Pikieta przed Ambasadą Litwy

"Brak pozwolenia na polską pisownię nazwisk w paszportach, zakaz dwujęzycznych napisów na urzędach, zakaz polskich odpowiedników nazw miejscowości na autobusach rejsowych oraz przede wszystkim reforma szkolnictwa, w wyniku której zredukowana zostanie liczba szkół polskich na Wileńszczyźnie - praktyki te stoją w sprzeczności ze standardami i prawami Unii Europejskiej. Chcemy zwrócić uwagę rządów Polski i Litwy na to, że takie zachowania nie są nam obojętne" - mówi Aleksander Szycht, historyk, organizator pikiety, która odbędzie się 11 grudnia pod Ambasadą Litwy przy Alejach Ujazdowskich 4 w Warszawie.

Pomimo ciągłych zapewnień o współpracy i obopólnym wsparciu, stosunki polsko-litewskie są określane jako najgorsze od kilkudziesięciu lat. Ostatnio największe kontrowersje wzbudza poprawka Ministerstwa Oświaty i Nauki Litwy do ustawy o szkolnictwie, mająca na celu zreformowanie szkół średnich. Zgodnie z nią uczniowie po ukończeniu progimnazjum będą kontynuowali naukę w gimnazjach i szkołach zawodowych. Proponowane zmiany oznaczają, że duża część szkół polskich na Wileńszczyźnie zostanie zlikwidowana, jako że nie będzie mogła wypełnić warunku dotyczącego odpowiedniej liczby uczniów. Odczują to przede wszystkim małe szkoły rejonowe, które zostają zamknięte.

"Związek Polaków na Litwie będzie pikietować m.in. w tej sprawie 13 grudnia w Wilnie. Poprosił nas o wsparcie, więc nie możemy zawieść. Pokażemy, że los Polaków na Wileńszczyźnie nie jest nam obojętny" – zapewnia Szycht.

Patronat nad pikietą objęła Federacja Organizacji Kresowych. Ambasada Litwy w Warszawie odmówiła komentarza. Wiadomo tylko, że nikt z litewskich dyplomatów nie wyjdzie do pikietujących.

Na podstawie: wiadomosci24.pl, inf.wł.