Saulius Skvernelis: Słyszeć, widzieć i rozstrzygać problemy Polaków


Saulius Skvernelis, fot. wilnoteka.lt/Eryk Iwaszko
W ramach kampanii wyborczej ubiegający się o urząd prezydenta Litwy premier Saulius Skvernelis spotkał się w Domu Kultury Polskiej z przedstawicielami społeczności polskiej. Na sali byli obecni członkowie różnych środowisk i organizacji. Podczas rozmowy poruszone zostały tematy oświaty, kultury, polityki, gospodarki. Do szefa rządu kierowano pytania dotyczące ustawy o mniejszościach narodowych, zwrotu ziemi, używania języka ojczystego w życiu publicznym.

Na wstępie Saulius Skvernelis przedstawił zebranym swój dorobek na stanowisku szefa rządu. Jak zaznaczył, jednym z największych wyzwań po objęciu tego stanowiska było wznowienie relacji z Polską, które przez lata były zamrożone z powodu nierozstrzygniętych problemów mniejszości polskiej na Litwie, ale też konfliktu z koncernem Orlen.

Skvernelis przyznał, że spodziewał się, iż pierwszym państwem, które odwiedzi jako premier, będzie Polska. Z Polski nadeszły gratulacje, ale bez zaproszenia. „Ktoś inny być może w tej sytuacji mógłby się obrazić, ale ja stwierdziłem, że jednak będę torować te ścieżki. Osiągnąłem swoje: doszło do pierwszego spotkania z polską premier w Tallinnie. Trudno było zmusić ją do uśmiechu, ale potem było kolejne spotkanie, już w Warszawie i stopniowo wszystko się ułożyło. Teraz, jeśli chodzi o współpracę naszych rządów, mogę powiedzieć, że mamy silnego partnera” – o relacjach z Polską mówił Saulius Skvernelis.

Premier uważa, że obecnie stosunki z Polską rozwijają się pod każdym względem: politycznym, gospodarczym, energetycznym.

Sporo miejsca w swoim wystąpieniu Saulius Skvernelis poświęcił sprawom wewnątrzkrajowym. Mówił m.in. o tym, jakie zmiany zaszły w dziedzinie pomocy rodzinie, emerytom, szkolnictwie wyższym, opiece medycznej. Jak zaznaczył, wprowadzenie tzw. pieniędzy na dziecko jest zasługą Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin, która zaproponowała takie rozwiązanie. Premier odnotował fakt, że w trakcie reorganizacji uczelni wyższych udało się zachować w Wilnie studia polonistyczne.

Saulius Skvernelis poruszył też temat zmian, które od 1 kwietnia zajdą w systemie refundacji cen leków. Powiedział m.in., że lista leków refundowanych została rozszerzona, co odczują na przykład osoby chore onkologicznie. „To nie była normalna sytuacja, że dziesiątki milionów euro zostawialiśmy branży farmaceutycznej, ale nie mogliśmy wprowadzić nowoczesnych, innowacyjnych, opatentowanych leków. Teraz listę leków refundowanych uzupełniliśmy o 70 produktów wykorzystywanych w leczeniu chorób onkologicznych” – powiedział. 

Szef rządu zaznaczył, że po raz pierwszy od odzyskania niepodległości budżet państwa jest niedeficytowy, a rząd zgromadził w funduszach rezerwowych państwa 1,5 mld euro.

Saulius Skvernelis mówił też o tym, dlaczego zdecydował się wystartować w wyborach prezydenckich. Główną motywacją była chęć kontynuowania reform, które zostały rozpoczęte. Jak zaznaczył, duże znaczenie ma to, jak układa się współpraca pomiędzy prezydentem a premierem, jaki jest układ sił politycznych w najwyższym szczeblu pracy. 

