PRZEGLĄD PRASY. O temacie sztandarowym, czyli o chorągiewkach


Fot. wilnoteka.lt
Nikt tak nie umie protestować jak Polacy z Wileńszczyzny! Powiewające w wiosennym słońcu chorągiewki, uśmiechnięte twarze, w jednym szeregu młodzi i starzy. Polski wiec zrobił wrażenie nawet na litewskich dziennikarzach - zmiękły im serca i pióra. Tymi ostatnimi, zamiast dźgać, tylko przyjacielsko połaskotali.
W dniu wiecu próbowali się trochę przekomarzać, nadając swym relacjom na gorąco dwuznaczne tytuły, na przykład "W czasie polskiego wiecu policja zatrzymała 4 osoby", ale zaraz w tekście wyjaśniali, że osoby te były narodowości litewskiej, i z protestującymi bezpośrednio nie były związane. Wątku kibiców, którzy mieli zburzyć Wilno, media nie pociągnęły, nie zainteresowała ich także naprędce zorganizowana przez polskich narodowców konferencja prasowa na placu Kudirki. Wspólny dla wszystkich litewskich tytułów był brak zgody co do liczby pikietujących. Na każdym portalu, a następnego dnia w każdej właściwie gazecie, można było znaleźć różne cyfry. Jedni pisali o 3 tysiącach uczestników, drudzy o 4,5 tys., jeszcze inni o 7 tys. 

Mniejsza o dokładność, na wiecu były tysiące i - jak powiedział podczas wideokonferencji w portalu pl.delfi.lt dyrektor Domu Polskiego Artur Ludkowski - "bardzo wiele osób brało udział dobrowolnie". Taka konsolidacja spotkała się wręcz z uznaniem niektórych litewskich dziennikarzy. Felieton redaktora portalu lrytas.lt, Liudasa Dapkusa, "Jedność już kwitnie. Ale nie wśród Litwinów", w którym autor chwali organizację wiecu, dla Polaków stał się jak cukierek dla dziecka. Link do artykułu wędrował po skrzynkach pocztowych i portalach społecznościowych, a wiadomość o pozytywnej reakcji litewskiego publicysty trafiła w korespondencji PAP aż do Polski. Wydarzenie to wszak niecodzienne.

Polscy odbiorcy zaczytywali się w pochwałach: "Ach, jak pięknie oni kroczyli! Sztandary powiewają, służby porządkowe w jaskrawych kamizelkach ustawiają kolumny. (...) O wszystkim pomyślano. Dokąd iść, gdzie i kiedy się zatrzymać. Ile minut przemawiać i co powiedzieć. Po prostu idealny porządek i żądanie sprawiedliwości. Pozostaje zazdrościć i przyznać - publiczne przedsięwzięcia tej mniejszości narodowej stają się coraz liczniejsze i robią coraz większe wrażenie".

Nikt, zdawało się, nie dostrzegał subtelnej ironii, na przykład w zdaniu: "Jakby niewidzialny dobry duch czuwał nad tymi ludźmi, wciąż dochodzącymi swoich prawd i nie znajdującymi ich na Litwie". A przecież dobrym duchem nazywa autor nie intronizowanego w rejonie wileńskim Chrystusa Króla, tylko Polskę, która - (zawoalowanym) zdaniem publicysty - bezpośrednio maczała palce w tak sprawnej organizacji wiecu.

Co prawda, ewentualna ingerencja sąsiada w sprawy mniejszości nie oburza L. Dapkusa. Pisze on: "Wszystkie duże państwa bronią swych interesów za granicą: geopolitycznych, gospodarczych, kulturalnych. Należy jedynie się dziwić, że dotychczas Warszawa zachowywała powściągliwość wobec Litwy".

Zgoła odmiennie - bo na uboczu - rolę Polski w rozwiązaniu spraw mniejszości postrzega publicysta Delfi Aurimas Mackus. To nowe nazwisko wśród felietonistów portalu, którego nie zna nawet wszechwiedząca Google, nie mówiąc o innych źródłach. Trudno zweryfikować, czy pan Mackus jest politologiem, czy ekspertem w dziedzinie stosunków międzynarodowych, czy tak po prostu uznał, że jego zdanie może być cenne i interesujące dla otoczenia. Myśli A. Mackusa nie są jakoś specjalnie odkrywcze czy nowe, za to dosyć ugodowe. "Polska to nie tylko Sikorski, litewscy Polacy to nie tylko Tomaszewski, a Litwini nie walczą z mniejszościami narodowymi" - zapewnia autor artykułu pod tytułem "Litwa i Polska są zmęczone syndromem Sikorskiego i Tomaszewskiego?".

Jako zbawienne antidotum na - zdaniem autora - agresywną politykę MSZ Polski, wymienia on wyważoną postawę prezydenta Rzeczypospolitej Bronisława Komorowskiego, który podkreślał ostatnio, że spory na temat sytuacji mniejszości są przede wszystkim sprawą pomiędzy państwem litewskim a jego obywatelami Polakami. Retorykę prezydenta w kwestiach polsko-litewskich A. Mackus określa jako wyważoną i "zbilansowaną".

