Obchody 76. rocznicy bitwy pod Krawczunami


Fot.: Ewa Przychodska/Wilnoteka
13 lipca w podwileńskiej miejscowości Krawczuny gdzie w 1944 r. została stoczona bitwa AK z oddziałami Wehrmachtu o Wilno, odbyły się uroczystości z udziałem społeczności polskiej, przedstawicieli polskiej placówki dyplomatycznej, IPN, kombatantów, harcerzy.






Przy pomniku poległym w Krawczunach, wzniesionym przed 23 laty z inicjatywy Wileńskiego Rejonowego Oddziału Związku Polaków na Litwie, złożono kwiaty, odbył się apel poległych, odprawiono mszę świętą.

„Związek Polaków na Litwie każdego roku promuje obchody w Krawczunach i harcerze, którzy biorą udział też pamiętają o tej bitwie. Dla naszej organizacji to wydarzenie jest bardzo ważne, dlatego co roku tutaj jesteśmy” – powiedział prezez Wileńskiego Klubu Rekonstrukcji „Granizon” Nowa Wilejka Waldemar Szełkowski.

Coroczne upamiętnienie w Krawczunach jest elementem obchodów w Wilnie i na Wileńszczyźnie rocznicy operacji „Ostra Brama”, czyli próby wyzwolenia Wilna przez Armię Krajową spod niemieckiej okupacji przed wkroczeniem wojsk radzieckich w 1944 roku.

Według Waldemara Szełkowskiego bitwę pod Krawczunami pamiętają miejscowi, bo każdego roku są na uroczystościach. Natomiast w Wilnie co niektórzy pamiętają o tej bitwie, szczególnie ci, którzy interesują się historią, mianowicie tematem Armii Krajowej. Szełkowski podkreśla, że to nie była duża batalia, na skalę wojny, to była potyczka, ale zwycięska dla Polaków, ponieważ udało się uszczuplić siły niemieckie i cieszy, że się o tym pamięta, choć bitwa nie jest powszechnie znana.

W szkole o bitwie pod Krawczunami mało się wspomina, więc wszystko zależy od nauczyciela, czy zapozna bliżej z tym wydarzeniem. Mirosław Gajewski, starosta gminy Zujuny, rejonu wileńskiego, zaznacza, że warto o tym wydarzeniu mówić więcej, nauczyciel powinien zapoznać bliżej ucznia z tym tematem, mówić o AK, o walkach, jakie toczyły się z wrogami.

Wśród Litwinów na temat Armii Krajowej powstają różne dyskusje, jednak obecnie co raz lepsze stosunki z Polską powodują, że narracja historyczna zmienia się. Waldemar Szełkowski wspomniał, że szczególnie w latach 90. było sporo negatywnych informacji o AK. „Aktualnie sytuacja polepsza się, ponieważ uwzględniając sytuację na Wschodzie, politykę zagraniczną Putina, Litwa zaczęła szukać sojuszników i nie tylko dziś, ale też w aspekcie historycznym” – dodał. Według niego jeszcze dużo trzeba zrobić, żeby do wielu dotarło, że AK, to była Polska Siła Zbrojna, a w czasie II wojny światowej, tylko państwo polskie upominało się o niepodległości Litwy.


Zdjęcia: Paweł Dąbrowski
Montaż: Tomasz Maksymowicz