Od perły architektury do ruiny


Zabytkowy dom drewniany na Zarzeczu w Wilnie, fot. vilnius21.lt
Architektura drewniana Wilna, unikalne zjawisko urbanistyczne na skalę europejską, coraz bardziej niszczeje - biją na alarm dziennikarze "Lietuvos rytas". Środków na zachowanie zabytkowych budowli nie ma ani Samorząd Miasta Wilna, ani Litewski Departament Ochrony Zabytków, ani zwykli mieszkańcy, którzy wygodę przedkładają nad cenność historyczną.
Zabytkowa architektura drewniana Wilna niszczeje w okamgnieniu. Nieliczne unikalne budowle, które przetrwały do naszych dni, pozostawiono na pastwę losu. Według dziennikarzy "Lietuvos rytas" dzieje się tak zarówno za sprawą nieroztropności litewskich urzędników, jak i obojętności i głupoty mieszkańców. Dodatkowym problemem jest notoryczny brak środków w budżecie Samorządu Miasta Wilna i instytucji zajmujących się ochroną zabytków.

"Mieliśmy przygotowany plan rewitalizacji wileńskiej architektury drewnianej. Staraniami władz Wilna i zwykłych mieszkańców udało się nam wyremontować kilka najbardziej zagrożonych budynków, ale nadszedł kryzys. Tegoroczny budżet miasta jest nadzwyczaj ubogi, dlatego też nie wiadomo, kiedy pojawią się jakiekolwiek środki na remont zagrożonych budynków drewnianych" - twierdzi koordynator programów Agencji ds. Odnowy Starówki Wilna Kęstutis Masaitis.

Dziennikarze "Lietuvos rytas" zwracają uwagę, że Wilno przed kilkoma laty miało okazję otrzymać pokaźne wsparcie finansowe na rewitalizację drewnianej architektury z europejskich funduszy. Jednak przez nieuwagę litewskich urzędników, przygotowany przez nich projekt został odrzucony jako niezgodny z wymaganiami. Pieniędzy na zachowanie zabytkowych budowli nie mają także ich mieszkańcy, których większość stanowią osoby z małymi dochodami lub ludzie z marginesu społecznego.

Największe skupisko architektury drewnianej w Wilnie jest na Zwierzyńcu, Śnipiszkach, Antokolu, w okolicach Belmontu. Większość budynków, będących odbiciem panującej na przełomie XIX i XX wieku mody na architekturę w stylu szwajcarskim, została zaprojektowana przez znanego architekta wileńskiego Antoniego Filipowicza-Dubowika.

Na podstawie: lrytas.lt



Komentarze

#1 masz racje polacy tam sie

masz racje polacy tam sie osiedlą ,to jest ich

#2 AUTOCHTONI Wilna - wojewody

AUTOCHTONI Wilna - wojewody Wilenszczyzny:

Władysław Raczkiewicz, urodzony w Kutaisi (Gruzja);
Stefan Sewer Kirtiklis, urodzony w Kolnie (woj. Podlaskie);
Zygmunt Kazimierz Beczkowicz, urodzony w pow. Lubartow;
Ludwik Bociański, urodzony w Pleszewie (woj. Wielkopolskie);
Artur Tomasz Maruszewski, uwodzony w Warszawie

Kazdy patriota Polski rozumie, ze to autochtoni Wilna.

#3 Teorja, ze czlowiek, przodki

Teorja, ze czlowiek, przodki ktorego setki lat mieszkali na Litwie, jest "ludnoscią naplywową" w Wilnie sama w sobie jest idiotyczna. Ale dla polskich nacjonalistow - jak najbardziej logyczna.
Wedlug tej "polskiej teorii" Pilsudski, rodzina ktorego pochodzi ze Zmudzi jest "autochtonem" w Wilnie. Podobno autochtonem jest i Milosz, urodzony w Kejdanach i Mickiewicz z Nowogrudka i tysiące innych.
Gdyby nie wojna, calkiem mozliwe, ze w Wilnie dzisiaj mieszkal by i Prezydent Komorowski, ojczyzna ktorego - blizko Rakisziek. I tez byl by "prawdziwym autochtonem".
Natomiast litewskojęzyczni Litwini, ktorych w miastach Litwy bylo od prawie 0 % w Grodnie, 2-5 % w Wilnie i Kownie i maximum 30% w Szawlach wedlug tej wspanialej polskiej teorii są na Litwie "ludnoscią naplywową".

#4 "przybysz z Oszmian niczym

"przybysz z Oszmian niczym nie jest lepszy od przybysza z Kejdan, tylko dlatego, ze ten z Kejdan nie mowi po polsku od 1920 r."

