Rosja obiecuje tłumić protesty zwolenników A. Nawalnego


Na zdjęciu: Aleksiej Nawalny, Fot. YURI KOCHETKOV /PAP/EPA
Sojusznikom uwięzionego rosyjskiego polityka opozycyjnego Aleksieja Nawalna grożą grzywna i więzienie, a policja obiecała stłumić protesty opozycji zaplanowane na ten weekend w miastach Rosji. Sojusznicy A. Nawalnego planują w sobotę demonstracje w kilkudziesięciu miastach w celu poparcia krytyki Nawalnego względem Kremla.



A. Nawalny został aresztowany 17 stycznia na lotnisku Szeremietiewo po powrocie z Niemiec do Rosji, gdzie był leczony przez pięć miesięcy po zatruciu Nowiczokiem, substancją paraliżującą nerwy wyprodukowaną przez Sowietów.

Opozycja zarzuca prezydentowi Władimirowi Putinowi, że wydał on polecenie otrucia Nawalnego rosyjskim służbom bezpieczeństwa. Kreml jednak kategorycznie temu zaprzecza.

„Próby organizowania niedozwolonych wydarzeń publicznych, a także wszelkie prowokacyjne działania ich uczestników, będą postrzegane jako zagrożenie dla porządku publicznego i natychmiastowo tłumione” – poinformowała moskiewska policja w oświadczeniu w piątek.

Pomocnicy Nawalnego wezwali Rosjan do wyjścia na ulice pomimo nacisków rządu i obiecali pomoc finansową protestującym, którzy zostaną ukarani w sobotę grzywną.

„Putin robi wszystko, by was zastraszyć” – napisał na Facebooku Iwan Żdanow, szef funduszu antykorupcyjnego założonego przez A. Nawalnego.

Kilku bliskich współpracowników A. Nawalnego, w tym słynna działaczka Liubov Sobol i jej przedstawicielka Kira Jarmysh, zostały zatrzymane późnym wieczorem w czwartek za wezwania Rosjan do wzięcia udziału w demonstracjach. Zatrzymanym grożą wysokie grzywny i krótkoterminowa kara pozbawienia wolności.

33-letnia L. Sobol jest oskarżona o wielokrotne łamanie prawa dotyczącego zgromadzeń publicznych i podlega grzywnie w wysokości do 300 000 rubli (3,35 tys. euro) – powiedział agencji informacyjnej AFP jej prawnik Władimir Woronin. Sobol, która ma małe dziecko, prawdopodobnie nie dostanie w piątek kary więzienia – dodał prawnik. Jednak zauważył, że jeśli zostanie uznana za winną, urzędnicy mogą później wszcząć przeciwko niej dochodzenie.
 
31-letnia K. Jarmysh, która spędziła noc w więzieniu, jest oskarżona o naruszenie prawa dotyczącego zgromadzeń publicznych, powiedziała AFP jej prawniczka Veronika Poliakova. V. Poliakova poinformowała, że wyrok sądu przeciwko K. Jarmysh planowany jest w poniedziałek. W piątek K. Jarmysh napisała na Twitterze, że była przetrzymywana przez dziewięć dni.
 
„Aresztowano mnie na dziewięć dób. Cóż, wiecie co robić. 23 stycznia o godzinie 14:00 centralne ulice waszych miast. Przyjdźcie!” – napisała.
 
W regionach zatrzymano także łańcuch sojuszników A. Nawalnego. Wśród nich jest koordynator biura Nawalnego na Dalekim Wschodzie we Władywostoku i wolontariusz w Kaliningradzie. Obaj zostali aresztowani na trzy doby.
 
Prokuratorzy ostrzegli Rosjan, aby nie brali udziału w demonstracjach podczas pandemii, a nadzorcy mediów „Roskomnadzor” ostrzegli platformy społecznościowe, w tym TikTok, aby nie zachęcały niepełnoletnich do udziału w demonstracjach.
 
Po aresztowaniu Nawalnego jego zespół ogłosił śledztwo w sprawie luksusowej posiadłości Putina nad Morzem Czarnym. Od czasu premiery wideo we wtorek obejrzało ponad 53 miliony razy i stało się najczęściej oglądanym filmem krytykującym Kreml na YouTube.

Rzecznik Putina, Dmitrij Pieskow, po raz kolejny zaprzeczył w piątek, że posiadłość i ogromny dom w niej należały do ​​Putina. D. Pieskow nazwał śledztwo A. Nawalnego kłamstwem. „Putin nie ma z tym nic wspólnego” – powiedział, dodając, że budynek, który według opozycji jest chroniony przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB) może być własnością biznesmena.

Po aresztowaniu Nawalnego i opublikowaniu jego najnowszego raportu na temat korupcji, wielu Rosjan w mediach społecznościowych, a także uwielbiany przez nastolatków TikTok, a nawet aplikacja randkowa Tinder, wyraziło poparcie dla opozycji i wezwało do aktywnych demonstracji w sobotę. Poparcie dla uwięzionego opozycjonisty wyraziło także szereg osób publicznych, w tym tych, które na ogół unikają polityki.

Na podstawie: BNS