Prezydent Nausėda popiera inicjatywę Polski w sprawie szczytu UE na temat Białorusi
„Popieram propozycję polskiego premiera” - powiedział Nausėda, którego cytuje komunikat urzędu prezydenta. Zaznaczył, że „wsparcie społeczności międzynarodowej jest niezbędne dla Białorusi, która poszukuje zmian w swoim kraju” oraz, że „aspiracje obywateli Białorusi zasługują na należytą uwagę ze strony Unii Europejskiej i zachodnich stolic”.
Prezydent podkreślił, że niedzielnych wyborów na Białorusi „nie można oceniać jako demokratyczne i przejrzyste”. Litewski przywódca wezwał białoruskie władze do uwolnienia zatrzymanych demonstrantów.
„Wzywam białoruskie władze do uwolnienia wszystkich pokojowych demonstrantów, dziennikarzy, przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego (...) i razem z polskimi przywódcami wzywam szefów instytucji unijnych do reakcji na najwyższym szczeblu na sytuację na Białorusi” - czytamy w komunikacie.
W poniedziałek, 10 sierpnia, wieczorem w Wilnie odbyła się akcja solidarności z protestującymi w sąsiedniej Białorusi. Uczestnikom towarzyszyły historyczne flagi Białorusi oraz duży transparent w języku angielskim "Za wolną i demokratyczną Białoruś".
"Alaksandr Łukaszenko mówi, że kocha Białoruś. Jeśli naprawdę kochasz, daj wolność" - apelowała do białoruskiego prezydenta podczas akcji Olga Karacz, przewodnicząca białoruskiego zgromadzenia Nasz Dom wzywając o uwolnienie zatrzymanych osób po wyborach prezydenckich.
Wtórowali jej uczestnicy akcji, skandując: "Uwolnij! Uwolnij!".
Olga Karacz zwróciła się też do polityków Unii Europejskiej z prośbą, by zademonstrowali, iż Białoruś jest oczekiwana w "rodzinie państw europejskich".
Anastasija, jedna z uczestniczek akcji powiedziała, że odczuwa obowiązek wspierania osób protestujący na Białorusi, bo tam mieszkają jej krewni, przyjaciele. "Znam sytuację i nie mogę pozostać obojętna" - powiedziała. Inny uczestnik - Wasilij ocenił, że "wyniki wyborów na Białorusi zostały sfałszowane, a prezydent po prostu nie chce ustąpić".
"Jesteśmy niezadowoleni ze stanu demokracji. On (Łukaszenka) nie chce oddać władzy temu, kto rzeczywiście zwyciężył. Sytuacja jest dramatyczna" - mówił inny uczestnik akcji.
Obywatele Białorusi uczestniczący w wyborach prezydenckich w Wilnie poparli Swietłanę Cichanouską, główną rywalkę Łukaszenki.
W Ambasadzie Białorusi w Wilnie głosowało 504 osoby. Cichanouska zdobyła 318 głosów, Łukaszenka – 157.
Na podstawie: lrp.lt, BNS, PAP