Powiem inaczej: przybysz z Oszmian niczym nie jest lepszy od przybysza z Kejdan, tylko dlatego, ze ten z Kejdan od 1920 r. zmienil język polski na litewski.

#5 "Powinieneś dodać ,,litewska

"Powinieneś dodać ,,litewska mentalna wiejskość robi z Wilna nie wiadomo co ,,"

Nie widzę roznicy mędzy polską ( TU, nie w Polsce !!!! ) i litewską wiejskoscią. Język nie robi "innego gatunku". Ze czlowiek będze uzywal polskiego czy przejdzie na litewski, to nie zmieni jego mentalnosci.

Macie typowo nacjonalistyczne myslenie: "po polsku - to dobrze, po litewsku - to zle" i tyle. Tylko to jest dla was wazne. A dla mnie niema roznicy, czy ten, kto wysypia smieci w lesie mowi po polsku, czy po litewsku.

I przybysz z Oszmian niczym nie jest lepszy od przybysza z Kejdan, tylko dlatego, ze ten z Kejdan nie mowi po polsku od 1920 r.

#6 Największym zagrożeniem dla

Największym zagrożeniem dla Wilna są litewskie wsioki, bez przeszłości wileńskiej), niszczące lub zniekształcające (pisownia) historyczne wileńskie pamiatki, tylko dlatego, że kojarzą sie z Polakami.

#7 A skąd ty wziąłeś sie w

A skąd ty wziąłeś sie w Wilnie? Nie sądzę, abys był rodzonym Wilniukiem. Litwinó w Wilnie w 1939 roku btyło niecałe 2 tysiące, a zatem większość to przybysze, kolonizatorzy i amatorzy cudzej własności.

#8 Wileński - mówisz żle o

Wileński - mówisz żle o Polakach - byle dowartościować Litwinów - w tym tkwi Twoje litewsko-nacjonalistyczne spojrzenie na aktualia litewskie . PAMIĘTAJ - WILNO ZAWSZE MIAŁO TAKĄ DZIWNĄ , PROWINCJONALNĄ WIELKOŚĆ ( I WIEJSKOŚĆ )- CO UDUCHOWIAŁO WIELU POLSKICH INTELEKTUALISTÓW . Powinieneś dodać ,,litewska mentalna wiejskość robi z Wilna nie wiadomo co ,,
Ale w końcu wspólczesną ,,litewskość ,, odtworzono z kultury wiejskiej - WIĘC LITWINI AKURAT TEGO NIE MUSZĄ SIĘ WSTYDZIĆ . WSTYDZIĆ SIĘ POWINNI ZA CO INNEGO - WIESZ DOKŁADNIE CZEGO .

#9 "ludnośc napływowa nie jest

"ludnośc napływowa nie jest powiązana z tym miastem duchowo ,,-
( to Twoja subiektywna ocena przesiaknieta nacjonalizmem litewskim )"

Oba !!!
Cos tu nie rozumiem. Powiedzialem "ludnosc naplywowa (to znaczy: Litwini, Rosjanie, Polacy, Bialorusini, zamieszkale TU niedawno) nie jest powiązana z tym miastem duchowo"

Dlaczego "litewskim nacjonalizmem" a nie polskim ??? Przeciez mowię "zle" o Litwinach.
Mogę powiedziec jeszcze bardziej "nacjonalistycznie" - większosc mieszkancow terazniejszego Wilna - to prowincjonalna/wiejska ludnosc. I ten prowincjonalizm a jeszecze gorzej - mentalnosc wiejska robi z Wilna niewiadomo co, ale malo dobrego.

#10 Wilenski - dziwnie brzmia

Wilenski - dziwnie brzmia Twoje slowa o nacjonalizmie polskim , dziwnie i nieprawdziwie .Wilenski - dziwnie tez brzmią Twoje slowa ,, ludnośc napływowa nie jest powiazana z tym miastem duchowo ,,-
( to Twoja subiektywna ocena przesiaknieta nacjonalizmem litewskim ) . Ja tez uwazam , że Litwini- przybysze nie czują ,, ducha ,, tego miasta - ale ja np. uwazam sie za bardzo zwiazanego duchowo z Wilnem - a nie jestem mieszkańcem tego miasta . JESTEM POLAKIEM .Powiem tak - lepiej znam przeszłośc Wilna anizeli Krakowa - ktory tez uwielbiam - TE DWA MIASTA SĄ BARDZO PODOBNE .

