"Kariera Nikosia Dyzmy" w Wilnie *

Film Bromskiego znakomicie trafia w dzisiejszą polską rzeczywistość. Po odwilży 1989 roku normalne się stało, że rządzić może każdy, a świat biznesmenów i posłów z kilkoma klasami szkoły podstawowej to nie pierwszyzna. Głównym bohaterem jest Dyzma - prostaczek, który dziełem zupełnego przypadku trafia na szczyt władzy. Jego największym atutem jest umiejętność, czasem zupełnie nieuświadamiana, znalezienia się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. Dyzma szybko się uczy i dzięki obserwacjom potrafi wynieść maksymalne korzyści. Przykładem dochodzącego do fortuny innego cwaniaczka jest Roman Kiliński, absolwent zaledwie kilku klas szkoły podstawowej, który zbija majątek niezbyt uczciwymi metodami, kombinując i wykorzystując swą mocno osadzoną na karku głowę.

Nie braknie w filmie także odpowiedników rzeczywistych "gwiazd" polskiej sceny politycznej. Pod zmienionymi nazwiskami pojawiają się i Balcerowicz (Olgierd Łukaszewicz), i Andrzej Lepper (Emilian Kamiński). Jest się z czego pośmiać, choć śmiech to gorzki, szczególnie w ostatniej scenie, z której wnioskujemy, że człowiek skłonny jest do poddania się każdej manipulacji, jeśli tylko widzi w tym własny interes. Ową sceną i motywem przewodnim muzycznego tematu filmu ("Czy ktoś się przyzna, że jest w nim Dyzma?") twórcy chcieli wymóc na nas refleksję nad sobą i polską rzeczywistością. Czy się udało?

Obsada aktorska: Cezary Pazura, Anna Przybylska, Ewa Kasprzyk, Katarzyna Figura, Andrzej Grabowski i inni.