Reprezentacja uchodźców na igrzyskach w Rio


20-letnia Yusra Mardini z Syrii wystąpi w Rio, fot. facebook.com
Odliczamy godziny do rozpoczęcia XXXI Letnich Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro - startują w piątek, 5 sierpnia. Uroczysta ceremonia otwarcia odbędzie się na słynnym stadionie Maracana - rozpocznie się o godz. 2 w nocy czasu litewskiego z piątku na sobotę. Ponad 10,5 tysiąca sportowców z 207 narodowych komitetów olimpijskich będzie rywalizować o 306 kompletów medali w 28 dyscyplinach. Po raz pierwszy w historii na igrzyskach wystartuje 10-osobowa reprezentacja uchodźców z 4 krajów. Nie mogli wystąpić na olimpiadzie w reprezentacjach swoich ojczyzn, od Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego dostali więc szansę. Wezmą udział w ceremonii otwarcia igrzysk, niosąc flagę olimpijską.
Na początku marca br. Międzynarodowy Komitet Olimpijski poinformował, że w igrzyskach w Rio de Janeiro pod flagą MKOl wystąpi grupa uchodźców. W gronie potencjalnych olimpijczyków były 43 osoby. O tym, kto pojedzie do Brazylii, zadecydowały osiągnięte przez sportowców wyniki. Podobnie jak wszystkie inne zespoły na igrzyskach olimpijskich, także reprezentacja uchodźców będzie mieć swoją świtę. Szefem olimpijskiej misji będzie Kenijczyk, były rekordzista świata w maratońskim dystansie, Tegla Loroupe. Nad sportową formą ekipy czuwa pięciu trenerów.

W składzie olimpijskiej reprezentacji uchodźców znaleźli się: Rami Anis i Yusra Mardini z Syrii, którzy powalczą o medale w pływaniu, Yiech Pur Biel, James Nyang Chiengjiek, Anjelina Nada Lohalith, Rose Nathike Lokonyen i Paulo Amotun Lokoro z Południowego Sudanu, którzy postarają się prześcignąć rywali na bieżni, w składzie reprezentacji znalazł się także maratończyk z Etiopii - Yonas Kinde. Yolande Bukasa Mabika oraz Popole Misenga z Demokratycznej Republiki Konga będą walczyć o złoty medal w judo.

Zdaniem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego drużyna składająca się z dziecięciu uchodźców będzie symbolem nadziei dla ludzi zmuszonych do ucieczki z własnych ojczyzn. Reprezentacja ma także zwrócić uwagę na skalę kryzysu migracyjnego, z którym świat cały czas nie jest w stanie sobie poradzić.

Na podstawie: polsatnews.pl, inf. wł.