Przyczyny pomoru świń jeszcze nieodkryte


Fot. www.wilnoteka.lt
W związku z odnotowanymi przypadkami tak zwanego klasycznego pomoru świń na Litwie wstrzymano eksport i import żywca. Zakazany jest też przewóz świń w kraju. Eksperci prognozują spadek cen wieprzowiny.
Pierwszy przypadek pomoru świń odnotowano w poniedziałek na fermie w rejonie jonawskim, w centralnej części kraju. W czwartek poinformowano o wykryciu choroby na dwóch kolejnych fermach. Ogółem w trzech fermach zostanie zutylizowanych ponad 30 tys. sztuk trzody chlewnej.

Badane są przyczyny zakażeń świń. Dyrektor Litewskiej Państwowej Służby Żywności i Weterynarii Jonas Milius zapewnia, że klasyczny pomór świń nie zagraża ludziom. Na chorobę tę zapadają jedynie świnie i dziki.

„Można także śmiało jeść mięso sprzedawane w centrach handlowych. Jeśli ubita świnia nie wykazywała objawów choroby, nie odkryto ich także po przeprowadzeniu badania krwi, oznacza to, że mięso można całkowicie bezpiecznie spożywać. Mięso chorej świni zmienia strukturę, staje się niejadalne” - tłumaczy urzędnik.

Eksperci prognozują, że świński mór może spowodować spadek cen na wieprzowinę. Twierdzą, że jeżeli zakaz eksportu i importu świń się przedłuży, to ceny wieprzowiny na rynku wewnętrznym spadną. Prognozowana jest też upadłość mniejszych litewskich ferm.

J. Milius zapewnia jednak, że spółki nie odniosą żadnych strat, gdyż zostaną uruchomione mechanizmy rekompensowania, przewidziane w prawie europejskim. „Po utylizacji zwierząt zostaną policzone straty każdej konkretnej spółki, które pokryje ubezpieczenie” - zapewnia dyrektor służby weterynaryjnej.

Po tym, jak przedsiębiorcy publicznie wyrazili podejrzenia, że świnie mogły być zarażone celowo, w badanie przyczyn choroby zwierząt włączyła się także prokuratura.

Jest to już trzeci przypadek klasycznego pomoru świń na Litwie. Pierwszy odnotowano przed dwudziestu laty, a drugi w roku 2009.

Na podstawie: BNS, Radio „Znad Wilii”