Rodzina nie chce przekładać uroczystości pogrzebowych


fot. Michał Łepecki AG
Wolą rodziny jest, by w żadnych okolicznościach data pogrzebu nie uległa zmianie - oświadczył wiceszef Kancelarii Prezydenta Jacek Sasin. Lech i Maria Kaczyńscy zostaną pochowani w niedzielę na Wawelu, nawet jeśli do Polski - z powodu paraliżu ruchu lotniczego w Europie - nie przylecą zagraniczne delegacje.
Od rana trwają spekulacje, czy paraliż europejskich lotnisk nie wpłynie na niedzielny pogrzeb prezydenckiej pary. Udział w uroczystościach zapowiedziało bowiem ponad sto zagranicznych delegacji. Ponadto trumny z ciałami Lecha i Marii Kaczyńskich miały być przetransportowane z Warszawy do Krakowa samolotem.

Tymczasem ruch lotniczy w Europie został sparaliżowany po tym, jak nad północną część kontynentu - w tym nad Polskę - dotarła chmura pyłu wulkanicznego, który wydobywa się z wulkanu na Islandii. W naszym kraju działa jedynie lotnisko w Rzeszowie.

Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski powiedziałi, że mimo iż żadna zagraniczna delegacja nie zrezygnowała jeszcze oficjalnie z przylotu do Polski, to wszystko może się zmienić, bo sytuacja jest dynamiczna. "Przyjmiemy każdą decyzję, bo chodzi o bezpieczeństwo" - powiedział Sikorski.