Prezentacja w Kownie 130 prac Aleksandry Waliszewskiej


Fot. sztuka.agraart.pl
W Narodowym Muzeum Sztuki im. M. K. Čiurlionisa w Kownie czynna jest wystawa „Opowieści okrutne. Aleksandra Waliszewska i symbolizm Wschodu i Północy”. Prezentowanych jest tu ponad 130 prac polskiej artystki oraz ponad osiemdziesięciu dzieł innych autorów, które nadają historyczną perspektywę wyjątkowej praktyce artystycznej Waliszewskiej.




„Opowieści okrutne” to pierwszy tak przekrojowy pokaz prac Aleksandry Waliszewskiej – podkreślają jego organizatorzy. Na wystawie bogatą twórczość artystki zestawiono z historycznymi dziełami innych artystów z Europy Wschodniej i krajów bałtyckich. Dzięki temu można spojrzeć w szerokim kontekście na zajmujące artystkę baśniowe motywy, apokaliptyczne scenariusze i przesiąknięte znaczeniami bałtosłowiańskie krajobrazy: lasy i mokradła, zagubione autostrady, ponure przedmieścia.

Daina Kamarauskienė, dyrektor Narodowego Muzeum Sztuki im. M. K. Čiurlionisa podczas otwarcie wystawy wskazała, że „prezentowane są tu też prace m.in. Mikolajusa Konstantinasa Čiurlionisa, znanego litewskiego kompozytora, malarza i grafika z przełomu XIX i XX w. „Ludzie nie znają takiego Čiurlionisa. Taki nie był dotychczas pokazywany. Dla wielu będzie to odkrycie” – powiedział w rozmowie z litewską telewizją publiczną LRT Kamarauskienė.

Dyrektor placówki podkreśla, że na świecie rośnie zainteresowanie symbolizmem. „Wpływ na to ma  apokaliptyczny okres, który przeżywamy” – wskazuje i dodaje, „nie bójmy się tego słowa”. „Wojny, zagrażający koniec świata z powodu ocieplenia klimatu itd. W podobnych nastrojach żyli symboliści, którzy powracają od czasu do czasu” – podkreśla Kamarauskienė.

Organizatorzy wystawy wskazują, że śmierć jest wszechobecna w dorobku Aleksandry Waliszewskiej. Artystka obficie czerpie z dzieł mistrzów symbolizmu z kręgu Młodej Polski – Witolda Wojtkiewicza, Mieczysława Jakimowicza, Jana Rembowskiego, którzy w egzystencjalnym zmaganiu z własnymi nieuleczalnymi schorzeniami łączyli tragizm z ironią, a autosatyrę z właściwą dandysom autopromocją.

W pracach Waliszewskiej pobrzmiewają echa słowiańskiej historii upioryzmu. Posiłkując się szerokim spektrum materiałów źródłowych – od średniowiecznych manuskryptów, po prace dziewiętnastowiecznych symbolistów z Polski, krajów bałtyckich i Czech, których tematyką była mroczna figura upiora – wystawa wzbogaca ten trop kulturowy i wprowadza go wraz z artystką w świadomość XXI wieku.

Na wstawie prezentowanej w Konwie jest wiele kotów. Koty Waliszewskie to nie zwykłe domowe mruczki. Wylegują się leniwie we wnętrzach stylizowanych na młodopolskie salony, palą papierosy, pochłonięte dyskusją, uczestniczą w bitwach, odprawiają krwawe rytuały. Koty to niejednoznaczni świadkowie tragedii i rozpaczy, stale obecni na jej płótnach. Bywają także potworami, a ich potworność – równie urzekająca, co niepokojąca – wabi patrzącego na graniczne terytorium między człowiekiem a zwierzęciem, między żywymi i umarłymi.

Wystawie w Kownie „Opowieści okrutne. Aleksandra Waliszewska i symbolizm Wschodu i Północy” będzie czynna do końca maja. Jej towarzyszy bogaty program edukacyjny: spotkania, dyskusje, koncerty i zajęcia edukacyjne oraz program filmowy w kowieńskim kinie „Romuva”.

Współorganizatorem wystawy jest Instytut Adama Mickiewicza, którego celem jest propagowanie wieloletniego zainteresowania kulturą polską na świecie. Wystawa dofinansowana jest przez Litewską Radę Kultury, a partnerem przedsięwzięcia jest m.n. Instytut Polski w Wilnie.

Na podstawie: instytutpolski.pl, LRT