Szef MSW za likwidacją Departamentu Migracji


Szef MSW Litwy E. Misiūnas i dyrektor Departamentu Migracji E. Gudzinskaitė, fot. BNS
Minister spraw wewnętrznych Eimutis Misiūnas proponuje zlikwidować ostro krytykowany ostatnio Departament Migracji, a jego funkcje przekazać policji. Litewskie MSW podaje, że po reorganizacji w policji powstanie scentralizowany dział migracji, który strukturalnie miałby połączyć działające w okręgach terytorialne oddziały migracji. Minister proponuje, by liczący 80 pracowników departament został zlikwidowany do 2019 roku. Kierownik departamentu Evelina Gudzinskaitė do dymisji podawać się nie zamierza, planowanej reformy na razie nie komentuje.
Zgodnie z planem reorganizacji nowa struktura objęłaby procesy realizacji migracji związane z kwestiami obywatelstwa, wydawania dokumentów tożsamości, zezwoleń na pobyt, wiz, kontrolą migracji, przyjmowaniem wniosków o udzielenie azylu. "Będziemy umacniali realizację funkcji migracji w strukturze policji. Oznacza to, że Departament Migracji zostanie zrestrukturyzowany" - we wtorek, 3 października w Departamencie Migracji powiedział dziennikarzom szef MSW Eimutis Misiūnas.

Proponuje, by liczący 80 pracowników Departament Migracji został zlikwidowany do 2019 roku. Twierdzi jednocześnie, że przeważająca większość pracowników instytucji nie zostałaby zwolniona, mogłaby bowiem przejść do pracy w systemie policji. MSW informuje, że reorganizacja pozwoli zaoszczędzić około 2 mln euro. Kierownik departamentu Evelina Gudzinskaitė planowanej reformy na razie nie komentuje.

Departament Migracji znalazł się ostatnio w ogniu krytyki z powodu kilku decyzji związanych z przyznaniem azylu, wydaniem zezwoleń na pobyt na Litwie i domniemanym przeciekiem informacji. 

"Błędy Departamentu Migracji budzą nasze zatroskanie, dlatego poszukujemy najlepszych rozwiązań" - powiedział minister. "Gdyby praca odbywała się płynnie, decyzje nie byłyby tak pośpieszne."

"Gdy jedna instytucja będzie odpowiedzialna za cały proces - od przyjęcia dokumentów do podjęcia decyzji, da się uniknąć takich skandali. Oprócz tego, policja ma immunitet, który zapewnia jakość pracy funkcjonariuszy" - dodał. 

Minister podkreślił, że ma zastrzeżenia również do kierowniczki Departamentu Migracji. W stosunku do niej i innych funkcjonariuszy departamentu wszczęte zostało dochodzenie służbowe, jego zakres na razie nie jest jednak znany. 

Telewizja internetowa "Laisvės TV" w ubiegłym tygodniu podała, że zezwolenie na pobyt na Litwie przez 11 lat posiadał Anton Treusznikow - doradca banku SMP, powiązanego, jak się przypuszcza, z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. W miniony piątek Departament Migracji owo zezwolenie anulował. 

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wszczęło również służbowe dochodzenie w sprawie domniemanego przecieku informacji z Departamentu Migracji. Portal informacyjny delfi.lt podał, że sędziom Sądu Konstytucyjnego Rosji wysłana została poufna informacja wyjaśniająca, dlaczego obowiązuje ich zakaz wjazdu na Litwę w celu udziału w międzynarodowym kongresie. 

Departament Migracji krytykowany był tego lata również z powodu decyzji o nieprzyznaniu azylu na Litwie rosyjskiemu dziennikarzowi Jewgienijowi Titowowi. W ostatnim czasie instytucja nie daje również rady z potokiem interesantów ubiegających się o otrzymanie wiz. 

E. Gudzinskaitė twierdzi, że decyzję w sprawie swego pozostania na stanowisku podejmie po zakończeniu dochodzenia służbowego, na razie zaś z powodu napiętej sytuacji w departamencie nie zamierza podawać się do dymisji. 

"Czuję obowiązek pozostania do końca ze swoim zespołem" - uzasadnia. 

Podała również, że anulowanie zezwolenia na pobyt na Litwie dla doradcy banku SMP A. Treusznikowa i zainteresowanie mediów tą sprawą nie są powiązane. Powiedziała też, że sędziom Sądu Konstytucyjnego Rosji nie była wysłana poufna informacja, a jedynie dokument ws. decyzji o wciągnięciu wspomnianych osób na tzw. "czarną listę". 

E. Gudzinskaitė twierdzi też, że kontrowersje odnośnie do podejmowanych w Departamencie Migracji decyzji wynikają z obowiązujących ustaw.

"Departament kieruje się takimi aktami prawnymi, jakie są. Jeżeli akty prawne nie są zmienione, departament nie może zmienić swojej pracy" - argumentuje.

Na podstawie: bns.lt, lrt.lt