"Oczywiście, zwolennicy teorii spiskowych mogliby siać podejrzenia, że to nie dążenie do konstruktywnych rozwiązań, a stara i dobrze wszystkim znana taktyka "dobrego i złego" policjanta, której celem jest przechytrzenie nieposłusznych sąsiadów. Ale bardziej prawdopodobne, że o zmieniającej się retoryce prezydenta zadecydowały inne przyczyny. Przede wszystkim zwykłe zrozumienie, że nie wszystkie eskalowane przez AWPL skargi są uzasadnione, i że podstawową siłą napędową obustronnych stosunków powinny być nieprzeczące faktom twierdzenia o sytuacji mniejszości narodowych, a wspólne interesy ekonomiczne, energetyczne i geopolityczne, w których współpraca jest korzystna i potrzebna obu krajom" - pisze A. Mackus.

Aurimas Mackus cieszy się także, że "nie wszyscy Polacy mówią w antypaństwowym tonie Waldemara Tomaszewskiego. W Solecznikach (16 lutego br. - przyp.red.) prezydent Polski był witany nie tylko polskimi wywieszkami, polskimi flagami i skargami, jak pisała prasa, ale też litewskimi atrybutami państwowymi i odpowiednimi gestami, podkreślającymi obywatelski szacunek do najważniejszego dla litewskiej państwowości święta".

Wyczuwa się w tym stwierdzeniu pewne zdziwienie, bo ogólnie pan A. Mackus wierzy, że Wileńszczyzna jest w stosunku do Litwy regionem wyizolowanym i zacofanym. "Trzeba przyznać, że nierównomierny dialog, nierozwiązywanie problemów społecznych i ekonomicznych, brak wspólnych projektów kulturowych akurat stworzyły niszę dla politycznego radykalizmu W. Tomaszewskiego. I, jak pokazał ostatni wiec 17 marca, ten radykalizm z powodzeniem wykorzystuje napięcia polsko-litewskie". 

Podobnie uważa autor komentarza ""Kwestia polska" - z podszewką polityczną", Arkadijus Vinokuras (lrytas.lt). Jego zdaniem, cały protest mniejszości polskiej opiera się na "kłamliwych twierdzeniach" W. Tomaszewskiego. Jakie prawa mniejszości narusza Ustawa o oświacie? - pyta autor. "Prawo do języka ojczystego? Nieprawda! Wielu obywateli Litwy pochodzenia polskiego kiepsko zna język państwowy, część przyszłych studentów mówi po litewsku z akcentem". Mniejsza o logiczną niespójność powyższej wypowiedzi, ale cóż za osobliwe argumenty. Kiedy już nie da się zarzucić młodym Polakom z Litwy niedostatecznej znajomości litewskiego, można wytknąć... akcent! Tylko jak w tej sytuacji miałaby pomóc nowa ustawa? Czy podczas lekcji historii polscy nauczyciele wykładający po litewsku mieliby pracować właśnie nad wymową swoich uczniów?

A. Vinokuras polemizuje z postulatami polskiej mniejszości za pomocą znów tych samych wielokrotnie przetrawionych formułek ministerstwa o ulgach, okresach przejściowych i wszelkich udogodnieniach. Jego zdaniem, nie ma co protestować (przecież mniejszość białoruska nie protestuje!), a pikietujący sami nie wiedzą, czego chcą. Właściwie wszyscy są ofiarami politycznych gierek W. Tomaszewskiego.

"(...) nowa redakcja Ustawy o oświacie zawiera wszystkie kompromisy. Próby otrzymania czegoś jeszcze są nieproduktywne. Nieadekwatne żądania mają inne podłoże - politykę. Nieczystą politykę AWPL. Dopóki będzie ona wykorzystywana, "kwestia polska" nigdzie nie zniknie".

Kwestia polska obchodzi nie tylko A. Vinokurasa. Chorągiewki, które tak się podobały Liudasowi Dapkusowi, podpadły posłowi na Sejm RL Egidijusowi Vareikisowi. W komentarzu zamieszczonym na Delfi "Litewscy uczniowie i polskie chorągiewki" autor rozwodzi się nad niestosownością użycia podczas wiecu 17 marca flag Polski. "Polska flaga reprezentuje kraj, którego bogata historia nadaje fladze ogromną wagę. Użycie flagi Rzeczypospolitej Polskiej na pikiecie jest albo nieudanym przejawem folkloru, albo nieprzyjacielskim gestem. (...) Postronny obserwator mógłby odnieść wrażenie, że w obronie oświaty na Wileńszczyźnie stają nie nauczyciele i uczniowie, ale wysłannicy innego kraju. I wcale nie walczą o szkolnictwo, tylko protestują przeciwko wszystkiemu, bo na Litwie wszystko z zasady jest złe. A kogo to, prawdę mówiąc, obchodzi..." - pisze E. Vareikis.

"Ostatnia pikieta i jej białoczerwona oprawa zaczynają budzić podejrzenia, że wiele kwestii, które już wcześniej uzgodniliśmy, nie dla wszystkich są takie oczywiste" - uważa polityk, i wymienia, jakie to jego zdaniem kwestie torpedują obywatele Litwy, którzy swą przynależność narodową chcieli podkreślić chorągiewkami. "Uzgodniliśmy, że niezależnie od pochodzenia narodowościowego wszyscy jesteśmy obywatelami Litwy"; "Uzgodniliśmy, że traktujemy język państwowy jako państwowy, a nie hobby w wolnym czasie"; "Uzgodniliśmy, że wszyscy przeczytamy Konstytucję w całości, nie tylko jeden artykuł "; "Uzgodniliśmy, że problemy litewskie będziemy rozwiązywać na Litwie i nie pozwolimy, aby rozwiązania były niezgodne z ogólnie akceptowalnymi zasadami demokracji, praw człowieka i szacunku wobec tradycji".

