Papież do księży: posłuszeństwo, a nie własne upodobania, pokora, a nie własne roszczenia


Na zdjęciu (po prawej): papież Franciszek, fot. vaticannews.va
Papież Franciszek podczas mszy Krzyżma w Wielki Czwartek, 6 kwietnia, powiedział do kapłanów, że potrzebna jest dyspozycyjność, a nie troska o własne potrzeby, „posłuszeństwo, a nie własne upodobania, pokora, a nie własne roszczenia”.






W homilii w czasie mszy św. w bazylice św. Piotra, upamiętniającej dzień narodzin kapłaństwa papież podkreślał: „Bracia, nie z powodu zasług, ale z czystej łaski otrzymaliśmy namaszczenie, które uczyniło nas ojcami i pasterzami pośród świętego Ludu Bożego”.

Zwrócił uwagę na drogę, jaką przeszli apostołowie – aż do zaparcia się i opuszczenia Jezusa.

„Uznali swoje ograniczenia i zrozumieli, że go nie pojęli. Słowa: +Nie znam tego człowieka+, które Piotr wypowiedział na dziedzińcu arcykapłana po Ostatniej Wieczerzy, są nie tylko impulsywną obroną, ale przyznaniem się do duchowej ignorancji: on i inni, idąc za Mesjaszem, który przyciągał tłumy i czynił cuda, spodziewali się prawdopodobnie życia pełnego sukcesów, ale nie dopuszczali skandalu krzyża, który zburzył ich pewność” – wyjaśnił papież Franciszek.

Jak dodał, „drugie namaszczenie” przemieniło uczniów, sprawiając, że „stali się pasterzami Bożej owczarni, a nie samych siebie” i „położyło kres ich religijności, skupionej na sobie samych i na własnych zdolnościach”.

„Nie pozostają już zamknięci i zalęknieni w Wieczerniku, ale wychodzą i stają się apostołami w świecie” – mówił papież. „Podobna droga – wskazał – obejmuje nasze życie kapłańskie i apostolskie”.

Apelował o uznanie prawdy o własnej słabości i refleksji: „czy moje spełnienie zależy od moich umiejętności, od roli, jaką mi powierzono, od komplementów, jakie otrzymuję, od kariery, jaką robię, od moich przełożonych lub współpracowników, od wygód, jakie mogę sobie zapewnić, czy też od namaszczenia, które napełnia wonią moje życie?”.

Papież ostrzegł: „Kiedy stajemy się, choćby nieumyślnie, narzędziem podziału, grzeszymy przeciwko Duchowi Świętemu, który jest komunią. Wówczas gramy na korzyść nieprzyjaciela, który nie ujawnia się, i lubi plotki oraz insynuacje, wspiera partie i związki, podsyca nostalgię za przeszłością, nieufność, pesymizm, strach”.

„Uważajmy, proszę, abyśmy przez rozłam, polaryzację, brak miłości i komunii, nie splamili namaszczenia Duchem i szaty Matki Kościoła” – wezwał Franciszek.

Mówił, że potrzebna jest dyspozycyjność, a nie troska o własne potrzeby, „posłuszeństwo, a nie własne upodobania, pokora, a nie własne roszczenia”.

„Jeśli ludzie widzą nawet w nas osoby niezadowolone i rozgoryczone, krytykujące i wytykające palcami, to gdzie zobaczą harmonię?” – pytał papież. Przestrzegał przed „opryskliwością i narzekaniem”.

Dodał: „Jakże wielu nie zbliża się do Kościoła lub oddala się od niego, ponieważ nie czują się w nim akceptowani i kochani, ale postrzegani z podejrzliwością i osądzani! W imię Boga przyjmujmy i przebaczajmy, zawsze!”.

Na koniec papież powiedział kapłanom: „Dziękuję za wasze świadectwo i za waszą posługę; dziękuję za ukryte dobro, które czynicie, za przebaczenie i pocieszenie, którymi obdarzacie w imię Boga; dziękuję za waszą posługę, która często pełniona jest pośród wielu trudów i przy znikomym uznaniu”.

Na podstawie: PAP