Protesty w Warszawie przeciwko wyrokowi TK ws. aborcji


Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Po godzinie 2 w nocy zakończył się protest przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przepisów dotyczących aborcji. Trybunał orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.



Protest przeciwników zmian w prawie dotyczącym aborcji rozpoczął się w czwartek, 22 października, około godz. 19 przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego. Uczestnicy demonstracji mieli ze sobą transparenty i kartki z hasłami: „Prawo ma nas chronić”, „Macie krew na togach”, czy „Zrozumcie prawica: to moja macica”. Część uczestników wzięła ze sobą zapalone znicze oraz czarne parasolki.

Z uwagi na to, że Warszawa znajduje się w czerwonej strefie, a organizacja większych zgromadzeń jest obecnie niemożliwa ze względu na pandemię koronawirusa, policja zaczęła informować zgromadzonych o panującym zagrożeniu.

Po godz. 21 protestujący ruszyli spod siedziby TK i ulicami stolicy poszli w stronę siedziby Prawa i Sprawiedliwości przy Nowogrodzkiej. Następnie licząca kilkaset osób grupa manifestujących wyruszyła w stronę Dworca Centralnego, a potem al. Jana Pawła II w kierunku Żoliborza. Po północy protestujący zgromadzili się w okolicach domu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Dostępu do ulicy, przy której mieszka Kaczyński, blokował kordon policji.

W pewnym momencie niektórzy demonstrujący zaczęli rzucać w funkcjonariuszy kamieniami. Policja odpowiedziała gazem łzawiącym. Doszło też do przepychanek. Służby wzywały zgromadzonych do zachowania spokoju i niełamania prawa. Wielokrotnie wskazywały też, że manifestacja jest nielegalna. W trakcie demonstracji policja zaczęła też „wyłapywać” uczestników protestu i doprowadzać ich do radiowozu.

W czwartek, 22 października, Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. W uzasadnieniu wskazano, że życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne, powinno ono być chronione przez ustawodawcę.

Wniosek grupy posłów dotyczący tej kwestii po raz pierwszy trafił do TK trzy lata temu. Ze względu na zakończenie kadencji parlamentu uległ on jednak dyskontynuacji. Po raz kolejny wniosek trafił do TK w 2019 r. – złożyła go grupa 119 posłów: PiS, PSL-Kukiz'15 oraz Konfederacji.

Obowiązująca od 1993 r. w Polsce Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji w trzech przypadkach. Jednym z nich było właśnie duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; pozostałe to sytuacja, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.

Wyrok TK zapadł w pełnym składzie. Zdania odrębne złożyli sędziowie Piotr Pszczółkowski oraz Leon Kieres.

„My, jako PiS, zdajemy sobie sprawę, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego tworzy nową sytuację prawną, chcemy przeprowadzić zmiany ułatwiające funkcjonowanie osobom, które urodzą dzieci niepełnosprawne” – powiedział w piątek, 23 października, wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.

Lider partii Wiosna, europoseł Robert Biedroń poinformował, że wystąpił z inicjatywą rezolucji Parlamentu Europejskiego potępiającej wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. „Na najbliższym posiedzeniu Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia w Parlamencie Europejskim, w której jestem wiceprzewodniczącym, zaproponuje podjęcie inicjatywy w tej sprawie. Komisja ma możliwość zainicjowania tej procedury i po pierwszych rozmowach widzę, że jest zgoda większości grup politycznych w tej sprawie” – powiedział.

Na podstawie: PAP, IAR