O problemach szkolnictwa polskiego podczas spotkania w sejmie


Józef Kwiatkowski, fot. wilnoteka.lt
Nauczanie języka litewskiego w szkołach polskich, potrzeba zwrócenia większej uwagi na poziom znajomości języka polskiego, finansowanie szkół oraz inne tematy zostały omówione podczas spotkania zorganizowanego przez Jarosława Narkiewicza, wiceprzewodniczącego Sejmu Litwy, członka sejmowego Komitetu Oświaty, Nauki i Kultury. Przedstawiciele samorządów rejonów wileńskiego, solecznickiego, trockiego i miasta Wilna oraz Forum Rodziców Szkół Polskich na Litwie rozmawiali o tym, co należy robić na różnych szczeblach: szkolnym, samorządowym, państwowym, aby rozstrzygać problemy szkolnictwa polskiego na Litwie.
Jednym z tematów dyskusji było wykorzystanie środków z "koszyka ucznia". Do szkół przyszło w tym roku mniej uczniów niż zakładano (dotyczy to nie tylko szkół polskich, lecz ogółu szkół działających na Litwie), w związku z tym pieniądze z "koszyka" nie zostały wykorzystane. Niewykorzystane środki muszą powrócić do budżetu państwa. Tymczasem samorządy chcą, żeby zostały one do ich dyspozycji. Obecni na spotkaniu zorganizowanym przez Jarosława Narkiewicza przedstawiciele władz samorządowych mówili, że można by je było wykorzystać na potrzeby szkół.

Kolejnym tematem dyskusji było ujednolicenie programów nauczania języka litewskiego w szkołach litewskich i mniejszości narodowych. Programy zostały ujednolicone już kilka lat temu, natomiast podręczników dla szkół nielitewskich dotychczas nie wydano. "Od pięciu lat o tym się mówi, a nauczyciele klas początkowych wciąż mają ten sam problem braku podręczników i pomocy dydaktycznych. Jedni korzystają z podręczników dla szkół litewskich, inni ze starych podręczników, jeszcze inni sami przygotowują materiał na każdą lekcję, a następnie kserują i rozdają uczniom. Nie jest to dobre rozwiązanie, tym bardziej, że programy w klasach początkowych w szkołach litewskich i nielitewskich różnią się pod względem liczby godzin. W szkołach litewskich na lekcje języka litewskiego przeznacza się więcej godzin niż w szkołach polskich" - w rozmowie z Wilnoteką powiedział Józef Kwiatkowski, poseł na sejm, prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie "Macierz Szkolna", który uczestniczył w dyskusji zorganizowanej przez Jarosława Narkiewicza.

Przedstawiciele samorządów narzekali również na brak pomocy dydaktycznych do wykorzystania podczas lekcji języka litewskiego. Mówiono o potrzebie wprowadzenia na etapie przejściowym ulg dla maturzystów ze szkół nielitewskich podczas egzaminu z języka litewskiego. Jak wiadomo, w 2013 r. na maturze pewne ulgi były, ale zostały one zlikwidowane, kiedy Litewski Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że są one sprzeczne z Konstytucją Litwy. Wyniki tegorocznej matury z języka litewskiego, składanej przez wszystkich uczniów na Litwie na jednakowych zasadach, w szkołach mniejszości narodowych wypadły słabiej niż w latach ubiegłych. Przedstawiciele samorządów Wileńszczyzny i rodzice zrzeszeni w Forum Rodziców Szkół Polskich apelowali do posłów Akcji Wyborczej Polaków na Litwie o podjęcie tego tematu z władzami kraju.

Równie ważną dla szkół polskich na Litwie sprawą jak wysoki poziom nauczania języka państwowego, jest poprawa poziomu znajomości języka ojczystego. Niestety, młodzież polska na Litwie w swej zdecydowanej większości po polsku mówi coraz gorzej. W środowisku rówieśników, podczas zajęć w szkołach muzycznych, plastycznych, sportowych uczniowie posługują się językiem litewskim. Poprawną polszczyznę z domu wynoszą jednostki. W tej sytuacji jedynym miejscem, gdzie mogą się nauczyć języka ojczystego, jest szkoła. "Nie da się zmusić uczniów do nauki języka ojczystego. Dlatego podczas spotkania w sejmie mówiliśmy, że wszystko zależy od nauczycieli, od ich zaangażowania. Potrzebne są różne konkursy, imprezy, które zachęciłyby uczniów do poprawnego posługiwania się językiem ojczystym, pokazałyby jego atrakcyjność" - relacjonował Józef Kwiatkowski.

Na podstawie: Inf.wł.


Komentarze

#1 Warto byłoby żeby przy tej

Warto byłoby żeby przy tej okazji Ekspert OBWE zajrzał do treści podręczników w szkole gdzie historia Polska i Polacy przedstawiani są w krzywym zwierciadle co wpaja w młodym pokoleniu nienawiść do wszystkiego co polskie i stwarza nastrój nagonki na Polaków w Litwie.Sam "Ojciec narodu " V.Landsbergis posuwa się do nagradzania w wileńskim Ratuszu uczennicy [Katarzyny Andruszkiewicz],która dobrze przyswoiła kurs historii w litewskiej szkole i wstydzi się że jest Polką ! Radosna zabawa z zrywaniem litewsko-polskich tabliczek na prywatnych posesjach była transmitowana przez litewską telewizję pod "pachnącym" tytułem "Asz miliu Lietuva" a sprawcy prowokacji nie doczekali się ani orzeczenia sądowego za szczucie do nienawiści ani oficjalnego potępienia. Nic dziwnego że w statystykach znajduje to odbicie jako niechęć do Polaków. A szkoda bo Polacy w swojej masie zawsze z sympatią odnosili się do Litwinów teraz dowiadują się o sytuacji i ze zdziwieniem przecierają oczy rewidując swoje stanowisko.
Ciekawe czy raport OBWE w tej sprawie nie zostanie utajniony w imię" wyższych celów jak to miało miejsce z poprzednim raportem przez niewidzialną rękę "Saugumy"

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.