Polska sprowadza swoich rodaków z Ukrainy


Fot. msz.gov.pl
Po raz kolejny Polacy sprowadzają swoich rodaków z ogarniętej wojną Ukrainy. O ich przyjazd z Mariupola i Donbasu starają się nie tylko polscy parlamentarzyści, ale także przedstawiciele władz samorządowych.
Po długich staraniach do Polski trafiła kolejna grupa uchodźców ze wschodniej Ukrainy. "W dużej części są to młode rodziny. Ponad jedna czwarta osób to są dzieci, w tym dzieci w wieku 5-6 lat - mówił w wywiadzie dla wPolityce.pl przewodniczący Komisji Łączności z Polakami za Granicą poseł Michał Dworczyk - To są ludzie, z których duża część ma wykształcenie techniczne lub wyższe. Są wśród nich lekarze i inżynierowie".

Poseł podkreśla, że Polacy z ogarnientej wojną części Ukrainy starali się o możliwość przyjazdu do Polski od dawna. Z prośbą o zorganizowanie ewakuacji zgłosili się do polskiego rządu na początku lutego 2015 r., po tym, gdy 24 stycznia Mariupol został ostrzelany rakietami grad. "Bardzo długo trwały zabiegi przygotowawcze do ich sprowadzenia" - podkreśla poseł. 

"Wiem, że wielu z Państwa martwi się o swoich krewnych i bliskich, którzy też chcą wrócić do Ojczyzny swoich przodków. Zrobimy wszystko, by ich wspierać i żeby każdy, kto chce wrócić do Polski, do swojego domu, mógł wrócić. I zrobimy wszystko, żebyście się tutaj czuli jak u siebie" - mówiła podczas powitania uchodźców premier Beata Szydło.

Co dalej z uchodźcami z Ukrainy? Najpierw czeka ich okres aklimatyzacji, w czasie którego będą mieli zapewione warunki do życia, a także nauki języka polskiego, a następnie zamieszkają na stałe w różnych częściach Polski. 

Co do adaptacji sprowadzonych z Mariupola 50 rodzin nie ma wątpliwości Michał Dworczyk. Według niego najlepszym przykładem na łagodny przebieg procesu przystosowawczego są uchodźcy z Donbasu, jacy przylecieli do Polski w styczniu. "Przytłaczająca większość osób wówczas ewakuowanych doskonale odnalazła się w Polsce. Ci ludzie znaleźli pracę, mają mieszkania, funkcjonują już normalnie, jak każdy z nas". Udało im się znaleźć pracę, m.in. w ośrodku szkoleniowym Straży Granicznej, Uczelni Łazarskiego, a także w prywatnych firmach.  

O sprowadzenie Polaków z Mariupola i Donbasu od dłuższego już czasu zabiega Kraków. Z inicjatywy radnego Mirosława Gilarskiego przygotowano uchwałę kierunkową do prezydenta miasta Jacka Majchrowskiego, która została przyjęta 24 października. Zgodnie z nią prezydent ma dokonać analizy możliwości zabezpieczenia dla Polaków z Ukrainy lokali mieszkalnych z zasobów gminy, możliwości zabezpieczenia pomocy finansowej, a wreszcie wskazać, ile osób polskiego pochodzenia ze wschodniej Ukrainy mogłoby trafić do Krakowa. Zgodnie z uchwałą prezydent na przekazanie informacji ma czas do 30 listopada.

Na podstawie: wPolityce.pl, msz.gov.pl, onet.pl