„Sto barw”, czyli święto polskich szkół na Litwie

„Polska szkoła odgrywa bardzo ważną rolę w rodzinie, ponieważ rodzice oddają państwu swój największy skarb, a państwo – szanowni pedagodzy i nauczyciele – z oddaniem pracujecie na rzecz oświaty polskiej na Litwie” – podczas oficjalnego otwarcia targów mówiła wicemer Wilna Edyta Tamošiūnaitė. Przedstawicielka polskiej partii od lat związana z oświatą w stołecznym samorządzie przypomniała, że od 1 września br. Wilno może cieszyć się kolejną polską placówką edukacyjną o statusie gimnazjum – Gimnazjum im. Szymona Konarskiego. W Liceum im. Adama Mickiewicza po długiej przerwie znów pojawiła się pierwsza klasa, w Szkole w Leszczyniakach – klasa 11.
„Na tych przykładach widać, że nasza wspólna praca naprawdę się opłaca. Pracujemy na rzecz naszej młodzieży, naszych dzieci. Wiemy, że polskie dziecko musi się uczyć w polskiej szkole” – podkreśliła wicemer.
Zarówno prezes „Macierzy Szkolnej” Józef Kwiatkowski, jak i nauczyciele oraz rodzice dzieci uczęszczających do polskich szkół są zgodni co do tego, że nauka w języku ojczystym jest bardzo ważna. „Nigdy nie było dyskusji, do jakiej szkoły mają iść dzieci. Pamiętam, że nawet gdy ja byłam urodzona w Związku Radzieckim i były obok szkoły rosyjska, litewska, a do polskiej trzeba było dojeżdżać kilka kilometrów, to dyskusji również nie było” – mówi Beata Czaplińka, dyrektor Polsko-Litewskiej Izby Handlowej, która swoje dzieci posłała do polskiej szkoły.
Podczas targów na osobnych stoiskach szkoły prezentowały wyniki swojej pracy edukacyjnej i wychowawczej, ciekawe, nietradycyjne metody nauczania różnych przedmiotów, prace uczniów wykonane podczas lekcji i zajęć pozalekcyjnych. Dzieci mogły spędzić czas w „Miasteczku zabaw niezwykłych”. Czynne były też stoiska służby psychologiczno-pedagogicznej i Wileńskiej Filii Uniwersytetu w Białymstoku, swoje umiejętności prezentowali podopieczni szkoły sztuk walki „Centrum Sztuk Samoobrony”.
W tegorocznych targach uczestniczyły też trzy szkoły z rejonu wileńskiego: Gimnazjum im. K. Parczewskiego w Niemenczynie, Gimnazjum im. F. Ruszczyca w Rudominie i Szkoła Podstawowa w Kiwiszkach.
Polska oświata była zawsze dla Polaków na Wileńszyźnie niezwykle ważna. W ostatnich latach jej sytuacja nieco się poprawiła, o czym świadczy nie tylko otwarcie kolejnych klas, lecz także obecność Polaków (a ściślej Polek) na wysokich stanowiskach w Ministerstwie Oświaty, Nauki i Sportu. Przypomnijmy, że niedawno wiceministrem oświaty ds. kształcenia ogólnego została prof. Jolanta Urbanowicz, a doradcą ministra – dr Barbara Stankiewicz. Obecne dobre relacje polsko-litewskie na szczeblu politycznym doprowadziły także do wydania zgody na tymczasowe korzystanie w polskich szkołach na Litwie z podręczników wydawanych w Polsce.
Nie oznacza to jednak, że polskie szkoły na Litwie nie zmagają się z problemami. Jednym z nich są niskie zarobki nauczycieli, a co za tym idzie – brak chętnych do podjęcia tego zawodu. Problemem jest także odpływ uczniów nie tylko ze szkół z polskim językiem nauczania, lecz także w ogóle z Litwy. Brakuje szkół zawodowych kształcących specjalistów, a także przychylnego absolwentom rynku pracy.
Mimo trudności wielu rodziców wciąż uważa, że nauka w języku ojczystym jest fundamentalna dla kształtowania osobowości i tożsamości i dlatego nie wyobraża sobie, aby ich dzieci miały uczyć się w innych niż polskie szkoły.
W tym roku szkolnym naukę w 70 szkołach z polskim językiem na Litwie rozpoczęło ponad tysiąc uczniów. Ogółem w polskich szkołach uczy się tutaj około 12 tysięcy dzieci.
Zdjęcia: Mateusz Mozyro
Montaż: Aleksandra Konina
Współpraca: Barbara Sosno