Szef dyplomacji USA: wojna Putina okazała się porażką

„Ukraina nigdy nie będzie częścią Rosji” – mówił w piątek, 2 czerwca, Antony Blinken, przemawiając w stołecznym ratuszu. Dodał, że „nikomu bardziej niż człowiekowi (Putinowi), który chciał wymazać Ukrainę z mapy, nie udało się bardziej wzmocnić poczucia narodowej tożsamości Ukraińców”.
„Rosja była wcześniej przez wielu postrzegana za drugą największą potęgę militarną świata. Teraz ma obecnie drugą najmocniejszą armię na Ukrainie” – obrazował Blinken.
Szef amerykańskiej dyplomacji wskazał, że Rosja łamie wszelkie reguły porządku międzynarodowego, a celem USA i sojuszników jest obrona Ukrainy i tych zasad. „Stany Zjednoczone nie są waszym wrogiem” – mówił Blinken, adresując te słowa bezpośrednio do Rosjan.
Według niego „sprawiedliwy i trwały pokój” otworzyłby Rosji drogę do zniesienia nałożonych na nią sankcji. „Na taki pokój zasługują ukraińskie dzieci” – mówił, wskazując na ich „sterroryzowanie, traumę i rany”.
Blinken porównał napaść na Ukrainę 24 lutego 2022 r. z napaścią ZSRR na Finlandię 30 listopada 1939 r. Pomylił się wówczas Stalin, pomylił się Putin – wskazał.
Dlatego – jak argumentował – „Finowie nie mieli żadnych trudności by zrozumieć losów Ukraińców”. „Sami to przeszli” – dodał. Nawiązał przy tym do słów prezydenta Finlandii Sauliego Niinisto, który mówił, że „wolny i działający razem naród to ogromna siła”. Finowie – kontynuował Blinken – na determinację i wytrwałość mają własne swoiste określenie „sisu” i to dostrzegają obecnie u Ukraińców.
Finlandia w odpowiedzi na atak Rosji na Ukrainę zdecydowała się przystąpić do NATO. 4 kwietnia w Brukseli fiński prezydent mówił o zakończeniu „ery neutralności” Finlandii – przypomniał Blinken.
Szef amerykańskiej dyplomacji zapowiedział również, że szczyt NATO w Wilnie będzie dowodem na wzmocnieniem obrony sojuszników i potwierdzeniem utrzymania „otwartych drzwi” dla nowych krajów.
Na podstawie: PAP