"Historia Roja" w Filmotece


fot. youtube.com
W wieczór poprzedzający Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych" w warszawskiej Filmotece po raz pierwszy wyświetlono "Historię Roja". Produkcja powstawała aż 6 lat. Marian Zagórski, lider "Solidarności" Rolników Indywidualnych, który pomagał zbierać fundusze na film, nie dotarł na premierę. Zmarł w jednym z warszawskich hoteli. Jak powiedział reżyser Jerzy Zalewski, "To był ostatni akt, jakby zaszczycił swoją śmiercią nasz film".
Na premierze filmu "Historia Roja" w warszawskiej Kinotece pojawiło się wiele osobistości: prezydent Andrzej Duda, minister kultury Piotr Gliński, szef MON Antoni Macierewicz, reżyser Jerzy Zalewski i kombatanci, których zasługi szczególnie podkreślał prezydent. Duda dziękował reżyserowi za wytrwałość w dążeniu do celu. Film powstawał bowiem 6 lat, a jego finalizacja wielokrotnie stawała pod znakiem zapytania. Podziw dla wytrwałości reżysera wyraził także odtwórca roli Bronisława Gniazdowskiego ps. "Mazur", Wojciech Żołądkowicz który pracę nad filmem podsumował trzema słowami: "męka, walka i kryzysy". Wszystko przez to, że z produkcji filmu wycofali się sponsorzy, a dzieło musiała ratować społeczna zbiórka funduszy. Jak powiedział reżyser: "To jest bardzo ważny dzień, ale towarzyszy mi poczucie wściekłości, bo to nie musiało tyle trwać. (…) Zastanawiam się, czy trzeba tak się szarpać, tak się mordować. Myślę, że było warto".

Duda zaznaczył, że premiera filmu to "wielki moment na drodze tworzenia kultury polskiej". Symboliczny charakter miała nie tylko data, lecz także miejsce premiery: "Myślę, że dzień premiery, w przededniu Narodowego Dnia Pamięci "Żołnierzy Wyklętych", ta premiera filmu, która odbywa się w Kinotece, ale nie tylko - ona się odbywa w Pałacu Kultury, w pomniku, który Stalin postawił sobie w Warszawie, to jest właśnie wielkie zwycięstwo" - mówił prezydent. Duda podkreślił też po raz kolejny istotę przekazywania treści historycznych młodym pokoleniom: "Wierzę, że właśnie dzięki temu, że wreszcie w obszarze polskiej kultury pojawia się film o tamtych czasach, można powiedzieć o tej Polsce, że jest jej kontynuacją - tamtej II RP, w której wychowano młodych ludzi tak, że bronili ojczyzny w 1939 r., że tworzyli Armię Krajową, Szare Szeregi w czasie okupacji i że potem, widząc, że ojczyzna nie będzie wolna i suwerenna, nie złożyli broni. Oni wszyscy, tamto pokolenie stało się duchem i symbolem dzisiejszego młodego pokolenia" - mówił prezydent i kontynuował: "jeżeli mamy na czymś budować tę odnowioną Rzeczpospolitą, to właśnie na tym wielkim wzorcu".

Szef MON Antoni Macierewicz podsumował film słowami: "To jest film nie tylko o tym jak Polacy walczyli o niepodległość i jak ją wywalczyli, ale także o tym jak później walczyli z władcami mass-mediów, władcami mass-kultury, władcami instytucji III RP, żeby film o historii Polski w ogóle mógł powstać".

Jerzy Zalewski podziękował całej ekipie za włożoną w film pracę, a produkcję zadedykował zmarłym: Lechowi Kaczyńskiemu, Annie Walentynowicz, Markowi Nowakowskiemu, Wandzie Zeman i oczywiście Marianowi Zagórnemu, który zmarł na krótko przed premierą.  
 
 
 


"Historia Roja" to polski dramat wojenny w reżyserii Jerzego Zalewskiego. Opowiada historię Mieczysława Dziemieszkiewicza, ps. "Rój", żołnierza Narodowych Sił Zbrojnych. Film wchodzi na ekrany polskich kin już w najbliższy piątek.

Na podstawie: polskieradio.pl; youtube.com; wikipedia.org