Referendum w Katalonii: Litwa nie wtrąca się w sprawy wewnętrzne Hiszpanii
Wilnoteka, 2 października 2017, 10:37
Fot. BNS/AFP-Scanpix
W Katalonii odbyło się referendum niepodległościowe. 90 procent jego uczestników opowiedziało się za oddzieleniem regionu od Hiszpanii. Zebrano 2 miliony 262 tysiące głosów - mniej niż połowę spośród 5 milionów 300 tysięcy uprawnionych. Wiadomo, że poparcie było większe, ale policja zamknęła prawie 400 lokali referendalnych i zarekwirowała urny. Podczas starć z policją rannych zostało ponad 800 osób. Lider Katalonii Carles Puigdemont zapowiedział, że teraz region ma prawo stworzyć własne państwo.
Media zwracają uwagę na fakt, że nikt nie jest teraz w stanie przewidzieć, co się stanie, jeśli katalońskie władze, zgodnie z zapowiedziami, opierając się na wynikach referendum, przyjmą jego wyniki za podstawę do ogłoszenia niepodległości, co grozi Hiszpanii utratą jednego z jej najbogatszych i najlepiej rozwiniętych gospodarczo regionów.
Premier Hiszpanii Mariano Rajoy ogłosił, że referendum w Katalonii nie ma mocy prawnej. "W Katalonii nie odbyło się referendum niepodległościowe. Wszyscy Hiszpanie mieli okazję się przekonać, że państwo prawa wciąż jest silne" - oświadczył szef hiszpańskiego rządu. Premier Hiszpanii spotka się w poniedziałek z przedstawicielami ugrupowań parlamentarnych. Tematem rozmowy będzie Katalonia. Nielegalne referendum będzie też przedmiotem najbliższego wystąpienia premiera w parlamencie.
Po działaniach policji skierowanych przeciwko obywatelom, którzy zamierzali wziąć udział w referendum, lider katalońskiego rządu Carles Puigdemont zwrócił się do Brukseli o pomoc w obronie Katalończyków. ''Unia Europejska nie może dłużej odwracać od nas oczu. Jesteśmy Europejczykami, którym ograniczono prawo i wolność" - mówił polityk. Zaapelował, by Bruksela "szybko działała, aby utrzymać swój autorytet moralny".
Litwa już wcześniej zadeklarowała, że nie zamierza ingerować w sprawy wewnętrzne Hiszpanii. "Hiszpania jest państwem demokratycznym, członkiem UE i zasada "prawo ponad wszystkim" jest bardzo ważna, ale po raz kolejny napominamy, że nie należy nadużywać siły. To jest bardzo ważne" - sytuację w Hiszpanii skomentował minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkevičius. "To było do przewidzenia, że zostanie użyta siła, ale trudno cokolwiek powiedzieć, gdyż nie wiemy, jak sytuacja wygląda w rzeczywistości. Z innej strony, napięcie rosło od dawna, zwolennicy Katalonii mówili, że emocjonalnie są przygotowani, poziom emocji jest bardzo wysoki, oczywistym jest, że rozmowy pomiędzy zwolennikami jednolitej Hiszpanii i niepodległej Katalonii nie były udane. Widocznie nie nastąpił konstruktywny dialog i teraz widzimy skutki, ale siłą rozstrzygnąć sytuacji się nie da, trzeba rozmawiać, żeby zachować zgodę i być może zachować niepodzielność państwa" - powiedział L. Linkevičius.
Na podstawie: BNS, IAR, polskieradio.pl
Komentarze
#1 Ot bieda dla EUROKOŁCHOZU;