Czy obecność polskich flag z miejsca niweczy te wszystkie ustalenia, tego pan Vareikis nie zdradza. Konstatuje jedynie, że "Flaga Litwy na pikiecie nie tylko oznaczałaby trzymanie się tych zasad, ale wskazywałaby na solidarność społeczną". Flagi Litwy - czyżby niedostrzegalne? Były na pikiecie, więc może nie wszystko stracone, panie Vareikis? 


Komentarze

#1 Wilenski - zrozumiałem , ze

Wilenski - zrozumiałem , ze wreszcie zgodziłeś się ze mną

#2 Hmmmmmmm- jak Wileński nie

Hmmmmmmm- jak Wileński nie wiesz czegoś - to nie mów jako o pewniku - BO W TEN SPOSOB ROZSIEWASZ ZAMĘT

#3 Baublis - DLATEGO i mowię -

Baublis - DLATEGO i mowię - ze NIEWIEM. Prawda-nieprawda, stereotypy czy nie. Niewiadomo. Niewiadomo, czego NAPRAWDĘ chce AWPL, dokąd ona zmierza. Jiej KGB'owska KPZR'owska i nienawidząca Litwy i Litwinow elita nie daje powodu do optymizmu. Oczywiscie, byly komunista moze teraz byc w radykalnej prawicy i najwększym antykomunistą. Przeszlosc partyjna malo co znaczy. Ale.......

#4 POLACY LITEWSCY - TAK TRZYMAĆ

POLACY LITEWSCY - TAK TRZYMAĆ - IDĄ WRESZCIE DOBRE CZASY DLA WAS- slpeśniały , XIX -wieczny nacjonalizm litewski ledwie dycha

#5 Polakow litewskich - czyli

Polakow litewskich - czyli osob wykształconych , rozumnych , nie pozwalających obrażac siebie i Polakow - TEGO NIE MOGĄ SCIERPIEĆ NACJONALISCI LITEWSCY

#6 Przypomnę TYLKO WILEŃSKIEMU

Przypomnę TYLKO WILEŃSKIEMU - SPOLECZENSTWO LITEWSKIE BYŁO BARDZIEJ SKOMUNIZWANE ANIŻELI POLACY LITEWSCY ( wiekszy procent Litwinów należał do partii komunistycznej anizeli procent komunistów wsród Polakow litewskich )- TO SA FAKTY , TERAZ NACJONALISCI LITEWSCY UŻYWAJA TYPOWO BOLSZEWICKICH METOD OBRZUCAJAC INWEKTYWAMI POLAKOW LITEWSKI ŻE TO KOMUCHY ( wielu komuchów litewskich to teraz nacjonalisci litewscy , takze wspolpracownicy KGB - nie muszę podawać chyba pzrykładów sposrod bylych premeirow litewskich ).Pan Tomaszewski to pzrestawiciel młodego pokolenia

#7 @ Artur: "Smutne jest to co

@ Artur: "Smutne jest to co napisałeś :-(. Smutne bo nieprawdziwe. Smutne bo świadczy o tym, że Litwini tkwią w stereotypie."............ Ja NIEWIEM, prawdziwe, czy nie. I niewiem, czy to stereotyp, czy nie. Niewiadomo. Fakty nie dają powodu do optymizmu. Nie jeden i nie dwa z wysokich dzialaczy AWPL - to osoby w preszlosci powiązane z KGB, A Putin cos tam mowil, ze kto jest w KGB, to juz do konca zycia,- czy cos w tym rodzaju. Są tam osoby, ktore, mozna powiedziec, "obsesyjnie" nienawidzą Litwinow i "stare komunisci ", - sekretarze KPZR. Zeby bylo bardzej zrozumiale dla Koroniarza: AWPL byla stworzona ludzmi KGB i KPZR. W Polsce taka partia wyglądala by jako stworzona przez SB, PZPR, KPP.

#8 @ LT-PL "Jeśli zapytasz

@ LT-PL "Jeśli zapytasz Polaka na wileńskiej ulicy, czego chce, odpowie: normalnie, godnie życ . ---------- tak samo odpowiedzial by i Litwin i Rosjanin. "jednym z elementów godnego zycia jest poszanowanie tradycji, nazwiska, narodowości, tożsamości, historii." ------------------ tradycje są szanowane, nazwiska - hm, narodowosc - nikogo nie interesuje, tozsamosc - nikogo nie interesuje, historia - tak, jest "przekręcona" Powiedz mi, dlaczego ta narodowosc i tozsamosc ma byc jak tabliczka rejestracyjna na samochodzie ?? Dlaczego Litwin od razu ma widziec, ze będze rozmawial z Polakiem i odpowiednio INACZEJ zachowywac się w trakcie rozmowy ?............... Naprzyklad: uwazam siebie sa Polaka - taką mam tozsamosc i narodowosc. Pracuję z Litwinami, mieszkam z Litwinami. Teraz co? - muszę kazdemu powiedziec - "a ty wiesz, ja jestem Polak ! Musisz mnie szanowac jako Polaka". Reakcja byla by smieszna - nepewno czlowiek byl by bardzo zdziwiony. ............. Węc dlaczego ta tozsamosc i narodowosc NIE MOZE byc sprawą wlasną, priwatną ?

