Prezydent Litwy popełniła błąd


Roman Wieruszewski, fot. fronda.pl
„Rzeczpospolita”, 31 marca 2011 r., nr 8891
Litwa narusza prawo – mówi prof. Roman Wieruszewski, szef poznańskiego Centrum Praw Człowieka, były wiceszef Komitetu Praw Człowieka ONZ.
Jakie prawo międzynarodowe wyznacza standardy w kwestii poszanowania praw mniejszości narodowych?

Prof. Roman Wieruszewski: Europejska konwencja praw człowieka, którą ratyfikowały państwa Rady Europy (Litwa w 2000 roku – red.). Wyznacza standardy, ale jest ramowa, czyli daje poszczególnym krajom pewne pole manewru i możliwości interpretacji. Na przykład Polska zniosła 5-procentowy próg wyborczy dla przedstawicieli mniejszości narodowych startujących w wyborach. Nie miała takiego obowiązku i nie musiała tego robić, bo nikt nam tego nie narzucał. Ale chciała i zrobiła. Istnieje poza tym europejska karta języków regionalnych lub mniejszościowych, która dotyczy kwestii nazewnictwa ulic czy posługiwania się językami mniejszości. Litwa jej nie ratyfikowała.

Czy Polska przestrzega tych standardów?

Wypełnia je bardzo dobrze i jest z tego powodu dobrze oceniana przez europejskie instytucje.

A Litwa? Czy Polacy na Litwie słusznie się burzą, że są dyskryminowani?

Oczywiście, bo Litwa nie przestrzega prawa międzynarodowego, choć jest stroną konwencji i ma umowy dwustronne z Polską. Co prawda nie ratyfikowała karty języków, ale w konwencji również jest zapis, że każdy kraj powinien szanować posługiwanie się językiem mniejszości. Ani my, ani Litwini absolutnie nie możemy pogarszać praw mniejszości. To podstawowa reguła praw człowieka Zachowanie Litwy wynika z doświadczeń historycznych, ale to nie zwalnia jej z obowiązku dbania o prawa mniejszości. Ona tego obowiązku nie wypełnia. Traktaty mówią zaś o absolutnym zakazie dyskryminacji, a także o prawie do kultywowania tradycji i kultury mniejszości oraz o nauczaniu języka. Każda mniejszość narodowa ma prawo domagać się realizacji zobowiązań wynikających z traktatów.

Czy prezydent Grybauskaitė miała prawo porównywać sytuację Polaków na Litwie i Litwinów w Polsce?

Prezydent Litwy powiedziała, że sytuacja Polaków na Litwie i sytuacja Litwinów w Polsce powinny być lustrzanym odbiciem, i jest to absolutny błąd. Można uznać to za politycznie nośne posunięcie, ale z prawnego punktu widzenia jest to pomyłka. Ochrona praw mniejszości w każdym kraju, który ratyfikował konwencję europejską, powinna odzwierciedlać stan tej konwencji. Nie wolno dopuścić do tego, że gdy na przykład Polacy pogarszają sytuację Litwinów, to Litwini natychmiast pogorszą sytuację Polaków. Zarówno my, jak i Litwini mamy obowiązek przestrzegania tzw. minimalnych standardów w tym zakresie.

Czy Litwa miała prawo pogorszyć sytuację polskiej mniejszości?

Istnieje niepisana reguła, która mówi, że stanu już osiągniętego i raz przyznanych praw nie powinno się pogarszać. To podstawowa reguła koncepcji praw człowieka na arenie międzynarodowej. Ani my, ani Litwini absolutnie nie możemy pogarszać praw mniejszości. Ale również – w sytuacji, gdy my znieśliśmy próg wyborczy dla mniejszości – nie oznacza to, że Litwini muszą robić to samo.

Dlaczego tak trudno jest respektować prawa mniejszości?

Każdy kraj jest inny. Najgorzej, gdy spróbujemy wrzucić wszystkie do jednego worka. Mówiąc o mniejszościach, musimy wziąć pod uwagę sytuację każdego z nich. Polska jest krajem, gdzie mniejszości stanowią niewielki procent ludności, więc siłą rzeczy możemy być wielkoduszni, gdyż nic nam nie grozi. Nie obawiamy się, że mniejszości być może będą chciały mieć szczególne przywileje czy nie daj Boże zechcą się oderwać. Tymczasem Litwini mają z nami ogromne historyczne problemy. Tak jak Estonia czy Łotwa z Rosjanami i z tego powodu te kraje nie chcą na przykład dać im obywatelstwa. A w Niemczech jest jeszcze inaczej, bo tam Polacy nie są uznawani za mniejszość, ale za imigrantów. Mniejszością nie są też Turcy, a powinni, bo jest ich bardzo dużo i mieszkają tam kilkadziesiąt lat.

Polacy w Niemczech powinni domagać się uznania za mniejszość?

Powinni mieć pewne prawa i nie być dyskryminowani. Ale w żądaniach powinniśmy być ostrożni, gdyż jeśli my będziemy się domagali pewnych praw, to od nas też będzie można się ich domagać. Wtedy na przykład Wietnamczycy powiedzą, że są mniejszością w Polsce, bo jest ich 30 tysięcy. Coraz więcej jest też Chińczyków. Bardzo się cieszymy z Karty Polaka. Ale wyobraźmy sobie, że Niemcy wydaliby Kartę praw Niemca i otrzymaliby ją przedstawiciele mniejszości niemieckiej w Opolu czy na Śląsku.

Jak skutecznie walczyć o prawa mniejszości?

Poza presją opinii publicznej nie ma sztywnych mechanizmów dochodzenia swych praw. Być może, w ramach UE, zmieni to Karta praw podstawowych? Problemy te nie urastają do takiej rangi, by można było na przykład złożyć skargę na Litwę. Na razie nie ma lepszych mechanizmów niż te, które stosujemy. Miejmy nadzieję, że to przyniesie skutek.

– rozmawiała Katarzyna Zuchowicz

Komentarze

#1 Może trzeba będzie walczyć o

Może trzeba będzie walczyć o nasze prawa z bagnetem
na broni????

#2 Pani Grzybowska nie popełniła

Pani Grzybowska nie popełniła żadnego błędu - jest to świadome , celowe działanie rządu litewskiego .A nasi rządzący dawali się zwodzić Litwinom pzrez 20 lat.
CEL NACJONALISTÓW LITEWSKICH - LITUANIZACJA WILEŃSZCZYZNY - JEST REALIZOWANY BEZWZGLĘNIE ZE SZKODA DLA MNIEJSZOŚCI NARODOWYCH.

#3 Tusk i Komorowski nabrali

Tusk i Komorowski nabrali wody w usta w tej sprawie? Czy może mowe odjęło?

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.