Polskie władze rejonu wileńskiego pamiętały o chorych


Polscy samorządowcy z wizytą u chorych, fot. vilniaus-r.lt
Drobne upominki i owoce, a przede wszystkim - dobre słowo, przynieśli polscy samorządowcy ciężko chorym przebywającym w placówkach opieki paliatywnej rejonu wileńskiego. Podobno wspieranie najsłabszych to dzieło prawdziwie silnych.
Pallium - to po łacinie „płaszcz”. Nazwa „medycyna paliatywna” ma źródłosłów łaciński, a jej idea odwołuje się do uczynków miłosierdzia. Osłonić kogoś własnym płaszczem - to inaczej pośpieszyć z pomocą i opieką, w tym przypadku - osobom ciężko chorym, mającym schorzenia przewlekłe lub nieuleczalne. Kiedy nie można wyleczyć ciała, należy tym staranniej zająć się sercem, duszą, by nikt w najtrudniejszych chwilach nie pozostawał zdany jedynie na siebie. Ból samotności i opuszczenia jest podobno straszniejszy od bólu fizycznego.

W miniony piątek Samorząd Rejonu Wileńskiego nie zapomniał o przypadającym na ten dzień Światowym Dniu Chorego. Samorządowcy odwiedzili osoby przebywające w rejonowych placówkach opieki paliatywnej. Mer rejonu wileńskiego Maria Rekść wizytowała chorych w szpitalach w Niemenczynie i Szumsku. Przewodnicząca Komitetu ds. Zdrowia i Opieki Socjalnej, członek Rady Obserwatorów Przychodni Centralnej Rejonu Wileńskiego Teresa Dziemeszko odwiedziła pacjentów w Niemenczynie i Czarnym Borze. Kierownik Wydziału Opieki Socjalnej Stefania Stankiewicz oraz starosta Rzeszy Anna Kotwicka udały się do szpitala w Kalinie.

Polscy samorządowcy przynieśli pacjentom owoce i drobne upominki, ale przede wszystkim ich wysłuchali. Szczególną uwagę skierowali ku osobom samotnym, czyli najbardziej potrzebującym ciepła i opieki. Okazało się, że chorzy chwalili personel we wszystkich szpitalach, do których udali się samorządowcy, cieszyli się z warunków, w jakich przebywają. Chwalili też postawę personelu - ciepło i troskę pielęgniarek oraz profesjonalizm lekarzy. Przedstawiciele władz rejonu życzyli wszystkim szybkiego powrotu do zdrowia i do rodzin.

Na podstawie: vilniaus-r.lt