"Harcerskie Drzewo" wspina się "Ku szczytom drzew"


"Życie bez przygód byłoby strasznie nudne” - mówił twórca skautingu Robert Baden-Powell. Harcerze działu "Harcerskie Drzewo" wiedzą to najlepiej, dlatego w ubiegły weekend udali się na poszukiwanie nowych przygód. W dniach 14-16 sierpnia dział medialny "HD" miał swój pierwszy biwak pod hasłem "Ku szczytom drzew". Podczas biwaku każdy przeżył coś wyjątkowego. W ciągu tych kilku dni uczestnicy wyjazdu nauczyli się wiele nowego, a każda chwila miała w sobie coś wyjątkowego.
Pierwszą przygodą były warsztaty multimedialne, które dla "HD" zorganizował i przeprowadził zespół Wilnoteki. W ciągu jednego dnia harcerze poznali tajniki pracy redakcji multimedialnego wydawcy, wypróbowali siebie w roli operatorów, dziennikarzy i fotografów. Nagrywanie wywiadów w prawdziwym studium pozwoliło uczestnikom bardziej poważnie spojrzeć na zawód dziennikarza. Jedna z uczestniczek biwaku, dh. Dorota Gurska, powiedziała: "Przed warsztatami nie miałam pojęcia jak redagować tekst i przygotowywać zdjęcia do publikacji. Wiele się nauczyłam, po warsztatach mam więcej zapału do działalności i planuję więcej pomagać w pracy z projektami, a w bliskiej przyszłości może nawet sama będę kierowała jakimś projektem".

"Dzięki warsztatom nauczyłam się korzystać z Lightroomu i poczułam się prawdziwą dziennikarką, gdyż po raz pierwszy przeprowadzałam wywiad. Podczas nagrywania pokonałam swój strach mówienia przed kamerą, a dodatkowo musiałam wstrzymać swój śmiech, co było prawdziwym wyzwaniem" - wspomina też dh. Agata Głuchowska.

Po intensywnych warsztatach z Wilnoteką na "Harcerskie Drzewo" czekała nocna fotosesja, podczas której mieli uwiecznić płonące ognisko i gwiaździste niebo. Dział po raz pierwszy robił zdjęcia w takich warunkach i wymagało to wielu starań. "Wtedy zrozumiałam, jak wiele możemy zrobić dzięki jedności oraz determinacji. Nie patrząc na to, że było późno, chłodna noc, a do tego dokładało się zmęczenie, chciałam robić wciąż więcej i więcej zdjęć. Te wszystkie trudności były wyzwaniem, które lubimy, a każdy nowy kadr dodawał jeszcze więcej motywacji, pokazał jak wiele możemy. W tę noc mogłyśmy obserwować "deszcz meteorytów", właśnie wtedy zrozumiałam, jak piękny jest świat i jak wiele mamy w nim możliwości, których po prostu nie zauważamy..." - wspomina nocną sesję fotograficzną dh. Ewelina Molis.

W sobotę, po nieprzespanej nocy, "Harcerskie Drzewo" wyruszyło na uroczystość Dnia Wojska Polskiego na Rossie, a tuż po ceremonii udało się do dh. Pawła, prowadzącego naszego działu, gdzie odbyła się analiza prac. "Po południu gościliśmy na kolonii zuchowej, czyli na harcerskim obozie dla najmłodszych. Naszym głównym celem było nagranie filmiku. To jeszcze jedno wyzwanie, bo musieliśmy to robić w jakiś ciekawy sposób, by żaden zuch się nie nudził" - opowiada dh. Agata Radulewicz. "Cieszę się, że miałam okazję spotkać się i współpracować z zuchami. Wspólnie nagraliśmy filmik, który wkrótce zobaczycie. Tańczyliśmy, a nawet zobaczyliśmy szaloną bitwę wodną. Uśmiechy zuchów i chęć do wspólnej zabawy sprawiły, że spędziłyśmy kolejny wesoły dzień kształcąc się w dziedzinie foto i wideo" - drugi dzień biwaku opisuje dh. Karolina Wołotko.

Ostatni dzień tej wielkiej przygody rozpoczął się wczesnym rankiem. Już o 4.30 dział wyruszał z Wilna w stronę Punżonis, by obserwować wschód słońca. Gdy już przybyli na miejsce, głośne rozmowy ucichły. Wszyscy byli oczarowani niezwykłymi widokami. "Trochę trudno było tak wcześnie się obudzić, lecz motywował mnie fakt, że zobaczę budzące się słoneczko, nie często mam okazję oglądać tak fantastyczne widoki. Oczekiwania się spełniły, pierwsza myśl, gdy zobaczyłam wschód: to jakieś zdjęcie z National Geographic!" - przypomina sobie dh. Gabriela Andruszkiewicz. "Nie obeszło się też bez szalonych pomysłów. Zobaczyliśmy cudownie oświecone drzewo i postanowiliśmy, że musimy zrobić przy nim wspólne zdjęcie działu. Aby wszystko wyglądało jeszcze lepiej, niektóre osoby postanowiły wejść na drzewo. Przecież hasło biwaku brzmi: "Ku szczytom drzew" - przypomina dh. Agata Radulewicz.

Po śniadaniu udali się na jeden z ostatnich punktów biwaku do Anykščiai, gdzie zwiedzili "Lajų takas". Tam osiągnęli to, do czego dążyli - szczyty drzew! "Podziwiałam piękne widoki z lotu ptaka oraz zrobiłam niesamowite zdjęcia, które już wkrótce pokazałam swoim bliskim. Była to niezapomniana przygoda!" - z zachwytem opowiada dh. Ewelina Czerniawska.

"Ogółem - wielki sukces. Takie uczucie jakbym osiągnął wielki szczyt, wielkie wyzwanie. Ale to osiągnięcie nie dla siebie, a dla całego działu. Czuję także ogromną radość, że potwierdziły się oczekiwania i wyobrażenia. Przebywanie w otoczeniu tak kreatywnych i aktywnych osób daje mi satysfakcję i motywację do nowych działań i podejmowania coraz większych wyzwań. Ważne, by po tak fajnym biwaku nie spoczywać na laurach i skupić się na wspólnym przygotowaniu się do wyzwań w nowym, harcerskim roku. Bo tylko razem możemy wiele osiągnąć. Ten biwak był tego dobrym dowodem. Ciekaw jestem, gdzie będziemy za rok - podsumował biwak dh Paweł Giliauskas.
 
Wiele wrażeń w ciągu trzech dni. Dziękujemy dh. Pawłowi za zorganizowanie biwaku, podczas którego dostaliśmy zapas motywacji na cały rok. Każdy przeżył swą własną przygodę i czerpał z niej to, czego najbardziej potrzebował. Nauczyliśmy się wiele nowego, a każda chwila była wyjątkowa. Ale to jeszcze nie koniec! Mamy nadzieję, że będziemy kontynuować naszą wędrówkę "Ku szczytom drzew". Także dział "Harcerskie Drzewo" pragnie podziękować Wilnotece za niesamowite warsztaty, możliwość korzystania z profesjonalnej techniki i odkrycie tajemnic dziennikarstwa i multimediów.