Represje wobec protestujących w Moskwie


fot. pixabay.com
W wielu miastach Rosji doszło wczoraj do protestów antykorupcyjnych. Na ulice Moskwy, Nowosybirska, Władywostoku i Niżnego Nowogrodu wyszli obywatele, którzy domagali się osądzenia premiera Dmitrija Miedwiediewa, który prawdopodobnie wykorzystał swoje wpływy, żeby stać się właścicielem kosztownych nieruchomości w Rosji i za granicą. W wyniku protestów doszło do masowych zatrzymań. Noc na komisariacie policji spędził m.in. organizator demonstracji Alieksiej Nawalny.
Lider rosyjskiej opozycji Alieksiej Nawalny wezwał Rosjan do wyjścia na ulice i wyrażenia sprzeciwu wobec korupcji władzy. Wczoraj przez kraj przetoczyła się fala protestów. Akcja wymierzona była przede wszystkim w Dmitrija Miedwiediewa. W lutym Nawalny opublikował raport, z którego wynika, że szef rządu stworzył sieć powiązań korupcyjnych, dzięki czemu stał się posiadaczem pałaców, posiadłości ziemskich, winnic i luksusowych jachtów w Rosji i za granicą. Uczestnicy protestów, które odbyły się w kilkudziesięciu miastach Rosji, żądali wyjaśnienia przez władze faktów, które Nawalny przedstawił w materiale śledczym na temat domniemanego ukrytego majątku premiera Dmitrija Miedwiediewa. Rosyjski premier poprzez sieć fundacji kierowanych przez powiązane z nim osoby dysponuje prawdopodobnie wartymi miliony dolarów obiektami w Rosji i za granicą. Marsz antykorupcyjny w zamyśle organizatora miał skłonić organy ścigania do zbadania tej sprawy.

Tymczasem władze Moskwy twierdzą, że demonstracje były nielegalne. Już przed ich rozpoczęciem ostrzegano, że wobec uczestników zostaną wyciągnięte konsekwencje. Mimo ostrzeżeń Aleksiej Nawalny nie zrezygnował z organizacji marszów. W odpowiedzi na apele głównego opozycjonisty Rosjanie wyszli na ulice m.in. w Moskwie, Władywostoku, Nowosybirsku, i Niżnym Nowogrodzie. Liczbę uczestników demonstracji w samej Moskwie policja oszacowała na 7-8 tysięcy. Szacunki świadków wahały się od 15 tysięcy do 30 tysięcy. Współpracownicy Nawalnego mówili natomiast o 25-30 tysiącach protestujących w stolicy i łącznie o 150 tysiącach w całym kraju.

Podczas demonstracji występowano z plakatami prezentującymi Miedwiediewa z symbolem wyciszonego głośnika na ustach. Protestujący skandowali: "Domagamy się , żeby minister Miedwiediew był zdjęty ze stanowiska, osądzony i zamknięty w więzieniu za korupcję".

W wyniku protestów doszło do zatrzymań. Na komisariaty policyjne w Rosji trafiło wielu niepełnoletnich. Niektórzy zostali już zwolnieni z aresztu, ale represje wobec zatrzymanych nie skończą się wraz z ich zwolnieniem. Za naruszenie prawa rosyjskiego zakazującego publicznych wystąpień grozi grzywna w wysokości do 20 tys. rubli (około 320 euro).  

Stany Zjednoczone potępiły aresztowania setek demonstrantów w Rosji. "Wzywamy rosyjski rząd do natychmiastowego zwolnienia wszystkich pokojowo protestujących" - oświadczył w niedzielę rzecznik Departamentu Stanu USA Mark Toner.

Na podstawie: IAR;PAP  ło

Komentarze

#1 Początek końca kolosa na

Początek końca kolosa na glinianych nogach?

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.