#9 Wileński - konflikt

Wileński - konflikt polsko-litewski jest Tobie na rękę , bo potwierdza Twoje błędne oraz obłędne teorie . ZA KONFLIKTY POLSKO-LITEWSKIE OBARCZASZ MNIEJSZOŚC POLSKĄ Z JEJ LIDEREM - OCZYWISTE , ŻE TE KONFLIKTY ROZNIECA WIĘKSZOSC LITEWSKA - co tu jest jeszcze do dodania ?

#10 Zagloba - juz dobrze

Zagloba - juz dobrze uswiadomilem sobie, ze podoba Ci konflikt polsko-litewski i czieszys się, ze ten konflikt , to napięcie rosnie. Gdyby ja chcial jak najgorzysch stosunkow polsko-litewskich, tez bym uwazal Tomaszewskiego za najlepszego lidera, moze nawet rownego Zeligowskiemu. Napięcie rosnie, węc chwala Tomaszewskiemu.

#11 Żeby na dobranoc pokrzepić

Żeby na dobranoc pokrzepić stroskane serce wilenskiego przytoczę mu kolejny raz napisane wyżej zdanie:
Skoro litewscy publicyści zgodnym chórem wymieniają nazwisko Waldemara Tomaszewskiego (oczywiście jako "czarny charakter") to znaczy, że lider AWPL dobrze spełnia swoją rolę przywódcy polskiej społeczności na Litwie i podąża słuszną drogą.
Dobranoc, śnij miłe sny, wilenski.

#12 Wilenski - powtarzasz uparcie

Wilenski - powtarzasz uparcie bzdety nacjonalistyczne - fakty przemilczasz albo przeinaczasz . NA LITWIE LITWINI SA W PRZEWADZE - I TO DO NICH NALEŻY DECYDUJACY GŁOS W SPRAWIE DIALOGU - a Litwini wychowani w antypolskosci - nie chcą tego i wierza w nacjonalistyczne bzdury ( WIELU LITWINÓW NAWET NIE ROZUMIE I NIE WIE DL;ACZEGO NA WILEŃSCZYZNIE ZNAJDUJĄ SIE POLACY - dla nich to sa Litwini i siłą nalezy ich przywrócić litewskosci ). Ty Wilenski tez tak uważasz- ALE MYLISZ SIĘ

#13 Wileński!, niby rozsądnie

Wileński!, niby rozsądnie piszesz a jednak mam wątpliwości, co do twojego sposobu rozumowania.
"..Naprzyklad: 70 lat byli nazwiska jakie byli. Malo komu przychodzilo do glowy, ze mają oni byc pisane w pisowni polskiej. Az pewnego dnia AWPL nie powiedziala: zmienic ! :DDD.."
50 lat była czerwona flaga a jednak ludzie pewnego dnia powiedzieli i zażądali- trzeba to zmienic.
Jeśli zapytasz Polaka na wileńskiej ulicy, czego chce, odpowie: normalnie, godnie życ .
jednym z elementów godnego zycia jest poszanowanie tradycji, nazwiska, narodowości, tożsamości, historii.

#14 do Wileński "Zapytaj ludzi na

do Wileński

"Zapytaj ludzi na ulicy "czego chcą Polacy ?". Gwarantuję, ze minimum polowa powie "chcą zeby tu byla Polska", "niechcą uczycz litewskiego" i t.p."

Smutne jest to co napisałeś :-(. Smutne bo nieprawdziwe. Smutne bo świadczy o tym, że Litwini tkwią w stereotypie.

Chyba rozumiem, że Litwini oczekują szacunku i docenienia swojej kultury i języka. Kultury nie znam, bo jesteście bardzo zamknięci, hermetyczni. Za odrodzenie narodowe i miłość do własnej kultury i języka podziwiam Litwinów i stawiam ich za wzór zrusyfikowanym Białorusinom. Ale jest w tym wszystkim pewna nierównowaga, którą można zdefiniować takim starym powiedzeniem, wręcz prawdą życiową: "Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe". Odnosi się to do wszystkich stron konfliktu.

#15 Polacy walczą przeciw

Polacy walczą przeciw niszczenia oswiaty polskiej W POLSCE, nie tylko na Litwie. Wiadomo, ze w Polsce Polacy są jeszcze węcej dyskriminowani, niz na Litwie :

"21 marca Obóz Narodowo-Radykalny Brygada Wielkopolska wziął udział w ogólnopolskiej akcji - "Dzień Gniewu", podczas której wszyscy manifestujący z różnych części Polski, w tym przypadku w Poznaniu, na moście świętego Rocha opowiedzieli się przeciw ACTA, Paktowi fiskalnemu, ...............niszczeniu oświaty, (!!!).............bezprawiu ZUS-u, i rządom Donalda Tuska."

Zriodlo http://www.onr.h2.pl. Bardzo polecam. :))

#16 Artur: mozna wszystko

Artur: mozna wszystko ulozyc i uzgodnic. GDYBY BYLA TAKA CHĘC.
Ja jiej nie widzę ani ze strony AWPL ani ze strony rządu.
NAJPIERW, PRZEDE WSZYSTKIM powinno się ustalic, co chce kazda strona.
"Litewska" niby chce zrobic z Polakow "prawdziwych" obywateli Litwy. Litwa - nowe panstwo, Polacy ogolnie byli przeciw powstania tego panstwa. I są obywatelami "wedlug paszportu", formalnie.
Czego chce AWPL - nikt nie wie. Ja niewiem. No... niby chce odrodzenia polskosci. Ale do jakiego stopnia ? Polskosci i teraz juz jest 5 razy więcej niz w 1990 r. Jasne, ze AWPL chce "jak najwięcej". Musi byc ustalony konkretny i ostateczny poziom polskosci, ktory pasuje obu stronom - i "wladzy" i AWPL.
To znaczy, kompromis.

