Rodzice biorą sprawy w swoje ręce. Protest przed pałacem prezydenckim
Ilona Lewandowska, 13 lipca 2015, 13:32

Fot. wilnoteka.lt/Bartosz Frątczak
Rodzice dzieci z wileńskich szkół nie chcą patrzeć bezczynnie na sytuację, jaką stwarza Samorząd Miasta Wilna. Tym razem protestują przed pałacem prezydenckim. "Rodzice zwracają się do prezydent Dalii Grybauskaitė po to, by pomogła obronić im ich prawa" - powiedziała w rozmowie z Wilnoteką Edyta Tamošiūnaitė.
"Wiemy o tym, że na kolejnym posiedzeniu Rady Miasta będą rozpatrywane projekty, zgodnie z którymi cztery polskie szkoły w Wilnie mają zostać zdegradowane do poziomu szkół podstawowych - powiedziała w rozmowie z Wilnoteką radna miasta Wilna Edyta Tamošiūnaitė - Protestujący rodzice domagają się tylko uszanowania ich praw i działania zgodnie z Ustawą o oświacie przyjętą przez litewski sejm".
30 czerwca, podczas ostatniego posiedzenia wiosennej sesji, parlament przyjął poprawkę do Ustawy o oświacie, na mocy której ostateczny termin wdrożenia nowego systemu edukacji przesunięty został o dwa lata, tj. do 1 września 2017 roku. Mimo to stołeczne władze zamierzają wszystkie szkoły zreorganizować przed 1 września 2015 r.
O status tzw. długiego gimnazjum ubiega się w Wilnie 10 szkół. Są wśród nich szkoły z polskim i rosyjskim językiem nauczania. Niestety- według wicemera Valdas Benkunskasa mogą powstać tylko trzy tzw. długie gimnazja: im. Mikalojaus Daukšos, Tuskulėnų i Abraomo Kulviečio. Wciąż nie ma pewności co do przyszłego statusu czterech polskich szkół: Szkoły Średniej im. J. Lelewela, Szkoły Średniej im. Wł. Syrokomli, Szkoły Średniej im. Sz. Konarskiego i Szkoły Średniej Lazdynai.
Valdas Benkunskas: reorganizacja wileńskich szkół teraz, a nie za dwa lata
Polskie placówki uratowane? Szkoły mają dwa lata na uzyskanie statusu gimnazjum
Komentarze
#1 Obronimy polskie szkoły!!!
Obronimy polskie szkoły!!!
#2 Te anonim a to już na Litwie
Te anonim a to już na Litwie nauczycielom nie wolno mieć dzieci ?
#3 Jaki można pisać, że rodzice
Jaki można pisać, że rodzice biorą sprawę w swoje ręce; pikietują, jeżeli wśród pikietujących podstawą są nauczyciele, a nie rodzice!
#4 Fajnie, że są takie protesty
Fajnie, że są takie protesty ale nie łudźmy się że odniosą one jakiś powalający sukces. Skoro nawet w swoim czasie 60 tys. podpisów nie zrobiło na nikim wrażenia. Trzeba się przygotowywać do potężnego starcia 1 września. Jeżeli będziemy jednomyślni na pewno odwołamy wszystkie szkodzące naszym dzieciom przepisy, które wprowadziły w ostatnich latach władze Litwy. To jest jedyna szansa aby pokazać naszą siłę i aby nikt tego nie mógł sabotować. Jedyna kara jaka nam grozi za nie posłanie dziecka do szkoły za pierwszym razem to pisemne uprzedzenie i nic więcej. Warto powalczyć aby dalsza nauka naszych dzieci odbywała się w spokoju.
#5 Brawo rodzice!!! Hańba
Brawo rodzice!!!
Hańba lietuviskim polakożercom - stołecznej koalicji konserwatystów i liberałów ("kochanków" Okińczyca, Radczenki, Underisowej i innych błaznów...)