Odszedł Jan Wierbiel Senior... Janku, jesteśmy z Tobą w smutku i modlitwie!


Ś.P. Jan Wierbiel Senior - takim pozostanie w naszej pamięci... Fot. ze zbiorów rodzinnych
Nie był to nagły cios, a jednak uderzył znienacka. Czasem się wydaje, że najgorsze już jest za nami - a jednak... Żyjemy wiarą i nadzieją, tym większy ból i rozpacz ściskają serce, gdy musimy uznać słabość naszej doczesnej powłoki i Wolę Najwyższego. Pan wezwał Go do siebie dziś rano, gdy byłeś już w drodze do Krakowa, razem z delegacją solczan miałeś odebrać i przywieźć na Litwę relikwie św. Jana Pawła II do nowej świątyni w Solecznikach, której miał patronować. Wola Wszechmogącego była jednak inna...
Zawrócił Cię, a na spotkanie z Ojcem Świętym zaprosił Jana-Seniora - niezwykłego Ojca i najukochańszego Dziadka. Człowieka jakże mocnego wolą i duchem, nie uznającego kompromisów, zahartowanego trudami warunków, w jakich przyszło dorastać i wytyczać własne ścieżki Jego pokoleniu - pierwszemu powojennemu pokoleniu Polaków Wileńszczyzny. Życie Go nie szczędziło od najmłodszych lat, gdy na oczach małego chłopca NKWD wymordowało całą Jego rodzinę... Tę moc głębokiej wiary, ufności w Bogu i przywiązania do polskości, ojczystej tradycji, moc, która pomagała Mu zmagać się z kolejnymi przeciwnościami losu, pozostając sobą, przekazał trójce swoich synów, a potem - także wnukom!

Łączymy się z Tobą, Kochany Janku, Twą Mamą, Bratem i Całą Rodziną,
w tym bólu niepowetowanej straty, poczuciu nagłej pustki,
prosząc św. Jana Pawła Wielkiego o wstawiennictwo u Pana Najwyższego!
 Stajemy obok Was, dołączając do cichej i szczerej modlitwy,
oddając hołd największego szacunku oraz uznania
i przywołując w pamięci te krótkie chwile, 
jakże trudnych czasem rozmów
z Nim...

Ś.P.
JAN WIERBIEL SENIOR

Urodzony pod Werenowem 07.03.1940 r.
Odszedł do Wieczności w Wilnie, 10.05.2016 r.

Wieczny odpoczynek i światłość wiekuistą racz Mu dać, Panie!

 Edyta, Walenty oraz cały zespół Wilnoteki
i wszyscy Twoi Przyjaciele

„Bóg widzi śmierć inaczej niż my.
My widzimy ją jako ciemny mur, Bóg - jako bramę...”