Stulecie Biblioteki Wróblewskich w Wilnie
Biblioteka Wróblewskich została założona w 1912 roku przez wileńskiego adwokata, kolekcjonera i bibliofila Tadeusza Wróblewskiego. Dzięki pasji kolekcjonerskiej Wróblewskiemu udało się zgromadzić spory księgozbiór, na którego zawartość składały się nie tylko książki z prywatnej kolekcji, ale też kolekcje bibliofilskie, bezcenne księgozbiory polskie i obce z obszaru dawnej Rzeczypospolitej oraz Rosji i Prus (m.in. zbiory Bielińskich, Ciechanowskich, Fedorowiczów, Grużewskich, Platerów i Weyssenhoffów).
Tadeusz Wróblewski w swym testamencie zapisał m.in., że przekazuje bibliotekę w depozyt państwu pod warunkiem, że zawsze pozostanie ona w Wilnie, nie zostanie zmienione jej przeznaczenie i nigdy nie zostanie przekazana Uniwersytetowi Wileńskiemu.
W 1923 roku bibliotekę upaństwowiono i na cześć rodziców jej twórcy nazwano Państwową Biblioteką im. Eustachego i Emilii Wróblewskich w Wilnie. Na jej potrzeby ówczesny rząd Rzeczypospolitej Polskiej zakupił położony w centrum miasta, tuż przy katedrze dawny Pałac Tyszkiewiczów.
W 1939 roku biblioteka przeszła na własność państwa litewskiego. Następnie władze litewskie przemianowały bibliotekę w Bibliotekę Litewskiej Akademii Nauk. Dawna nazwa placówki została częściowo przywrócona dopiero przed dwoma laty, dzięki staraniom byłego dyrektora biblioteki Juozasa Marcinkevičiusa. W obecnej nazwie biblioteki pojawiło się nazwisko jej fundatota. Także przed dwoma laty o Bibliotece Wróblewskich było głośno z powodu planów jej zamknięcia przez władze litewskie.
W ramach centralizacji zbiorów bibliotecznych słynna placówka miała zostać zlikwidowana, a większość jej zbiorów przekazana na potrzeby biblioteki Uniwersytetu Wileńskiego. Pomysł litewskich decydentów spotkał się z krytyką na całym świecie. Mieszkańcy Litwy, Polski, Niemiec, Białorusi i Stanów Zjednoczonych, zaniepokojeni losem placówki i jej zbiorów, zorganizowali zbiórkę podpisów pod apelem o zachowanie biblioteki. Swój sprzeciw za pośrednictwem Internetu wyraziło wówczas prawie 4 tysiące osób.
"Likwidacja biblioteki byłaby barbarzyństwem nie tylko ze względu na bogate zbiory, które są tu przechowywane (ponad 4 mln pozycji, najstarszy egzemplarz pochodzi z XII wieku), ale też ze względu na testament, który pozostawił Wróblewski" - mówili wówczas obrońcy placówki.
Na podstawie: elta.lt, inf.wł.
Komentarze
#1 Chyba nadchodzi opamiętanie w