Początek ”zimy atomowej” na Litwie


Trzydziestego pierwszego grudnia Elektrownia Atomowa Ignaliny zacznie stopniowo zmniejszać objętość pracy i godzinę przed północą zostanie całkowicie wyłączona.
Wstępując do Unii Europejskiej Litwa zobowiązała się zamknąć drugi i ostatni blok Ignalińskiej Elektrowni Atomowej do końca 2009 roku. Reaktor ten jest tego samego typu, co wybudowany w Czarnobylu i według zachodnich norm stanowi zagrożenie. Dotychczas Ignalińska Elektrownia Atomowa pokrywała 75 procent zapotrzebowania kraju na energię elektryczną.

Dyrektor generalny Ignalińskiej Elektrowni Atomowej Viktoras Ševaldinas twierdzi, że procedura wyłączenia IEA w niczym nie będzie się różnić od zwykłej, która używana była do zatrzymania pracy elektrowni w celu remontu. Jak donosi litewski dziennik ”Verslo žinios”, elektrownia będzie rozbierana kilka dziesięcioleci.

Litwa zamierza importować energię z Ukrainy przez Białoruś.”Część brakującej energii w ostatnie godziny będzie dostarczała elektrownia w Elektrenach, a część energii, do 1 stycznia, będzie importowana według istniejących już umów importu” - dla ”Verslo žinios” powiedział Giedrius Radvila, szef oddziału rozwijania rynku, spółki ”Lietuvos energija”.

”Vilniaus diena” publikuje zdania największych agencji informacyjnych świata, które podkreślają, że po zamknięciu elektrowni atomowej, zwiększy się zależność Litwy od Rosji, uważanej za zawodnego dostawcę energii elektrycznej.

Z szacunków ekspertów wynika, że po zamknięciu jedynej elektrowni jądrowej na Litwie, prąd zdrożeje o 40 procent. Wywoła to falę podwyżek cen artykułów i usług. Jak powiedział sam   V.Ševaldinas - ekonomika Litwy nie jest w stanie żyć bez elektrowni atomowej. ”Ceny dla użytkowników wzrosną od początku 2010 roku i to, bez wątpliwości, będzie miało wpływ na poziom życia obywateli, przemysłu i ekonomiki” - zauważa szef IEA. Z kolei Premier Litwy, Andrius Kubilius przyznał, że kraj nie odrobił pracy domowej na czas i nie przygotował się odpowiednio do zamknięcia „Ignaliny”.