Tournée Marszałka po Polsce


Mat. nadesłany
A Polskie Studio Teatralne – ciągle w trasie, ciągle na nowych scenach, ciągle dla widza, który licznie gromadzi się na spektaklach. I ciągle na czasie – w listopadzie głównym tematem była Niepodległa, a jak mówić o niepodległości, nie wspominając jej twórcy?






„Ziuk! Wspomnienia o Marszałku” w wykonaniu Edwarda Kiejzika został pokazany w Teatrze im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie, dokładnie w dniu 151. urodzin Marszałka. Pełna dowcipu, humoru, ale też elementów nostalgicznych opowieść o Józefie Piłsudskim widzianym oczami jego przyjaciela i adiutanta generała Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego miała swoją premierę podczas festiwalu MonoWschód. Ciepło przyjęta przez wileńską publiczność, zyskała również uznanie rzeszowian.

Po spektaklu odbyła się dyskusja, podczas której dziennikarz Radia Rzeszów Adam Gałczyński wraz z aktorem Edwardem Kiejzikiem oraz reżyserem monodramatu Sławomirem Gaudynem zagłębili się w życie pierwszego kawalerzysty Odrodzonej Polski Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego, nie pomijając, oczywiście, postaci Józefa Piłsudskiego. Tym spektaklem Teatr im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie, jak też Polskie Studio Teatralne w Wilnie, zakończył obchody 100-ecia odzyskania niepodległości.

Z gościnnych występów w Łodzi i w Tomaszowie Mazowieckim wróciła obsada sztuki „Marszałek: Żołnierz z Ducha”. Wileńską premierę tej sztuki patronatem objął marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski. Tym razem prezes łódzkiego oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Maria Piotrowicz zaprosiła teatr, by uświetnił obchody 100. rocznicy odzyskania niepodległości.

 – Kiedy myśleliśmy o zaproszeniu teatru do Polski nasunęło się nam jeszcze jedno powiązanie z niepodległością. Nasi przodkowie wywalczyli tę wolność narodu dzięki kulturze. Nie zrezygnowali z walki o polski język, mimo represji ze strony zaborców. Dzięki językowi polskiemu i właśnie Polskiemu Studiu Teatralnemu Polacy na Kresach przetrwali w swej narodowej tożsamości i obronili ją, czerpiąc często ze skarbca wielkiej literatury polskiej – powiedziała  prezes oddziału Stowarzyszenia, zapraszając na nietypowe rendez-vous z Piłsudskim.

Kierownik PST Lilia Kiejzik podkreślała wielkie znaczenie, jakie ma granie przed polską, wyedukowaną teatralnie publicznością.

 – Każdy widz jest dla nas bardzo ważny i zawsze dajemy z siebie wszystko, niezależnie od tego gdzie i dla kogo gramy. Ale duże znaczenie ma również odbiór tego, co się dzieje na scenie. Zarówno w Łodzi, jak i w Tomaszowie Mazowieckim publiczność była wymarzona. Reagowała spontanicznie, to śmiechem, to dyskretnie ocieraną łzą, włączała się w piosenki. Wszyscy aktorzy odczuli sympatię widzów – opowiadała kierowniczka, dodając, że wyjazd z taką dużą obsadą jest zawsze dość skomplikowany. Na szczęście są ludzie, którzy zawsze w potrzebie wyciągną pomocną dłoń. Do takich należy i Maria Piotrowicz i Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Prezes organizacji Mikołaj Falkowski przyjechał do Łodzi wraz z pracowniczkami: Agatą Gornatkiewicz i Małgorzatą Aleksandrowicz, by jeszcze raz obejrzeć sztukę, która jest tak skonstruowana i wyreżyserowana (przez Sławomira Gaudyna i Lilię Kiejzik), że ciągle można z niej czerpać. Słowa wdzięczności kierowniczka kieruje też do dyrekcji Domu Kultury Polskiej w Wilnie i restauracji „Sakwa”.

Warto zaznaczyć, że listopadowy maraton niepodległościowy  Polskie Studio Teatralne rozpoczęło w Zgierzu, gdzie zaprezentowało program słowno-muzyczny „Powstałą, by żyć”. Następnie z tym programem aktorzy wystąpili w Progimnazjum im. Jana Pawła II i w Szkole im. Szymona Konarskiego w Wilnie. Uroczyście obchodzono święto niepodległości w Trokach, gdzie PST wystawiło „Marszałka: Żołnierza z Ducha”.

Materiał opublikowany bez skrótów i redakcji