Prezydent o polskiej polityce historycznej


Fot. prezydent.pl
"Jestem ogromnie przywiązany do słynnych słów Marszałka Józefa Piłsudskiego: Naród, który traci pamięć, przestaje być Narodem - staje się grupą ludzi czasowo zamieszkujących jakieś terytorium" - mówił prezydent Andrzej Duda na pierwszym spotkaniu dotyczącym stworzenia Strategii Polskiej Polityki Historycznej. Prezydent potwierdził, że prowadzenie polityki historycznej to jedno z najważniejszych jego działań.
W Belwederze zainaugurowano prace nad stworzeniem Strategii Polskiej Polityki Historycznej. Obok prezydenta w spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele instytucji państwowych, świata akademickiego, organizacji społecznych, pism, które zajmują się polityką historyczną oraz publicyści. Otwierając dyskusję prezydent wskazywał na nasze specyficzne położenie geograficzne, które sprawia, że gdy słabniemy jako naród, znikamy jako państwo. Jak mówił, potrzebowaliśmy ogromnego samozaparcia i wielkich przywódców, żeby przetrwać.

"Przetrwaliśmy dlatego, że nasza tradycja narodowa, kultura, wsparta wiarą, była cały czas obecna w rodzinach i mimo niebezpieczeństwa utraty życia, Polacy nie dali sobie tego odebrać. I dlatego w 1918 roku odzyskaliśmy niepodległość" - mówił prezydent. Przypominając dyskusje z początku lat 90, dotyczące zbędności polityki historycznej, prezydent podkreślił, że silni wokół nas prowadzą bardzo intensywną politykę historyczną.

Jako przykłady krzywdzącej Polaków polityki historycznej wskazywał na ciągle obecne w przestrzeni publicznej pojęcie "polskie obozy koncentracyjne", czy film "Nasze matki, nasi ojcowie", przedstawiający historię inną niż była w rzeczywistości.

"Musimy kształtować postawy obywatelskie i patriotyczne, pytanie, jak to robić? - zastanawiał się prezydent i przywoływał słowa śp. Lecha Kaczyńskiego o tym, że nie wolno stawiać znaku równości między patriotyzmem a nacjonalizmem bo ich źródła są inne. "Podstawą patriotyzmu jest miłość, a nacjonalizmu czy ksenofobii jest nienawiść - mówił. - Nie mam wątpliwości co do tego, że Europa jest i będzie Europą państw narodowych. Na pewno nie pozwolą sobie na rezygnację z własnego państwa Niemcy, Francuzi, Brytyjczycy, Włosi czy Grecy" - stwierdził prezydent.

"Pytanie, jak w trudnym i specyficznym położeniu, w jakim Polska jest w Europie, powinniśmy działać, by umacniać podstawy patriotyczne? – pytał podkreślając, że nie ma wątpliwości co do tego, że polityka historyczna jest potrzebna i że służy budowaniu potencjału państwa. - Cieszę się, że są na tej sali przedstawiciele różnych instytucji, osoby mające różne poglądy. Chciałbym, byśmy byli w stanie wypracować rozwiązania, które także i dla mnie będą stanowiły pewien wzorzec, strategię i drogę" - mówił prezydent. 


Źródło: prezydent.pl

Komentarze

#1 Jak widać polityka

Jak widać polityka ugłaskiwania i negocjowania z szowinizmem litewski prowadzi donikąd .Niestety w Polsce opinia publiczna ma blade pojęcie o tej krzywdzącej sytuacji autochtonicznych Polaków. Po drodze przedstawiciele RP zachowywali się dziwnie .Przykładem mecenas Widacki który był ambasadorem w Wilnie i głównie bronił Litwinów. Został zresztą doceniony i stał się honorowym konsulem ale Litwy w Polsce !

#2 Na naszym krajowym podwórku

Na naszym krajowym podwórku należy szczególnie uważnie przyjrzeć się postępkom właścicieli polskojęzycznych mediów. Klonowski z Kuriera przystąpił niedawno do lietuviskich zuokasowców, a Okińczyc z ZW od dawna wspiera liberałów, tych co to na przykład usilnie próbują niszczyć polskie szkoły w Wilnie i na Wileńszczyźnie. Ich pro-lietuviskie sympatie są bardzo niepokojące i budzą oczywiste podejrzenia, że ci panowie nie kierują się polską racją, tylko wspierają dążenia lietuvisów do zasymilowania Wilniuków. Szczególnie bulwersujące i prowokacyjne (bo ukazało się w Święto Niepodległości) było wezwanie z mediów Okińczyca: "Nie bójmy się lituanizacji" (sic!!!), które jest wyrazem zaprzaństwa i hańby.

#3 Trudno się nie zgodzić, że

Trudno się nie zgodzić, że roztropna polityka historyczna jest potrzebna. Tak czyni każe szanujące się państwo. Zaniedbania koalicji PO-PSL w tym względzie są niestety wielkie. Teraz trzeba nie tylko naprawiać, ale wręcz zaczynać od nowa. Ale ważne jest, by robić to z głową i by zajęli się tym odpowiedni ludzie. Samozwańczy pseudo fachowcy jak dziennikarki Przełomiec czy Romaszewska-Guzy zrobili już wiele szkód Polakom na Białorusi i Ukrainie, a teraz próbują mieszać także na Litwie. Należy uważać na takie podejrzane postaci, które nie służą polskości. Z panem prezydentem Dudą wiążę oczywiście duże nadzieje i wierzę, że nie otoczy się fałszywcami, ale prawdziwymi fachowcami a jednocześnie polskimi patriotami.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.