Prezydenci państw bałtyckich z wizytą w Białym Domu


Konferencja prasowa prezydentów Litwy, Łotwy i Estonii z Donaldem Trumpem, fot. REUTERS-Scanpix
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump przyjął we wtorek, 3 kwietnia w Białym Domu przywódców Litwy, Łotwy i Estonii. Głównym tematem rozmów było bezpieczeństwo. Wiele uwagi poświęcono kwestiom NATO, obecności amerykańskich sił w regionie oraz relacji z Rosją.







W spotkaniu z Donaldem Trumpem udział wzięli prezydenci Litwy Dalia Grybauskaitė, Łotwy Raimonds Vējonis i Estonii Kersti Kaljulaid. Donald Trump pochwalił państwa bałtyckie za zwiększenie wydatków na obronność i wskazał jako przykład dla innych sojuszników NATO. Prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė podkreśliła, że wszystkie kraje bałtyckie na obronność przeznaczyły po 2 proc. PKB, co jest dowodem na „odrobienie pracy domowej przed proszeniem o wsparcie z innych źródeł”.

Donald Trump oraz obecny na spotkaniu amerykański sekretarz obrony James Mattis podziękowali krajom bałtyckim za włączenie się w walkę z terroryzmem. W tym roku liczba litewskich żołnierzy biorących udział w międzynarodowych operacjach NATO, UE i ONZ w Afganistanie, Iraku, Mali, RPA, Kosowie czy Ukrainie wzrosła o jedną trzecią. D. Trump potwierdził także, że interesy państw mogą znaleźć punkty dla współpracy w dziedzinach nauki, technologii i medycyny.

Po spotkaniu prezydentów podpisana została czterostronna deklaracja, zgodnie z którą Stany Zjednoczone będą nadal okresowo rozlokowywały swoje siły w państwach bałtyckich. „Posłuży to wzmocnieniu obronności oraz skatalizowaniu wysiłków Estonii, Łotwy i Litwy w dalszym rozwijaniu bezpieczeństwa narodowego” – podczas wspólnej konferencji prasowej prezydentów powiedział Donald Trump. Nie sprecyzował jednak, o jakie siły chodzi.

W deklaracji uzgodniono również potrzebę poszukiwania rozwiązań w zakresie obrony powietrznej zarówno na zasadzie dwustronnej, jak i w ramach współpracy NATO. 

„Rozmawialiśmy z prezydentem, trochę zażartowałam, że (…) czasem dla przyjęcia decyzji potrzebny jest nieprzewidywalne przywództwo. Takie przywództwo widzimy u Donalda Trumpa” – powiedziała Dalia Grybauskaitė. Obawy państw bałtyckich Donald Trump wzbudzał podczas swojej kampanii prezydenckiej i na początku kadencji, kiedy to nieraz krytykował NATO, nazywając go przeżytkiem. Krytyczne słowa kierował szczególnie do członków sojuszu, którzy nie przeznaczyli wystarczających środków na cele obronne. W naszym regionie źle odebrano także faworyzowanie Władimira Putina, jednak związane z tym niepokoje rozwiała decyzja o dostarczeniu broni Ukrainie i wydaleniu 60 rosyjskich dyplomatów z USA.

Podczas spotkania w Białym Domu Donald Trump kilka razy powtórzył, że jest bardzo surowy wobec Moskwy, ale jednocześnie dodał, że poprawne relacje z Rosją to „dobra rzecz, a nie zła rzecz”. „Prawie wszyscy się z tym zgadzają – z wyjątkiem bardzo głupich ludzi” – powiedział. Dodał jednak, że dopiero czas pokaże, czy jest to w ogóle możliwe.

Tematem rozmów było także bezpieczeństwo energetyczne i możliwość importu gazu z USA. Litwa była jednym z pierwszych krajów europejskich, które rozpoczęły dostarczanie amerykańskiego gazu (przez terminal w Kłajpedzie). Podczas spotkania w Waszyngtonie doszło do podpisania memorandum pomiędzy litewskimi spółkami Klaipėdos nafta i Lietuvos dujų tiekimas a amerykańskim Freepoint LNG o współpracy w zakresie LNG. Ma ono pomóc w zmniejszeniu rosyjskiego monopolu na dostawy gazu na Litwę.

Drugiego dnia wizyty prezydentów państw bałtyckich w USA otwarte zostało Forum Biznesowe Stanów Zjednoczonych i Państw Bałtyckich. Prezydent Litwy odwiedzi dziś również Kongres, spotka się z republikaninem litewskiego pochodzenia Johnem Shimkusem, który przewodniczy grupie współpracującej z krajami bałtyckimi w ramach Izby Reprezentantów oraz obejrzy film „Tarp pilkų debesų” w reżyserii Mariusa Markevičiusa oparty na powieści Rūty Šepetys.

Na podstawie: BNS, lrp.lt