....mam takie podejrzenie, ze rząd poprostu nie rozumie aktualnosci tej sprawy. Co jest rząd? - to tacy sami ludzie jak i na ulicy. Zapytaj ludzi na ulicy "czego chcą Polacy ?". Gwarantuję, ze minimum polowa powie "chcą zeby tu byla Polska", "niechcą uczycz litewskiego" i t.p.

#17 Hmmmmmmmmmmm-Artur wszystko

Hmmmmmmmmmmm-Artur wszystko wyłożył , ,akuratnie ,,, ale jest w tym jeszcze coś innego . Otóż kreowanie Tomaszewskiego na wroga Litwy i Litwinów - TO DOKŁADNIE śPIEWKA NACJONALISTÓW LITEWSKICH ( i Wileński bezkrytycznie ją powtarza) , dla których pomówienia , kłamstwa - TO RETORYKA PRZYJĘTA W WALCE Z POLSKOŚCIĄ NIEMAL OD 90 LAT - jednak mamy XXI WIEK - retoryka i metody rozprawy z polskościa - BEZ ZMIAN .

#18 do Wileński "Naprzyklad: 70

do Wileński
"Naprzyklad: 70 lat byli nazwiska jakie byli. Malo komu przychodzilo do glowy, ze mają oni byc pisane w pisowni polskiej. Az pewnego dnia AWPL nie powiedziala: zmienic"

To nie tak jak napisałeś. To najwyższe, układające się strony ustaliły jak ma być: czyli przedstawiciele rządów RL i RP. AWPL odwołuje się do podpisanych i (chyba) ratyfikowanych traktatów (w kwestii pisowni).

#19 do Wileński P.S. Mam w

do Wileński

P.S.

Mam w Szwecji kuzyna, który się tam urodził i ma polskie nazwisko. Miesiąc temu urodziła mu się córka, która ma dwa nazwiska: po ojcu polskie z żeńska, polską końcówka i po matce szwedzkie. Podobno Szwecja jest dla Litwy wzorem (tak słyszałem), dlatego przytaczam ten przykład.

P.S. 2

Zgadzam się z Tobą, jesteśmy komentatorami, więc niektóre pytania mają charakter retoryczny :-).

#20 do Wileński My mamy duży

do Wileński

My mamy duży problem z budową autostrad i dróg ekspresowych, które połączą duże polskie miasta. Dzisiaj Warszawa nie ma żadnego połączenia autostradowego z żadnym innym polskim miastem (może je uzyska pod koniec roku). Połączenie autostradowe z Litwą, a właściwie jego brak to kwestia olbrzymich nakładów finansowych a nie polityki. Połączenia autostradowe z Polską mają tylko Niemcy, ale to dlatego, że wartość wymiany towarowej Polski i Niemiec jest większa niż Niemiec i Rosji. Na połączenia autostradowe z Polską czekają (oprócz Litwy) także Czesi, Słowacy, Ukraińcy, Białorusini i Rosjanie z Królewca. Nie lepiej jest z inter-konektorami. Realnie rzecz biorą to perspektywa końca obecnej dekady - to czysta ekonomia.

#21 Do Wileński Dziękuję Ci za

Do Wileński

Dziękuję Ci za szczere wyznanie co do Twojej samoświadomości narodowej. Uważam, że jest ono godne najwyższego szacunku. Nie sądziłem, że po XX wieku jeszcze takie postawy są możliwe. Być może tak odczuwali swoją przynależność narodową niektórzy przedstawiciele inteligencji WKL gdy budziły się do niepodległości Litwa i Polska po I wojnie światowej. Wielu jest jeszcze takich Litwinopolaków?

Piszesz, że "WALKA" jest przeszkodą...język agresji, podział na swoich i na wrogów; skoro walka to będą wygrani i przegrani. Przecież nikt nie chce przegrać, a więc ambicja...podbijanie patriotycznego bębenka zapewne po obu stronach. To droga donikąd. Przecież Polacy wiedzą, że nie osiągną wszystkiego czego żądają, ale chyba Litwinie także zdają sobie sprawę, że nie spacyfikują Plaków nie dając im niczego?
Na razie nie widać po stronie litewskiej woli do najmniejszych nawet ustępstw. Taka postawa na pewno usztywnia stanowisko mniejszości, która czuje się zagrożona, bo nie ufa swojemu państwu, a zaufanie jest funkcją doświadczenia.

Już kiedyś napisałem i Ty się ze mną zgodziłeś, że Litwini własnymi rękami wyhodowali sobie "potwora" w osobie Tomaszewskiego i jego partii. Ciągle żyję w podejrzeniu, że było im to potrzebne i nadal uważam, że saper, który ma wszelkie narzędzia aby rozbroić polską "bombę" jest w szeregach litewskich. Nie są dla mnie wiarygodne narzekania na Tomaszewskiego i AWPL , i jednoczesne ignorowanie interesów litewskich Polaków. Takie zachowanie utwierdza mnie w przekonaniu, że Tomaszewski i AWPL właśnie tacy jacy są, są bardzo potrzebni litewskiej elicie politycznej w realizacji jej wewnętrznych celów politycznych - Ty możesz je znać najlepiej.

