Nie ma najmniejszych poszlak ku przypuszczeniu, że śmierć Stanisława została od razu uznana za śmierć męczeńską, śmierć za wiarę chrześcijańską. Wprost przeciwnie, powstała współcześnie zapiska katedralna z 1079 r. podaje, że biskup „został zabity”, nie zaś „został umęczony”. Anonim Gall określa biskupa jako pomazańca, ale tak samo określił króla. Nie ma tu najmniejszego śladu kultu dla biskupa. Kronikę swą Anonim zadedykował wszystkim imiennie wymienionym biskupom polskim. Nie odważyłby się pisać o biskupie per zdrajca, gdyby 30 lat po konflikcie istniało przekonanie wśród duchowieństwa o jego niewinności. Jeszcze w kronice mistrza Wincentego, który był gorliwym propagatorem kultu bp. Stanisława, znajduje się interesujące stwierdzenie, że oskarżenia o zdradę, jakie wysunięto przeciwko biskupowi, znalazły u niektórych posłuch. Kanonizacja św. Stanisława była odpowiedzią na silny kult przy jego grobie w katedrze krakowskiej oraz na zapotrzebowanie polskiego duchowieństwa czy, szerzej, Polaków. Są to jednak zjawiska dopiero z pierwszej połowy XIII w. i nie można tego entuzjazmu, uwielbienia dla biskupa przenosić do czasów króla Bolesława Szczodrego

Jakie były losy szczątków biskupa i gdzie znajdują się one dzisiaj?

Biskup został pochowany w 1079 r. w kościele św. Michała na Skałce, czyli poza ówczesnym Krakowem. Dopiero w 1088 r. jego szczątki zostały przeniesione do katedry na Wawelu i spoczęły w bocznej kaplicy. Późne przekazy źródłowe umiejscawiają ten pierwszy pochówek katedralny w kaplicy św. Piotra. Spoczywały tam dość długo. Około 1242 r. dokonano tzw. elewacji, czyli wywyższenia grobu biskupa ponad posadzkę. Ma to związek z intensyfikacją starań o kanonizację. Po jej dokonaniu trumnę ze szczątkami umieszczono na podwyższeniu w najbardziej eksponowanym miejscu katedry, skrzyżowaniu nawy głównej z transeptem. Są w tym miejscu do dziś, aczkolwiek trumna pochodzi z epoki baroku. Po średniowiecznej nic nie pozostało. Czaszka św. Stanisława znajduje się w osobnym relikwiarzu, pięknym złotym darze królowej Elżbiety Rakuszanki z 1504 r.

Jak rozwijał się kult św. Stanisława w późniejszych wiekach, jak był on traktowany przez kolejnych władców?

Żywy, emocjonalny stosunek władców do kultu św. Stanisława przewija się przez całe średniowiecze, od czasów jego kanonizacji w 1253 r. Podczas uroczystości ogłoszenia kanonizacji w Krakowie w maju 1254 r. był obecny król Czech Przemysł Ottokar II. Otrzymał wówczas w darze relikwię ramienia św. Stanisława. W późniejszym okresie poświadczona jest np. pielgrzymka króla Węgier Stefana V do grobu biskupa w katedrze. Z jednej więc strony wielka popularność kultu św. Stanisława w społeczeństwie, widoczna w protokole cudów, z drugiej zaś – oficjalny patronat nad tym kultem sprawowany od 1254 r. przez władców i biskupów – wyniosły św. Stanisława na jedno z pierwszych miejsc w panteonie świętych czczonych w średniowieczu w Krakowie i w Polsce. 17 lutego 1387 r. król Władysław wystawił przywilej dla nowo założonego biskupstwa dla Litwy. Jego siedzibą stało się Wilno, a katedra ufundowana przez króla otrzymała wezwanie św. Stanisława i św. Władysława. W ten sposób król wypełniał warunki umowy w Krewie, a poprzez wezwanie kościoła katedralnego jawił się jako kontynuator kultu dynastycznego zarówno Piastów, jak i Andegawenów. Kult św. Stanisława łączy więc Polskę i Litwę. Powstanie katedry biskupiej w Wilnie było jednym z najdonioślejszych przejawów szerzenia się kultu św. Stanisława, trzeba jednak zaznaczyć, że z biegiem lat kościół ten wytworzył własny ryt sanktuaryjny. Grób św. Stanisława w katedrze krakowskiej był miejscem złożenia zdobytych chorągwi krzyżackich przez armię polsko-litewską dowodzoną przez króla Władysława Jagiełłę. Jego żona, królowa Zofia Holszańska, ufundowała relikwiarz na kość z głowy św. Stanisława. W 1436 r. biskup krakowski Zbigniew Oleśnicki ustanowił oficjalnie św. Stanisława patronem Królestwa Polskiego, jednym z czterech. Za czasów króla Zygmunta I Starego powstał prawdopodobnie obraz, na którym Władysław Jagiełło i królowa Jadwiga zostali ukazani jako fundatorzy Akademii Krakowskiej. Król w jednym ręku trzyma gmach akademii, w drugim zaś – krzyżackie sztandary. Na obrazie znalazła się również scena przedstawiająca chrzest Litwy. Ukazany został w tle św. Stanisław, domyślać się tym można intencji pokazania go jako patrona dokonań króla.

Jakie są współczesne przejawy kultu św. Stanisława w Krakowie?

Od średniowiecza najważniejszym miejscem kultu św. Stanisława jest katedra krakowska. Kult ten jest uroczyście celebrowany także dzisiaj. Katedra stanowi sanktuarium świętego biskupa. Dzień 8 maja ma w Krakowie uroczystą oprawę w postaci procesji z katedry na Skałkę. Upamiętnia ona przeniesienie szczątków biskupa w 1088 r. Z krakowskiej celebracji wypadł natomiast dzień 27 września, czyli właściwe, ustanowione w 1256 r., święto Translacji, czyli przeniesienia. W średniowieczu oba święta, tj. 8 maja upamiętniające dzień śmierci i 27 września, miały rangę tzw. świat nakazanych, poprzedzonych wigilią i obowiązującą oktawą. Były to dni wolne od pracy.

Bardzo ważnym obiektem kultu św. Stanisława jest do dziś kościół na Skałce. W jednym z bocznych ołtarzy eksponowania jest relikwia w postaci kawałka pnia, na którym spoczywało podczas egzekucji ciało biskupa i w który wsiąkła jego krew. Trzeba pamiętać, że najwyższym przejawem kultu świętego jest fundacja kościoła pod jego wezwaniem. W ostatniej ćwierci XX w. powstały w Krakowie trzy nowe kościoły pod wezwaniem św. Stanisława Biskupa i Męczennika, które wskazują na wciąż żywy kult.

Prof. Jerzy Rajman (ur. 1962) – historyk, mediewista, encyklopedysta, profesor nauk humanistycznych. Specjalizuje się w historii Polski średniowiecznej. Jest kierownikiem Katedry Historii Średniowiecznej w Instytucie Historii i Archiwistyki Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. Należy do Polskiego Towarzystwa Historycznego i Towarzystwa Naukowego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.


Na zdjęciu: barokowa trumna ze szczątkami św. Stanisława umieszczona jest w najbardziej eksponowanym miejscu katedry na Wawelu

Wywiad opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” nr 18(53) 07-13/05/2022