Polska wyciąga rękę do Litwy


Zbigniew Pisarski, fot. goldenline.pl
Zdaniem polskich obserwatorów prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski, jadąc na Litwę, wykonał gest w stronę sąsiadów. Prezes Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego Zbigniew Pisarski, komentując wczorajszą wizytę prezydenta Komorowskiego, zaznacza, że "Polska w sposób konsekwentny wyciąga rękę do Litwy".
Polskiego analityka dziwi fakt, że Polskę spotykają ze strony litewskiej "różnego rodzaju złośliwości i uszczypliwości". Jego zdaniem Litwa "powinna się cieszyć, że pozycja Polski rośnie i powinna iść z nią ramię w ramię. Wtedy głos Litwy będzie silniejszy". "Jak nie będzie woli politycznej i zrozumienia ze strony Litwy w kwestii mniejszości polskiej, to nic się nie zmieni" - komentuje Z. Pisarski.

Pisarski obawia się jednak, że "Litwinom nie zależy na dobrych stosunkach z Polską". Dla polskiego politologa jest to "niepokojące i niezrozumiałe, bo Litwini nie mają specjalnej alternatywy niż dobre relacje z Polską". 

Politolog przypomina tło ubiegłorocznej wizyty na Litwie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, "kiedy przyjechał na Litwę 8 kwietnia i tego samego dnia litewski parlament odrzucił projekt ustawy regulującej kwestie pisowni polskich nazwisk. To był policzek dla państwa polskiego, bo podejmowanie takich ustaw w czasie oficjalnej wizyty państwowej jest manifestacją polityczną".

Zdaniem polskiego analityka wczorajsza wizyta prezydenta B. Komorowskiego w Wilnie jest "dużym przejawem cierpliwości ze strony Polski i jednoznacznie pokazuje nasze dobre intencje. Przecież prezydent nie musiał akurat tego dnia być na Litwie. Mógł zająć się swoimi obowiązkami, bo przecież nie jest tak, że zawsze jeździmy na wszystkie święta narodowe, do wszystkich sąsiadów i partnerów" - komentuje Z. Pisarski.

Pisarski uważa, że to Polska jest dużo silniejszym graczem w Unii Europejskiej, strategią mniejszych krajów zaś jest szukanie sojuszy i wsparcia większych państw. Dla Litwy tym jedynym krajem, zdaniem Z. Pisarskiego,  jest Polska. "Jakkolwiek spojrzeć: geograficznie, politycznie, historycznie i kulturowo Litwini są w jakimś sensie skazani na to, by grać w zespole wspólnie z Polakami" - wyjaśnia Z. Pisarski. 

Na podstawie: PAP, pisarski.pl

Komentarze

#1 Panie Litwin - ależ my od

Panie Litwin - ależ my od Litwy nic nie chcemy -szanujemy Was , ale Wy tez musicie szanować nas - Polaków .
Litwa jako państwo winna dotrzymywać tego co podpisała ( w sprawie mniejszości ) - tak jak w każdym kraju cywilizowanym- TYLKO TYLE , NIC WIĘCEJ

#2 Litwa nie ginie, dopiero

Litwa nie ginie, dopiero odmladza sobie swoja demokracje. Ale sa elementa niszczacej jej niepodleglosc i trzeba je tepic poki hydra nie odrosnie. Przeciez wiemy to z autopsji, no nie?

#3 Lietuwa ginie!

Lietuwa ginie!

#4 Do Litwin ale "dobry

Do Litwin ale "dobry człowiek". Aleś błysnął sarkazmem, jak meteor na niebie północnym w lutym.
O prymat w danym regionie geograficznym konkurować dwa kraje mogą jedynie wtedy, gdy obejmuje on
obydwu pretendentów. Wymyśl coś w stylu "Europa centralna" lub "kraje nadbałtyckie". Waść widzę chcesz
rządzić w jednej knajpie, to i rządź!
Przy okazji widzę, że Sienkiewicza się czytało. Tyle, że znowu pudło. Tym razem Kmicic i Babinicz to dwie
różne szable Rzeczypospolitej. Nawet nie mieliśmy sposobności się poznać (pozdrawiam serdecznie Kmicica!)

#6 "Litwa ma silną wiarę i

"Litwa ma silną wiarę i wierzy, że poradzi! Cały świat myli. To Litwa jest najważniejsza w regionie i Polska może pomarzyć o takiej roli."

Litwini, jak widze, czuja sie mocni. Niczym USA ;-)

#7 Dla BABINICZA, (nie wiesz co

Dla BABINICZA, (nie wiesz co za region, nie powinienes nazywać się BABINICZ, vel KMICIC) ten region MOŚCISZKI

#8 Może ktoś mi na wstępie powie

Może ktoś mi na wstępie powie o jaki region chodzi? Skoro wspominane jest określenie "region" znaczy ma jakąś swoją nazwę. Następnie, o ile nie upieram się przy najważniejszej roli Polski w tym "regionie", to za nic w świecie pojąć nie mogę jakaż to żywotna siła Litwy pozwoliłaby jej stać się najważniejszą w tymże.
Mam nadzieję, że nie chodzi tu o zdolność do przyklejania się do każdego "dużego buta", który na niej stanął?

#9 Ci "polscy obserwatorzy" to

Ci "polscy obserwatorzy" to ludzie rezimu. Komorowski wywodzi sie wlasnie z platformy a wiec rezimu obecnie rzadzacego w RP, rezimu libertynsko-ateistycznego. Jak nasi wroca po wygranych wyborach na jesieni bedzie odwrotnie. Proste jak rogal z serem.

#10 Dość arogancji polskich

Dość arogancji polskich politoglogów. Kolejny raz tego Litwa nie zniesie. Dość powtarzać, że Litwa nie poradzi. (nawet jeśli faktycznie nie poradzi). To takie upokorzające. Prawda w oczy kole i oczy już bolą. Litwini nie są skazani na Polskę. To irrytujące, że Polska ciąle to przypomina. Wszyscy tylko dookoła mówią, że Litwa nie poradzi i nie poradzi i żeby zmieniła strategię wobec Polski. Zmówili się czy co? Litwa ma silną wiarę i wierzy, że poradzi! Cały świat myli. To Litwa jest najważniejsza w regionie i Polska może pomarzyć o takiej roli.

#11 Dość arogancji polskich

Dość arogancji polskich politoglogów. Kolejny raz tego Litwa nie zniesie. Dość powtarzać, że Litwa nie poradzi. (nawet jeśli faktycznie nie poradzi). To takie upokorzające. Prawda w oczy kole i oczy już bolą. Litwini nie są skazani na Polskę. To irrytujące, że Polska ciąle to przypomina. Wszyscy tylko dookoła mówią, że Litwa nie poradzi i nie poradzi i żeby zmieniła strategię wobec Polski. Zmówili się czy co? Litwa ma silną wiarę i wierzy, że poradzi! Cały świat myli. To Litwa jest najważniejsza w regionie i Polska może pomarzyć o takiej roli.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.