#22 Artur: "dzialania " rządu

Artur: "dzialania " rządu w stosunku do Polakow nawet nie mogę komentowac, bo tego "dzialania" .... niema. AWPL wyraznie i konkretnie mowi - "dajcie nam to i to, zmiencie to", natomiast rząd faktycznie "nie slyszy". Dziala AWPL, a rząd - nie dziala. Niema ZADNEJ polityki rządu wobiec Polakow.

Mogę tylko "podejrzewac" albo "domyslac się", ze generalnie rząd jednak boi się separatyzmu Polakow i stara się przeczekac ten wybuch nacjonalizmu polskiego. Cos w rodzaju "przejdzie ta moda na nacjonalizm polski i będze spokoj". Ale to tylko mje domysly.

Jestem bardzo daleki od rządu. węc, nie do mnie to twoje pytanie "Dlaczego mamy Wam ufać". ..... Jako "czlowiek z ulicy" ja tez nie bardzo Wam ufam: wtedy kiedy "my" Wam cos tam naobiecali, "Wy" nam tez obiecaliscie autostradę do Warszawy, polączenie energetyczne. Gdzie to ?

Mozemy tu znalezc gory wzajemnych zarzutow. I mozemy wszystko rozwiązac przy dobrej chęci...........ale nie jestesmy "wladzą", a tylko komentatorami.

A politykom rozwiązanie problemu - szkodliwe. Bo niema problemu - po co polityk ? Dlatego problemy zawsze powinni byc, a jak niema - trzeba wymyslic i wbic ludziom do glowy, ze to najwazniejszy dla nich problem.

Naprzyklad: 70 lat byli nazwiska jakie byli. Malo komu przychodzilo do glowy, ze mają oni byc pisane w pisowni polskiej. Az pewnego dnia AWPL nie powiedziala: zmienic ! :DDD

#23 Artur: faktycznie zgadzam się

Artur: faktycznie zgadzam się z tobą.

Co do pisowni nazwisk, to mam swoj bardzo nietypowy pgląd. Dlatego, ze narodowosciowo tez jestem nietypowy - taki Litwinopolak czy cos w tym rodzaju. Dla mnie rodakami są jak Pilsudski tak i Smetona, jak Narutowicz- Litwin, tak i jego brat Narutowicz - Polak.

Ale nie o mnie mowa.

Zeby ZMIENIC pisownię, trzeba zmienic gramatykę litewską, poniewaz chodzi o pisanie nazwisk polskich w tekstach i dokumentach LITEWSKICH. Tradycja pisania - stara i napewno trzeba ją zmienic, racja niby na stronie AWPL objektywnie, ale w kontekscie WALKI - nie bardzo. Z drugiej strony - gramatyka litewska to jednak sprawa samych Litwinow.

Realnie Tomaszewski - male zagrozenie, nawet teraz, kiedy jest na szycie i tysiące Polakow uznają jego za swojego wodza. Ale wyraznie antylitewska jego dzialalnosc naturalnie nie podoba się Litwinom, a RAZEM zaczyna niepodobac się i wszystko, co polskie, nawet i sama Polska, ktora napewno U SIEBIE takiego polityka tez nie bardzo by lubila. Czy duzo macie zwolennikow Sw. p. Leppera ?

Litwini - narod o ktorym malo co dobrego mozna powiedziec. Nadal są mentalnosci sowieckiej (identycznie jak Polacy Litwy). Nadal panuje u nas egoizm, korupcja, niezgoda, populizm, nietolerancja i t.d.. Gdy trzeba wybierac mędzy swoim kieszeniem i dobrem panstwa, Litwin o panstwie nie mysli.

Ustąpic Polakom - bylo by dobrze. I nie rozumiem, dlaczego nie zrobic to z tą GLUPIĄ Ustawą oswiaty. Ale znowu - WALKA nie pozwala. A dialogu i wspopracy niechce ni AWPL ni rząd.

Najgorsze, ze AWPL od pierwszych dni swojego powstania "atakuje". Tym, rzecz jasna nabiera sobie ogromną popularnosc, ale..... bardzo komplikuje wcielienie swoich celow w zycie. Faktycznie robi wszystko, zeby rząd litewski jak najwęcej upieral się i nie akceptowal nic, co AWPL zaproponuje.

#24 do Wileński Ton dysputy

do Wileński

Ton dysputy zawsze zależy od dwu stron. Jeśli uważasz, że AWPL stosuje niewłaściwy ton, bo jak piszesz jest "ultymatywny" to jaki jest właściwy: w worze pokutnym z włosienicy , na kolanach i z garścią popiołu na głowie? A jaki jest ton władz litewskich? Czy to język "gołąbków pokoju"?
Dodam, że dla Koroniarzy zachowanie władz litewskich wygląda na strategię na "przeczekanie" i taktykę małych, destrukcyjnych dla mniejszości, kroków. Czas działa na korzyść litewskiej większości. Mamy już prawie dwudziestoletnią perspektywę, widać proces, a nie tylko pojedyncze posunięcia. My czekamy na realizację międzypaństwowego traktatu przez stronę litewską już 18 lat. Jesteście stroną, która nie dotrzymuje zobowiązań. Dlaczego mamy Wam ufać?