#11 Baublis: polski nacjonalizm

Baublis: polski nacjonalizm nie potrafi patrzec na rzeczy inaczej, niz przez okulary nacjonalistyczne. Dlatego dzieli ludzi na "czarnych i bialych" - Litwinow i Polakow tam, gdzie to niema sensu. Czym byly mieszkaniec Wilejki (jest taka na Wilenszczyznie Bialoruskiej) jest lepszy od mieszkanca Kejdan, gdy obydwaj teraz mieszkają w Wilnie ?
Kejdany do XX wieku byli tak samo polskim miesteczkiem jak i Suwalki. I kazdy mogl przeniesc się jak z Kejdan do Suwalk, tak i odwrotnie. To normalne zjawisko na swiecie. I calkiem normalne jest, ze ogromna ilosc z calego panstwa zamieszkuje w stolicy.

Z drugiej strony ja tez zaluję, ze ludnosc naplywowa w Wilnie nie jest powiązana z tym miastem duchowo. Wilno juz stracilo swoj "charakter", ktory mialo jakich 30- 50 lat dawniej. Mogę tylko wyobrazic sobie, ze przed wojną to miasto zydowsko-polskie mialo zupelnie inny charakter, a w XIX wieku - jeszcze inny. Niestety, niema mozliwosci zachiowac ten duch, "duszę Wilna". I nawet, gdyby tu raptem osiedlilo się 500.000 Polakow - nic by to nie dalo. ABSOLUTNIE NIC. Byli by oni takimi samimi przybyszami, tylko z drugiej strony.

#12 Ot Wilenski filozof - dumał ,

Ot Wilenski filozof - dumał , dumal i wydumał -jesli z Pikieliszek to nie autochton - w Wilnie może i napływowy ale autochton

#13 Domy drewniane mają zwyczaj

Domy drewniane mają zwyczaj ruinowac się z czasem. Dziwnie, jak zaangazowany w wojnę potrafi taki fakt wykorzystac w propagandzie antylitewskiej.

.... a propo - Polacy tez w Wilnie są "ludnoscią naplywową". Polacy przyjechali tu z Oszmian albo Pikieliszek, a Litwini - z Trok albo Janowa. Podobno i w Warszawie znajdzie się minimum pol miliona "naplywowej ludnosci" jak z okolic, tak i np. z Suwalk.

#14 Ciekawe. Na budowę nowych

Ciekawe. Na budowę nowych "zabytków" jak zamek idą gigantyczne pieniądze. W dodatku historycy śmieją się z tworu, który nijak nie przypomina historycznej architektury, a z drugiej strony brak środków na coś, co już istnieje. Według mnie to pokutuje polityka lituanizacji Wilna. Nowi mieszkańcy, którzy w Wilnie mieszkają stosunkowo od niedawna nie mają sentymentów ani chęci wspierać dziedzictwa tego miasta. Podobnie było z polskimi miastami po wojnie. Jak Elbląg, Ostróda, Tczew, Sztum, Malbork. Nowa, napływowa ludność nie utożsamiała się z miejscem. Traktując je jako nie swoje i nie dbając o to, co pozostało po osadnikach niemieckich. Tyle, że wtedy panował komunizm, ludzie mieli piętno wojny, a najsilniejsze pragnienie, było - przeżyć. A dzisiaj w Wilnie, ziemie, niegdyś należące do Polaków, przekazywane są Litwinom, z zupełnie innych rejonów Litwy niż Wileńszczyzna. To jest dopiero przewał.... Ale to się zemści na samych Litwinach. Oby niedługo nie okazało się, że będzie to miasto założone przez Wielkiego Księcia Litewskiego, przeżywające swój rozkwit za władania Polskiego króla Stefana Batorego, a jutro pokryte stalą, szkłem i betonem. Funkcjonalnym do bólu.... ale bez duszy... Mam nadzieje, że to czarny scenariusz, który nigdy się nie ziści.

#15 Te drewniane, kiedys bardzo

Te drewniane, kiedys bardzo ladne, domy dzisiaj - to straszne chalupy, w ktorych nie powinno się mieszkac. Jest bardzo dobre miejsce dla tych zabytkow - muzeum w Rumsziszkach. Przeniesc tam i doprowadzic do pierwotnego stanu chociaz jeden taki dom - juz bylo by bardzo bardzo dobrze. Liepiej zachowac chociaz jeden - dwa domy realnie, niz gadac, ze niema pienędzy na wszystkie.

#16 Niszczenie tych zabytkowych

Niszczenie tych zabytkowych budynków to wielka strata dla Wilna.W czasie wojny mieszkałam z rodzicami
w pięknym drewnianym domu..Nie wiem czy jeszcze istnieje.Litwini tak zaborczo walczący o wszystko
powinni postarać się ośrodki na renowację!!

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.