 

Podczas spotkania nie zabrakło pytań publiczności do, jak podkreślił Saulius Skvernelis, pretendenta na kandydata na stanowisko prezydenta. Jedno z pierwszych pytań dotyczyło wypełniania przepisów traktatu polsko-litewskiego z 1994 roku. Zdaniem premiera, powinny być one realizowane, o ile taka będzie wola społeczna i o ile punkty już wypełnione są nadal aktualne.

Dla Polaków na Wileńszczyźnie szczególnie ważne i bliskie są kwestie oświaty. Premier odniósł się do sprawy podręczników, obowiązujących w polskich szkołach na Litwie. Zapewnił, że trwają prace nad ich adaptacją, co jest ważne dla strony litewskiej również dlatego, że dotyczy uczniów szkół litewskich w Polsce. W jego opinii powinny one uwzględniać specyfikę nauki w placówkach mniejszości narodowej. Sceptycznie jednak odniósł się do pomysłu przygotowania odrębnego programu nauczania języka litewskiego. „Nie sądzę, aby było to dobre, myślę, że byłby to krok wstecz. Mamy bardzo dużo uczniów, którzy świetnie się uczą w języku litewskim, ale mówię «tak» dla stworzenia finansowych i technicznych możliwości dla dodatkowej nauki” – powiedział S. Skvernelis.

Premier przyznał, że na Litwie wciąż brakuje Ustawy o mniejszościach narodowych, a podstawowym problemem w jej sformułowaniu jest brak definicji tego, czym jest mniejszość narodowa. Zapewnił jednak, że zarówno Departament Mniejszości Narodowych, jak i wicekanclerz rządu i różnego rodzaju grupy robocze pracują nad tym intensywnie „i kiedy pojawi się jakaś rozsądna propozycja, problem zostanie rozwiązany”.

Pytany o kwestię zwrotu ziemi premier zauważył, że dotyczy ona przede wszystkim Wilna i miejscowości nadmorskich, gdzie brakuje ziemi i pozostaje przede wszystkim w gestii samorządów, którym w ostatnich latach udało się wyznaczyć część działek. „To nie jest prosta sprawa, ale ona absolutnie nie jest związana z przynależnością do tej czy innej społeczności narodowej” – dodał.

Po spotkaniu, w rozmowie z dziennikarzami Saulius Skvernelis powiedział, że spełniło ono jego oczekiwania i że spodziewał się właśnie takich pytań, jakie padały z sali.

Zapytany przez dziennikarzy o doradcę do spraw polskiej mniejszości Saulius Skvernelis podkreślił, że jego obecny doradca, dyrektor Domu Kultury Polskiej w Wilnie Artur Ludkowski zajmuje się szerzej sprawami mniejszości narodowych na Litwie. Jeśli obecny premier wygra wybory, będzie chciał kontynuować tę współpracę. „Artur jest doradcą nie tylko do spraw Polaków, jest ogólnie doradcą do spraw mniejszości narodowych i z pewnością nim pozostanie” – zapewnił.

Skvernelis jest pierwszym kandydatem na urząd prezydenta, który spotkał się z przedstawicielami społeczności polskiej. Jak stwierdził, jest to naturalne, bo Polacy są na Litwie jedną z najliczniejszych społeczności narodowych, ale ma zamiar spotkać się też z Rosjanami, Ukraińcami, przedstawicielami innych mniejszości narodowych. „Jest to ważna część naszego społeczeństwa, którą powinienem słyszeć, widzieć i rozstrzygać jej problemy” – zaznaczył.

Premier uważa, że wszystkie poruszone w trakcie dyskusji sprawy można rozwiązać. „Sądzę, że jeśli chodzi o oświatę ruszymy do przodu – nowy minister wie, jakie jest moje stanowisko w tych sprawach, wie, jakie mamy zobowiązania (…), ma olbrzymie doświadczenie zawodowe i życiowe, dobre rozeznanie. Rozstrzygniemy też problem Szkoły im. Konarskiego” – zapewnił.



Zdjęcia: Jan Wierbiel, Paweł Dąbrowski
Montaż: Edwin Wasiukiewicz