#25 Wilenski -czy Ty zdajesz

Wilenski -czy Ty zdajesz sobie sprawę co Ty wygadujesz? NACJONALISCI LITEWSCY WPAJAJA WAM NIENAWIŚC DO POLAKOW I POLSKI - TWOJE SŁOWA TO NAWOŁYWANIE DO NIENAWIŚCI - OPAMIĘTAJ SIĘ CZŁOWIEKU- pzreczytaj uważnie co napisal do Ciebie Artur.
UPRAWIASZ WILENSKI JAKIŚ XIX -WIECZNY ZATĘCHŁY PROWINCJONALIZMEM NACJONALIZM . NIE MUSISZ KOCHAC POLAKÓW I POLSKI - możesz nawet udawać ,że nie znasz języka polskiego, jesli Ci z tym wygodnie - WIELU LITWINÓW TAK UDAJE.
DLACZEGO NA SIŁĘ SZUKASZ I KREUJESZ NASTRO KONFRONTACJI MIĘDZY POLAKMI I LITWINAMI - wygląda to tak jak gdyby Ci ktoś kazał judzić . PYTANIE - KTO ?

#26 do Wileński Rozumiem strach

do Wileński

Rozumiem strach Litwinów choć jest on bezpodstawny. Rozumiem, bo mieszkam na Dolnym Śląsku, byłych terenach niemieckich. Przez dziesięciolecia władza straszyła nas, że jak nie będzie sojuszu z Krajem Rad, to wrócą Niemcy i nas stąd wyrzucą. Mieszkających na Śląsku Opolskim autochtonów na siłę polonizowano. tak było przez cały PRL. Dziś większość miejscowości na Opolszczyźnie ma podwójne nazwy (wystarczy 20% mniejszości we wsi), język niemiecki wrócił do szkół i kościołów. Wiem, że nie wszystkim się to podoba, ale ja to prawo moich współobywateli szanuję i chciałbym aby moi rodacy poza granicami Polski także cieszyli się taką wolnością, żeby mogli być sobą z imienia i nazwiska nie tylko na cmentarzu.

Co do strachu Litwinów przed Polakami: napisałem już, że jest on bezpodstawny, ale też jest destrukcyjny i na pewno bardzo utrudnia rozwiązanie problemów mniejszości na Litwie.

Wybacz, ale trudno mi uwierzyć, że straszenie Litwinów Polakami jest tylko na rękę Tomaszewskiemu i AWPL. Zapytam jeszcze raz: czym realnie on i jego poplecznicy mogą Wam zagrozić? Patrząc tak z boku mam wrażenie, że Tomaszewski i jego partia budzi (albo może nie daje zasnąć) antypolskie demony i mity. Przecież gdybyście rozwiązali kwestie pisowni imion i nazwisk i nie "majstrowali" z wdziękiem słonia w składzie porcelany przy ustawie oświatowej nie byłoby ani Tomaszewskiego, ani AWPL w tym miejscu gdzie są. Uśmiech na mojej twarzy wywołała informacja o podziękowaniu skierowanym przez AWPL do litewskiego ministerstwa oświaty za wsparcie w umacnianiu pozycji AWPL na litewskiej arenie politycznej. Ironiczne, ale chyba prawdziwe. Doskonale znamy w Polsce manipulacje społeczeństwem za pomocą "wroga". To przecież klasyczna rozgrywka polityczna. W Polsce byli nimi Niemcy albo "komuchy". Na Słowacji i w Rumunii to są Węgrzy. Na Litwie i Białorusi idealnymi "chłopcami do bicia"są Polacy. Itd. Itp. Ten zaklęty krąg trzeba przerwać jeśli ma się coś zmienić na lepsze.

Reasumując: spróbujcie nam zaufać i ustąpcie nieco pola swoim współobywatelom Plakom. Oni Wam niczym nie zagrożą używając polskich imion i nazwisk, a wy będziecie mieli czyste sumienie i jeszcze mniej powodów do strachu przed Polakami. Wtedy będziemy mogli wydawać pieniądze polskiego podatnika na inter-konektory gazowe i energetyczne, autostrady i linie kolejowe łączące Was z Europą.

#27 Polacy walcza nie o prawa

Polacy walcza nie o prawa obywateli Litwy, bo je mają i walczycz niema za co. Moze nie mają praw obywateli Polski ? Chyba tak.
Polacy atakują. Polacy wymyslają sobie prawa i ządają, zeby te prawa byli wprowadzone. Ządają takze i w sposob ultymatywny, szantazując rząd.

Nie zaprzeczam, ze wszystko moze byc zrobione: mozna zmienic Konstytucję na ządanie Polakow, mozna duzo wszystkiego zmienic, ALE NIE W TAKIM TONIE, jaki wybrali sobie Polacy (AWPL) - ton konfrontacji, wrogosci, antylitewskosci.

Litwini - narod uparty. I na ultymatumy AWPL nie będą reagowali tak jak w 1938 r. mam nadzieję.

#28 Wilenski - skąd to Twoje

Wilenski - skąd to Twoje zawodzenie ? Zawodzisz jak płaczka w Dziadach . Polacy litewscy nikogo nie zwalczają , walcza o prawa obywatelskie , ktorych odmawia im rząd litewski . TWÓJ NACJONALISTYCZNY PRZEKAZ - LITWINI WEŻCIE SIE GARŚĆ - POLACY ATAKUJĄ . Jak narazie Litwini opluwają Polaków I TO LITWINI SA BRZYDKO ATAKUJĄCĄ STRONĄ .

#29 P.S. do Artura: cala Litwa

P.S. do Artura:
cala Litwa chyba juz niema 3 mln. , minus Polacy i Rosjanie, Litwinow naliczymy 2 mln. Litwini uciekają z Litwy - emigracja straszna, za 5- 10 lat będzemy mieli max 1,5 mln Litwinow.

Litwini uciekają, bo im tu zle. Polacy nie uciekają, bo mają obowiązek patriotyczny - zostac tu. I kiedy juz Litwinow będze mniej niz Polakow, zbudują tu ponownie wojewodstwo Wilenskie dla Polski.:)))

#30 @ Artur: kropla drązy

@ Artur: kropla drązy skalę.
Jeszcze 10 lat dawniej Polska i Litwa mowili tylko o przyjazni i najlepszych stosunkach jakie tylko mogą byc mędzy sąsiadami. Tu, na Litwie, Litwini nie zwracali ZADNEJ uwagi, ze Polacy cos tam "kombinują". Polak - nie Polak, nikogo narodowosc nie interesowala.

Codzienna nieustanna praca AWPL powoli zrobila tak, ze Polacy stali się glowną silą polityczną, ktora zawsze jest u wladzy i w opozycji jednoczesnie. To na Litwie. Ta sama nieustanna praca i antylitewska propaganda AWPL w Polsce o rzekomym "lamaniu praw Polakow" powoli zmieniala i zmienia nastroje do Litwy od przyjacielskich do wrogich.

DZIĘKI BOGU, ze Koroniarze - narod europiejski i nowoczesny. Dlatego im "wyzwolenie Wilna", "odrodzenie polskosci", "zwalczanie litewskosci" na Wilenszczyznie i inne patriotyczne hasla i zajęcia nie wyglądają zbyt atrakcyjnie. I dlatego, mam nadzieję, nie będze TU drugiej Irlandii Polnocnej.

..... niedalej jak wczoraj pewna kobieta do mnie mowila: "ale dobrze, ze ci Polacy nie są uzbrojeni". Starsi Litwini calkiem powaznie zaczynają bac się, ze "nie utrzymamy Wilna" :))

Jak zawsze, miejscami przesadzam (kobieta tak mowila naprawdę ).

#31 do Wileński #5 "Dawniej

do Wileński #5
"Dawniej Polakom do glowy nie przychodzilo, ze oni mogą byc taką silą. To taki ladunek, ktory potrafi rozerwac Litwę na kawalki. Wszystko OK. Tyle chętnych rozdeptac tego robaka - Litwę"

Oczywiście ironizujesz ! Bo niby jak t e 200 tys.Polaków, razem z niemowlętami i staruszkami miałoby "zdeptać" czy "rozerwać" Litwę, która ma ponad 3 mln mieszkańców. Nawet stu "zdemonizowanych" Tomaszewskich nie będzie w stanie ich do czegoś takiego poderwać. Przecież to nie są samobójcy! Chcą godnie i wygodnie żyć w swoim kraju.
A dla Polaków z Korony Litwa to bardzo "daleki" kraj i 99% z nas nie ma pojęcia co się u Was dzieje, nie interesują ich ani Litwini, ani Polacy tam mieszkający. Wileński, Ty ciągle polemizujesz tymi samymi dwoma czasem trzema osobami. Tylko dwoma, czy trzema!!! A gdzie reszta z tych kilkudziesięciu milionów???Polskie media prawie się Wami ani waszym krajem nie interesują. Co prawda dzisiaj red. Michnik napisał króciutki komentarz pt. "Z Litwą źle", ale kogo to obchodzi...?

#32 Jasne, ze rosnie. A kto mowi,

Jasne, ze rosnie. A kto mowi, ze nie ? Dawniej Polakom do glowy nie przychodzilo, ze oni mogą byc taką silą. To taki ladunek, ktory potrafi rozerwac Litwę na kawalki. Wszystko OK. Tyle chętnych rozdeptac tego robaka - Litwę, ktora wszystkim przeszkadza. Widzisz, jak zagloba cieszy się, ze Litwinom zle :)

.... nie przemianowalem się a wylogowalem.. Poprostu css wilnoteki zle zrobiony - zaloguj się - zobaczysz roznicę.

#33 Wileński - przemianowałeś sie

Wileński - przemianowałeś sie na wileńskii? ALE DALEJ AGITUJESZ PRZECIWKO AWPL - tak trzymaj , dzięki Twoim mi.n.atakom na AWPL i Tomaszewskiego - AWPL ROŚNIE W SIŁĘ .

#34 "to znaczy, że lider AWPL

"to znaczy, że lider AWPL dobrze spełnia swoją rolę " --------- no jasne ze tak: im gorzej Litwinom, tym węcej radosci Polakom. Inaczej i byc nie moze.

#35 Skoro litewscy publicyści

Skoro litewscy publicyści zgodnym chórem wymieniają nazwisko Waldemara Tomaszewskiego (oczywiście jako "czarny charakter") to znaczy, że lider AWPL dobrze spełnia swoją rolę przywódcy polskiej społeczności na Litwie. I podąża słuszną drogą.
Zatem, tak trzymać, panie pośle!

#36 Pan poseł Vareikis jest

Pan poseł Vareikis jest mentalnym przedstawicielem lietuviskiego zaścianka, czy raczej bardziej pasuje tutaj słowo" głubinki". Jest on ofiarą lietuviskiego szkolnictwa i nienawiści do Polski i polskości wpajanej od najmłodszych lat przez system edukacyjny LR. Nie chce, a może nie jest w stanie pojąć złożoności historii WKL i w gumiakach ufajdanych obornikiem wchodzi na Wileńszczyznę domagając się szacunku.
Tak więc, dopóki nie zostawi brudnych kaloszy w sieni, nie powie gospodarzom dzień dobry, to właściwie nie mamy o czym rozmawiać.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.